Bieganie służy do zabawy

Bieganie kojarzy ci się z monotonnym, powolnym nabijaniem kilometrów? To znaczy, że nie próbowałeś się nim bawić, a przy odrobinie inwencji twórczej to może być powrót do dzieciństwa. Wystarczy skręcić ze standardowej ścieżki, wybrać się na trening z grupą albo zapuścić się w teren.

Biegając nie rozwijamy znacznych prędkości w porównaniu z nartami czy rowerem, nie ma spektakularnych zjazdów z ogromnymi prędkościami albo opanowywania techniki jazdy na ciekawym sprzęcie, która jest zabawą samą w sobie, a każdy postęp przynosi mnóstwo satysfakcji. Bieganie na co dzień jest dosyć monotonne, a im więcej czasu zajmuje w naszym życiu, tym trudniej od tej monotonii uciec. Ale jest kilka sposobów na to, żeby zacząć się tym sportem bawić. To metody, które pozwolą urozmaicić trening i chociaż nie da się ich stosować za każdym razem to będą świetnym przełamaniem "standardów jazzowych". Wystarczy tylko się przełamać i zacząć kombinować.

To tu, to tam

Raz na jakiś czas można sobie pozwolić na to by pobiegać wybierając kierunek na chybił-trafił. To świetna metoda przy bieganiu w mieście - możemy zapuścić się w zakątki, w których nigdy nie byliśmy, poznać lepiej swoje osiedle albo całkiem obcą dzielnicę. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do liczb i niechętnie rezygnuje ze statystyk, a nie chce mu się pamiętać wszystkich nazw ulic żeby policzyć nową trasę - powinien wybrać się na taki trening z GPS-em. Wiele aplikacji biegowych dla smartfonów zbiera dane z treningu. Można również pożyczyć GPS-a od znajomego biegacza i sprawdzić się z tym wynalazkiem, jeśli do tej pory nie byliśmy co do niego przekonani. A jeśli nie mamy żadnej z tych opcji - pozostaje grzecznie "przeklikać" w domu trasę na jednej z map dostępnych w Internecie. Jeśli nie jesteśmy przywiązani do statystyk - nie będziemy mieć problemu z brakiem wyliczonych kilometrów.

Szybko - wolno

Zabawa tempami jest jednym z najprostszych i najbardziej pożytecznych sposobów przełamania monotonii. Nie dość, że uczymy ciało szybciej się poruszać, przyzwyczajamy się do funkcjonowania przy większym zmęczeniu, to poznajemy różne rodzaje temp wyścigowych. Do tego celu trzeba określić swoje tempa wyścigowe na różnych dystansach. Można to zrobić za pomocą kalkulatorów - wystarczy wpisać swój wynik na jakimś dystansie. Będziemy jeszcze potrzebować GPS-a do sprawdzenia czy trzymamy założone tempo, do obserwowania co się dzieje z naszym organizmem. Albo - możemy taki trening wykonać na stadionie. Nie ważne, że bieżnia ma tylko 400 metrów. Jeśli będziemy robić interwały albo rytmy - będziemy skupieni na sobie tak, że bieganie w kółko w ogóle nie będzie przeszkadzało. Można zrobić kilkanaście sprintów poprzedzielanych spokojnym truchtem, albo kilometrówki w tempie wyścigu na 3-5 km, poprzedzielane spokojnymi trzema minutami biegu.

Zwiedzanie

Nowe miejsca zawsze są bardzo intrygujące. Poranny bieg "po bułki" w malutkiej miejscowości nadmorskiej, w której spędzamy urlop z rodziną, zapach wody, mokry piasek i chłodne jeszcze chodniki, niewielu przechodniów. Albo miasto, o którym kilka razy słyszeliśmy, że warto je zwiedzić, a nigdy nie mieliśmy po co do niego jechać. Można zakończyć bieg na Starówce, gdzie wypijemy kawę lub zimy sok. Można sobie pozwolić na ciastko. Kazimierz Dolny, Zamość, Toruń. Albo Paryż czy Praga. Można pospacerować, ale po co, skoro można pobiegać i zobaczyć więcej? Buty biegowe warto zabrać ze sobą zawsze - czy to na urlop czy na wyjazd służbowy. Bieganie w czasie wolnym będzie odprężające dla umysłu, a nowe otoczenie sprawi, że będzie można zrobić znacznie więcej kilometrów niż na "oklepanej" ścieżce w okolicach domu.

