¦wiêto Niepodleg³o¶ci: zamieszki w Warszawie wygra³y z biegaczami?

Ponad 7,5 tysi±ca biegaczy uczci³o ¦wiêto Niepodleg³o¶ci w Warszawie tak, jak lubi± i umiej± najlepiej - na nogach. To niesamowity widok zarówno dla uczestników biegu, ale i dla kibiców. Tysi±ce bia³ych i czerwonych koszulek p³yn±cych fal± przez centrum stolicy. Wyobra¿acie sobie tak± masê ludzi? Bo Biegnij Warszawo, Bieg Niepodleg³o¶ci jest najwiêkszym tego typu wydarzeniem w Polsce. Mimo to w telewizji o takich wielkich wydarzeniach siê nie mówi - tam dominuje sensacja i kilka setek "zadymiarzy", którzy wyszli na ulicê by trochê narozrabiaæ...

11 listopada, w rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskê, biegacze tłumnie wylegli na ulice centrum stolicy i pokazali jak pięknie i solidarnie może uczcić takie wydarzenie tak wielka grupa Polaków.

"Jak podczas każdego biegu, panowała tam niesamowita atmosfera, jednak bieg nie był zwykły. Bieg miał nas zmusić do refleksji nad tym, co oznacza dla nas wolność i patriotyzm. Jednak niezaprzeczalnym dla mnie faktem jest, że tysiące obcych sobie osób jest w stanie zebrać się w jednym miejscu, kibicować sobie nawzajem, poklepywać się po ramieniu, życzyć powodzenia i pomagać w osiągnięciu celu. Okazuje się, że żaden ościenny wróg ani powódź nie jest potrzebna, byśmy naprawdę okazywali sobie braterstwo i życzliwość. Nie mecz reprezentacji, nie sukces polityczny, ale uśmiech i dobre słowo obcej osoby, czy podczas biegu czy ze strony kibiców sprawia, że czuję się jak w domu. Mam ochotę krzyczeć z dumą, że jestem Polakiem i że w tym kraju mieszkają tak wspaniałe osoby" - mówi jeden z uczestników biegu - Karol Przybyła. "W poczuciu euforii i z dobrym humorem wracam do domu. Rozmyślam co za wspaniały dzień, jaki cudowny kraj, po czym włączam telewizor w poszukiwaniu informacji o biegu i... i chciałbym aby więcej osób biegało, budowało wspólnotę niż niszczyło barierki. No cóż... to tylko jeden dzień, tego dnia spotkałem ponad 7 i pół tysiąca nadzwyczajnych ludzi a to co widziałem w telewizji to jedynie jedna, mała czarna owieczka. A braterstwo i życzliwość (czyt. patriotyczną postawę) mogę kultywować na co dzień, tak jak podczas biegów" - dodaje.

Starcia z policją podczas Marszu Niepodległości w 2011 rokuStarcia z policją podczas Marszu Niepodległości w 2011 roku Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl Informacje o zamieszkach w Warszawie zdominowały wiadomości w telewizji.

Rzeczywiście w telewizji próżno było szukać informacji na temat wielkiego pozytywnego wydarzenia, jakim był Bieg Niepodległości, który odbył się w Warszawie już po raz 23. A wielka fala białych i czerwonych koszulek robi wielkie wrażenie. Wszyscy uczestnicy otrzymali je w pakiecie startowym. Zawodnicy w białych koszulkach ustawili się po lewej, ci w czerwonych - po prawej stronie jezdni. Dało to niezwykły efekt płynącej al. Jana Pawła II narodowej flagi. Dziesięciokilometrową trasę pokonała rekordowa liczba uczestników - 7,5 tysiąca. To największy po Biegnij Warszawo bieg w Polsce. Jako pierwsi linię mety przecięli Arkadiusz Gardzielewski i Iwona Lewandowska.

Bieg NiepodległościBieg Niepodległości Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Więcej na temat XXIII Biegu Niepodległości znajdziecie w artykule: Bieg Niepodległości w Warszawie w biało-czerwonych barwach na sport.pl

Tego dnia odbyła się również defilada z okazji Święta Niepodległości. Miała być jednym z najważniejszych wydarzeń tego dnia, przygotowało ją ponad 300 rekonstruktorów w historycznych mundurach, było 80 koni, stare samochody, motocykle. Widowisko przygotowywano przez wiele miesięcy. Na trasę wyszły tysiące warszawiaków by ją obejrzeć. Ale trasa musiała ulec zmianie w trakcie - w związku z przepychankami z udziałem anarchistów.

Defilada Niepodległości musiała skręcić z Nowego Światu na PowiśleDefilada Niepodległości musiała skręcić z Nowego Światu na Powiśle fot. tu Defilada z okazji Święta Niepodległości w Warszawie przegrała z zamieszkami w Warszawie w sposób namacalny, nie tylko w mediach - uczestnicy musieli zmienić trasę

Daniel Łaga, radny Śródmieścia, członek Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie mówi w wywiadzie w Gazeta.pl Warszawa: "Maszerując Krakowskim Przedmieściem, czuliśmy dumę. Po obu stronach ulicy zebrały się tłumy. Ludzie nas witali, machali chorągiewkami, klaskali. I wtedy, zamiast iść dalej w szpalerze ludzi Nowym Światem, musieliśmy skręcić i kontynuować marsz opłotkami, pustymi ulicami Tamką i Kruczkowskiego. To już była defilada drugiej kategorii." Przeczytaj więcej na ten temat w artykule Defilada przegrała z zadymą: "czuję żal i złość" na Gazeta.pl Warszawa.

Dołącz do nas na Facebooku.

Copyright © Agora SA