To naprawdę wielki pech. Nas biegaczy jest coraz więcej, chcemy startować w imprezach na swoim "podwórku", zwłaszcza tych, które są ciekawe i nietypowe, jak właśnie bieg sylwestrowy, na który można się zabawnie przebrać. Organizatorzy, którzy od lat tworzą dla nas te biegi, coraz częściej są zaskakiwani przez potężnie rosnącą liczę chętnych do udziału. W Arturówku wystartowało w tym roku 1200 biegaczy - dwa razy więcej niż w roku ubiegłym! Wyobrażacie sobie taką liczbę ludzi na leśnych duktach? To wygląda niesamowicie, i tworzy wyjątkową atmosferę. Do czasu... Bo jeśli na koniec słyszymy "Nie finiszować! Ustawić się w kolejkę!", a w kilka dni po biegu czytamy na stronie organizatora: "Czasów od 189 miejsca nie będzie z uwagi na kolejkę, która wytworzyła się pod koniec biegu. Pomiar stał się więc nieuzasadniony" - robi nam się smutno.
Mimo to, na biegaczy, którzy zmierzyli się z trasą 27. Łódzkiego Biegu Sylwestrowego aż miło było popatrzeć, miło było również pobiegać tego dnia wśród takiej liczby kolorowo ubranych, wesołych ludzi. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku organizatorzy trochę lepiej przygotują się na przyjęcie tak dużej liczby ludzi, i że biegacze nie zrażą się tą jednorazową wpadką.
Polecamy galerię zdjęć.
Dołącz do nas na Facebooku.