Na orientację

Sprawdza się nawet w lesie, który znamy, jak by się mogło zdawać - od podszewki. Oczywiście, niezbędna do tego celu jest dokładna mapa, na której oznacza się każdy młodnik, drobne ścieżki, paśniki. Wówczas można się pobawić w odkrywcę, a czas mija niepostrzeżenie. Bieganie z mapą to swoisty rodzaj łamigłówki, zadania do wykonania, które odciąga umysł od samego przebierania nogami. W dodatku bieganie na przełaj jest bardziej wymagające, siłowe, czasem przeskakujemy przez zwalone drzewa - taki trening jest bardziej ogólnorozwojowy. Jeśli nie mamy do dyspozycji mapy do biegu na orientację - możemy wybrać się na dłuższą wycieczkę np. po Parku Narodowym czy Krajobrazowym i wyznaczyć sobie na mapie turystycznej charakterystyczne punkty, do których chcemy dotrzeć. Im bardziej skomplikowana trasa i im więcej celów pośrednich - tym ciekawiej.

Po górach

Gdy teren pod nogami co chwilę się zmienia - raz mamy do pokonania trudny podbieg, za chwilę techniczny zbieg po kamieniach, gdzieś trzeba przeskoczyć przez drzewo, a jeszcze gdzie indziej ścieżka wije się wśród drzew z widokami na góry - bieganie zaczyna sprawiać perwersyjną przyjemność. W góry po prostu warto jeździć - nigdzie w tak naturalny i przyjemny sposób nie zbudujemy siły biegowej, nigdzie nie będziemy w stanie biec tak długo bez poczucia nudy. Co chwilę się coś zmienia, nasze ciało pracuje ustawiając się przy każdym kroku. Treningi są intensywne i bardzo wartościowe. A widoki wynagradzają cały trud. Pyszna szarlotka w schroniskach i czekolada na gorąco - są świetnym celem wycieczki biegowej. A latem - można trafić na istne jagodowe raje na łąkach.

Po mieście, z przeszkodami

Parkour jest wprawdzie bieganiem dla bardzo zaawansowanych i sprawnych, ale można kilka rzeczy wyciągnąć z niego dla siebie. Najlepiej na takie bieganie wyjść z rana lub wieczorem, żeby nie bulwersować staruszek przeskakiwaniem przez ławki, płotki i kosze na śmieci. Z początku może się okazać, że mamy problem ze skocznością. Bo kiedy ostatnio robiliśmy takie rzeczy?! Ale warto nad tym popracować. Bieganie z przeskakiwaniem przez przeszkody daje nie tylko radochę, ale również jest ogólnorozwojowe.

W grupie

Mimo że bieganie to sport raczej samotny i na treningach jesteśmy skupieni na sobie - warto od czasu do czasu umówić się z kimś - wyskoczyć na trening z lokalną grupą biegową albo po prostu umówić się z kolegą czy koleżanką. Jeśli mamy do czynienia z kimś szybszym od nas - zmotywuje nas do szybszego biegu, jeśli z kimś wolniejszym - będzie okazja żeby pogadać. Można w ten sposób poszerzyć repertuar swoich ścieżek biegowych, wiedzę o treningu czy diecie. Ale przede wszystkim - miło spędzić czas z kimś, kto również jest zakręcony na tym punkcie.

Urozmaicanie treningu przynosi korzyści biegaczom na każdym poziomie zaawansowania. Dla jednych jest motywacją do wyjścia na kolejne treningi, dla innych powiększeniem zestawu bodźców treningowych, a dla jeszcze innych - po prostu formą zabawy.

Tekst: Magda Ostrowska-Dołęgowska

Przeczytaj również: Dlaczego bieganie jest takie fajne?

Copyright © Agora SA