Bieg Jesieni za nami

Nie zawiedli uczestnicy - przybyło 630 osób, nie zawiodła też pogoda - było ciepło i słonecznie. W tej sytuacji niedzielny Bieg Jesieni 2010 w Krobi trudno określić innym słowem niż ''sukces''.

Imprezą zainteresowali się zarówno zaawansowani jak i początkujący biegacze, ludzie sportu i laicy, starsi, młodzież i dzieci. Te 630 osób w niedzielę połączyła jedna idea - aktywnego stylu życia. A jak było? Działo się więcej niż dużo.

Najpierw był ok. siedmiokilometrowy(?) przedbieg z Krobi do Karca. O monotonii nie mogło być mowy - choćby za sprawą grupy perkusistów, którzy jadąc na specjalnej platformie dali ''czadu''. Przedbieg dotarł do Karca, gdzie na leśnej polanie zaczęła się już właściwa część Biegu Jesieni. Najpierw była rozgrzewka, raczej dla tych, którzy nie pojawili się tutaj w przedbiegowej grupie.

O 15.20 ruszyli - jedni biegiem, inni z kijkami nordic walking, a jeszcze inni po prostu maszerując. Do pokonania było 3,5-kilometra. W tym starcie wszyscy byli zwycięzcami  - dlatego na mecie na każdego czekał pamiątkowy medal oraz los na loterię. Za metą nie zabrakło także innych atrakcji - była kuchnia polowa z grochówką, ognisko oraz ciepłe napoje.

Dzięki pomocy sponsorów zwycięzcy loterii wracali do domu obładowani torbami nagród. Nagrodą dnia była koszulka XI Maratonu Poznań przekazana przez jednego z maratończyków.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.