dzienniczek treningowy
-
Bieganie za wynikiem?
<div id="_mcePaste" style="position: absolute; left: -10000px; top: 0px; width: 1px; height: 1px; overflow: hidden;">Liczba pokonanych kilometrów - jednorazowo czy w ciągu tygodnia, liczba startów w maratonach, życiówka na dychę, w półmaratonie... Numerki, statystyki, wykresy - niektórzy z nas zdają się mieć obsesję na ich punkcie, budząc niezrozumienie. Bo co za różnica czy pobiegniesz o 30 sekund czy minutę szybciej, skoro i tak będziesz setny albo 1538?</div> <div></div> Liczba pokonanych kilometrów - jednorazowo czy w ciągu tygodnia, liczba startów w maratonach, życiówka na dychę, w półmaratonie... Numerki, statystyki, wykresy - niektórzy z nas zdają się mieć obsesję na ich punkcie, budząc niezrozumienie. Bo co za różnica czy pobiegniesz o 30 sekund czy minutę szybciej, skoro i tak będziesz setny albo 1538?
-
Dailymile - dzienniczek treningowy, który działa jak Facebook
Lubisz dzielić się na Facebooku ze znajomymi tym, co działo się w ciągu dnia? Dodajesz zdjęcia, opowiadasz o koncercie, na którym byłeś? Dailymile powinno przypaść Ci do gustu. To dziennik treningowy oparty na założeniach Facebooka.
-
Bieganie metodą Gallowaya - składniki dziennika treningowego
"Dziennik jest źródłem motywacji i strażnikiem dyscypliny. Już prosty fakt zapisania liczby przebiegniętych kilometrów jest motywujący. Po kilku tygodniach przekonasz się, że przeglądając zapisane strony, możesz odnaleźć powody złych dni". Przeczytaj kolejny fragment książki: "Bieganie metodą Gallowaya", poświęcony składnikom dziennika treningowego.<br />
-
Bieganie metodą Gallowaya - dziennik treningowy
Jakie są korzyści z prowadzenia dziennika treningowego? Czy biegacz musi go prowadzić? Przedstawiamy kolejny fragment książki "Bieganie metodą Gallowaya". Autor skupia się w nim na zaletach prowadzenia notatek z treningów i ich planowania. "Dziennik jest źródłem motywacji i strażnikiem dyscypliny. Już prosty fakt zapisania liczby przebiegniętych kilometrów jest motywujący".<br />
-
Bieganie? Lubię to!
Janek, jak co rano przed wyjściem do pracy, założył dres oraz buty sportowe i poszedł biegać. Po przebiegnięciu ok. 5 kilometrów zatrzymał się, otarł pot z czoła i wyjął telefon. Na ekranie sprawdził swój czas i spalone kalorie. Zadowolony z wyniku wcisnął przycisk "Wyślij na Facebooka". Zanim wrócił do domu informację o jego bieganiu polubiło pięciu znajomych. Ktoś też zostawił komentarz: "Idzie ci coraz lepiej". Czyżby nastała nowa moda na chwalenie się swoimi osiągami sportowymi?<br /><br />