Tekst pochodzi z bydgoszcz.sport.pl
- Między innymi dlatego wpadliśmy na pomysł, żeby połączyć sport z akcją charytatywną skierowaną na ich kontynent - mówi dyrektor generalny mistrzostw świata Krzysztof Wolsztyński. Organizatorzy nawiązali kontakt z Polską Akcją Humanitarną budującą studnie w Afryce. Chcą zebrać pieniądze na zbudowanie jej w Sudanie. - Wiemy, że kosztuje 65 tys. złotych - tłumaczy Wolsztyński.
Pieniądze będą pochodzić z dwóch źródeł. Jedno - to wpisowe, jakie zapłacą biegacze-amatorzy, którzy wystartują 24 marca w specjalnych zawodach dla nieprofesjonalistów. Będzie ich tysiąc - więcej nie zmieści się na trasie przełajowej w Bydgoszczy. Pobiegną na tej samej, na której o medale mistrzostw świata będą rywalizować zawodowcy. Organizatorzy planują także zbiórkę wśród uczestników i kibiców.
Pomysł organizatorów poparła Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna, której szefem jest Senegalczyk Lamine Diack. W amatorskim biegu wystartują także członkowie ekip, trenerzy, którzy przyjadą do Bydgoszczy ma mistrzostwa świata.
Materiały prasowe