Wiemy już czym są i jak się robi podbiegi . Teraz o tym co nam dają. No właśnie co? Oto wybór podbiegowych profitów (jeśli znacie jakieś inne plusy podbiegów piszcie):
budują siłę
Podbiegi to forma treningu odpornościowego, który - jeśli prawidłowo przeprowadzony - pozytywnie wpływa na nasze ciało. A na co dokładnie? Choćby łydki, ścięgna, pośladki, zginacze biodra. Bieganie pod górę zdecydowanie wzmacnia te partie ciała.
rośnie nasza szybkość
Mięśnie, których używamy robiąc podbiegi są tymi samymi, których używamy w trakcie sprintów. Wniosek jest więc prosty - bieganie pod górę równa się większa szybkość.
nie nudzimy się
Z podbiegami jest dokładnie tak samo jak z przebieżkami, czy interwałami. Wprowadzenie ich do naszego programu treningowego jest skutecznym sposobem na często wkradającą się do biegania nudę. Urozmaicają nasze bieganie, są wyzwaniem na którym trzeba się skupić - dzięki nim nie ma mowy o monotonii.
zmniejszamy ryzyko kontuzji
Jak już ustaliliśmy - robiąc podbiegi budujemy siłę i wytrzymałość. Dzięki temu mocne mięśnie są bardziej odporne na urazy. Mniej urazów oznacza z kolei więcej biegania.
wzmacniamy górne partie ciała
Bieganie pod górę wymusza na nas odpowiednie zachowanie. Dotyczy to choćby jakże ważnych w bieganiu rąk (spróbujcie biegać z nieruchomymi rękami przy ciele). Przy podbiegach pracujemy nimi znacznie ciężej niż biegając po płaskim i w efekcie rośnie ich siła.
rośnie nasza pewność siebie
Robienie podbiegów to także pozytywy w sensie psychologicznym. Dzięki regularnemu treningowi ''pod górkę'' żadne wzniesienia nie będą już w stanie nas przestraszyć. I tak np. w trakcie biegu nie będziemy z przerażeniem spoglądali na pochyłą trasę, bo w końcu takie górki to dla nas chleb powszedni.