Wilson Kipketer: To jest ten rodzaj biegania, który jest najbardziej naturalny i znajduje się najbliżej natury. Jest trawa, las, czyste niego. Takie bieganie daje najwięcej szczęścia. Na bieżni musisz biec krok w krok obok innych, w wytrenowany sposób. Cross country daje zupełną wolność. Koncentrujesz się na naturze i czasem tych przeszkodach w terenie, które napotykasz.
- Ulica jest teraz bardziej popularnym sposobem biegania od przełajów, ale to nie znaczenia. Poziom zaangażowania każdego, kto chce to robić jest taki sam i obojętnie, czy biega na ulicy czy w parku i lesie.
- Z moimi dwoma synami. Jeden ma 7 lat, a drugi 14. Żartują ze mnie, że jestem już dla nich wolny, więc zawsze zostaję za ich plecami, dla swojej i ich przyjemności. Biegam też moje 800 metrów na różnych seminariach trenerskich, ale to, by pokazywać technikę i taktykę na tym dystansie.