Zapowiadało się niewinnie, a wyszedł konkretny trening siłowy. Byliśmy na sankach. Ja, matka w kurtce i spodniach narciarskich zostałam zaprzęgnięta do sanek a w nich 2,5 letnia dziewczynka czyli 14 kg plus ubrania, plus same sanki. -Mamo! Biegnij! Szybciej! Szybciej! Szybciej!
Fot. Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl
REKLAMA
REKLAMA
więcej na: http://polskabiega.sport.pl/blogi/zabieganamama/2014/01/przypadkowy_trening_silowy/1?t=1391010763676&v=1&pId=26197102&send-a=1#opinion26197102