Piotrek Hercog i Marcin Świerc poprawili swój ubiegłoroczny wynik o 23 minuty ustanawiając po raz kolejny rekord trasy Biegu Rzeźnika. Pierwsza damsko-męska ekipa (Alicja i Artur Paszczak) pojawiła się w tym roku na 9. miejscu w klasyfikacji generalnej po 10 godzinach i 33 minutach.
O ile w ostatnich latach bieg był bardzo błotnisty i w deszczowej aurze, tym razem uczestnikom dokuczało palące słońce i duszne powietrze. Niektórzy moczyli się w mijanych strumieniach, wskakiwali do nich cali, albo przynajmniej polewali się wodą. Bardzo ciepło i parno było już na starcie o godzinie 3:20 nad ranem. W okolicach półmetka - gór Małe Jasło, Jasło i Okrąglik - trasa zasnuta była mgłą i wiał kojący wiatr. Później - było już tylko cieplej. Wiało również na połoninach ku uciesze uczestników.
Trasa prowadziła górskimi, wąskimi ścieżkami, wspinała się na grzbiety, w pierwszej części biegu kryjąc się pod osłoną drzew, w drugiej wijąc się wśród kamieni na połoninach. Tutaj można było podziwiać przepiękne widoki - po bokach w dole majaczyły porośnięte drzewami góry - z przodu widać było ścieżkę prowadzącą na kolejne szczyty, przełęcze. Trudność trasy rosła wraz z dystansem i to nie tylko ze względu na potęgujące się zmęczenie, trudniejsze były podejścia, a zbiegi z połonin jeszcze trudniejsze - zwłaszcza fragmenty układające się w schody.
Piotr Hercog i Marcin Świerc Fot.: Monika Strojny Fot. Monika Strojny. Piotr Hercog i Marcin Świerc - rekordziści trasy IX Biegu Rzeźnika 8:09
Woda na punktach odżywczych smakowała wybornie - zimna, mokra, świeża - warto pobiec 80 kilometrów, żeby docenić ten smak. Dużo radości sprawiały również kanapki z szynką, żółtym serem i dżemem. Niektórzy marzyli o nich jeszcze przed dobiegnięciem do punktu żywieniowego. A na mecie - na wszystkich, którzy ukończyli zawody czekały bardzo ładne gliniane medale, jeszcze więcej wspomnianych wyżej kanapek i grochówka - oczywiście dla tych, którzy jedzą mięso.
Wbiegłyśmy na metę z Agnieszką Korpal - moją partnerką - jako pierwszy kobiecy team, ustanawiając przy tym rekord babskich teamów na tej imprezie. Na 5. miejscu wśród zespołów z kobietą na pokładzie i na 37. w klasyfikacji generalnej po 11 godzinach i 41 minutach. Zadowolone i zmęczone. Podobało nam się. Trasa, kanapki, woda i pogoda. I towarzystwo innych teamów - tych mijanych i mijających nas. A przede wszystkim - kibice. Ci byli nieocenieni. Dopingowali zagrzewając nas do boju, klaskaniem, okrzykami - radości, zachwytu. Dodawali nam skrzydeł, za co bardzo im dziękujemy. Mnie osobiście spotkało jeszcze kilka miłych akcentów, gdy ktoś rozpoznawał moją koszulkę ze strusiami: "O! Polska Biega! Gazeta Wyborcza!".
Magdalena Ostrowska-Dołęgowska i Agnieszka Korpal Fot.: Monika Strojny Fot. Monika Strojny. Magda Ostrowska-Dołęgowska i Agnieszka Korpal - adidas Terrex Girl Team Poland na Połoninie Caryńskiej
Wspaniały bieg wart polecenia - każdemu, kto chce się zmierzyć z ładnym i trudnym, górskim wyzwaniem. Kto chce ekspresowo zwiedzić Bieszczady i sprawdzić się w zabawie teamowej. Tę piękną laurkę popsuło trochę zakończenie. Np. z jednej strony podkreślanie, że to bieg zespołowy, a później - nagrodzenie glinianymi trofeami tylko kobiet z damsko-męskich teamów, z pominięciem ich partnerów. Licząc na to, że w chłopaki trochę lepiej ogarną tę sferę - bardzo gorąco polecam udział w przyszłorocznym - X Biegu Rzeźnika.
WYNIKI: Zespoły męskie:
1. Piotr Hercog, Marcin Świerc (Salomon Suunto Team) 8:09:47 2. Miłosz Szcześniewski, Paweł Krawczyk (Salomon Suunto/Ternua Team) 8:53:50 3. Marcin Jaskowski, Marek Szopa (Ścigani.com.pl) 9:33:33
Zespoły damsko-męskie: 1. Alicja Paszczak, Artur Paszczak (KW Warszawa) 10:33:24 2. Joana Mica, Paul Dan (OTK Rzeźnik Rumunia) 11:01:47 3. Sabina Giełzak, Rafał Niedźwiedziński (Inov-8) 11:04:15
Zobacz zapis trasy z zegarka Piotrka Hercoga ze zwycięskiego zespołu Salomon Suunto Team.
Magda Ostrowska-Dołęgowska
Więcej informacji znajdziesz na: www.biegrzeznika.pl Wstępne wyniki IX Biegu Rzeźnika
Dołącz do nas na Facebooku.