Co zrobić, żeby bieganie się nie nudziło?

Nierzadko w przypadku początkujących biegaczy pojawia się moment "ochłodzenia" po pierwszym biegowym zapale. Do tej pory wszystko było nowe, świeże, tak bardzo nam się chciało, bieganie było wręcz euforyczne. Z resztą to nie tylko przypadłość początkujących. Każdego czasem dopada biegowa chandra. Co zrobić, żeby bieganie było ciekawsze?

Wprowadzaj zmiany

Nie ma nic gorszego niż monotonia. Są oczywiście tacy, którzy radzą sobie z nią dobrze i tego właśnie potrzebują. Bieganie jest dla nich chwilą kontemplacji, odosobnienia, porą by porozmyślać. Pokonują długie kilometry i rozmyślają, cieszą się spokojem, nie jest dla nich nawet istotna zmienność krajobrazu. Ale większość z nas potrzebuje zmian. Bardzo różnego rodzaju. Jedne będą dotyczyć bezpośrednio samego biegu - jego tempa, kadencji, czyli ilości kroków na minutę, rodzaju treningu. Inne zmiany będą powiązane z naszym otoczeniem, towarzystwem, nawykami. Ważne, żeby coś się stale wokół nas działo.

Tempo

Pokonywanie kilometrów w tym samym tempie nie dość, że nie rozwija u nas cech szybkościowych i sprawia, że "zamulamy się", to jeszcze bywa ciężkie dla naszej głowy. Patrzymy tylko na zegarek i myślimy - jeszcze 15 minut, jeszcze 10. Za chwilę będę w domu. Nawet jeśli nie mamy ochoty robić treningów interwałowych czy tempowych (to nie jest dobra dzień w naszym mikrocyklu, my jesteśmy zmęczeni, albo nie czujemy się "na siłach") - warto wpleść krótkie i szybkie przebieżki. 50-100 metrów znacznego przyspieszenia, takiego, żebyśmy czuli jak niosą nas nogi, jak pędzą, a jednocześnie, żeby nasze płuca, serce i ciało nie odczuło bólu i zmęczenia, jaki towarzyszy przy sesjach interwałowych. Możemy zrobić taką przebieżkę raz na kilometr. Np. rozgrzewka 2 km, 5 km z przebieżkami po 100 metrów - jedna na każdy kilometr i znowu 2 km wychłodzenia spokojnym tempem.

Kadencja

Jeśli trening Ci się dłuży możesz popracować nad ilością kroków na minutę. Najlepiej gdy robimy 90 kroków jedną nogą na minutę. Najpierw - z zegarkiem w ręku sprawdzamy jak nam to wychodzi naturalnie. Wystarczy policzyć ile kroków jedną nogą zrobiliśmy w ciągu pół minuty i pomnożyć razy dwa. Zwykle wyjdzie nam, że robimy mniej niż 90. Kolejnym poziomem jest próba zagęszczenia kroków, tak by dojść do 90. To dobra i wbrew pozorom ciekawa zabawa. Trening mija szybko, a my uczymy się lepszej techniki.

Rodzaj treningu

To rzecz już dla Was oczywista - zróżnicowanie rodzajów treningu nie tylko wpływa korzystnie na naszą formę, pozwala naszemu ciału się rozwijać, podnosić próg mleczanowy i VO2max, ale wprowadza urozmaicenie, dzięki któremu treningi nie są nudne. Na jedne się cieszymy, innych się trochę boimy. Jedne są bardzo męczące i satysfakcjonujące, inne spokojne, luźne, kontemplacyjne. Dlatego budujemy nasz plan treningowy tak, by były w nim biegi spokojne, tempowe, interwałowe, rytmowe, podbiegi , a także skipy i wieloskoki. Warto bieg zaczynać od rozgrzewki , rozmaitych ćwiczeń, które przygotują nasz aparat ruchu to pracy. Rozgrzewkę możemy planować zawsze trochę inaczej.

Otoczenie

Warto w szczególności w ramach długich wybiegań planować sobie wycieczki w jakieś dalsze regiony, albo nawet jechać samochodem gdzieś daleko od naszych standardowych tras. Zmiana otoczenia ma zbawienny wpływ na naszą psychikę. Nowy teren pozwala nam pozwiedzać, pocieszyć się zielenią łąk, żółtymi barwami pól, drzewami, leśnym zapachem, albo - jeśli to bieganie w mieście - architekturą, zaułkami i uliczkami, których nie znamy. Jedna i ta sama trasa biegowa, chociaż ma swoje atuty, bo doskonale ją znamy i potrafimy łatwo ocenić jak nam dzisiaj idzie, ale wprowadza sporo rutyny do naszego treningu.

Towarzystwo

Najczęściej biegamy sami. Ale warto raz na jakiś czas umówić się z kimś na trening. Zwłaszcza taki, który nie ma żadnego ściśle sprecyzowanego celu. Jeśli czeka nas luźne wybieganie albo długi bieg - możemy umówić się z kolegą czy koleżanką (np. odwiedzić jego "rewir" biegowy). Nawet jeśli ten ktoś biega wolniej od nas - i tak taki trening może nam przynieść korzyści. A przy okazji udzielamy się towarzysko, możemy porozmawiać o treningu albo rzeczach z nim związanych, wymienić się doświadczeniami. Można również poprosić kogoś bliskiego - dziewczynę, chłopaka, żonę, siostrę żeby potowarzyszyła nam na rowerze. Wspólnie spędzony czas na świeżym powietrzu z pewnością doda nam wigoru! A podczas bardziej wymagającej dla nas sesji treningowej (tempowo czy dystansowo) - ten ktoś może wieźć nasze picie.

Dodatki

Po raz kolejny pojawia się wątek muzyczny - bardzo dobrym sposobem na pozbycie się nudy jest słuchanie muzyki (można nagrywać sobie różne kawałki, o różnym tempie w zależności od naszego nastroju czy planów na konkretny trening), albo audiobooków - są nieocenione na długie wybiegania. Co jakiś czas możemy sobie też sprawić jakiś gadżet - drobną rzecz, która sprawi, że zechcemy wyjść na trening, żeby ją przetestować. To może być nowy smak izotoniku, nowa koszulka, nowa aplikacja treningowa do telefonu, nowe wkładki do butów, nowy bidon albo nowy smak żelu.

Nie ma potrzeby wprowadzania tych elementów do treningu na stałe. Wielu z nas lubi po prostu potruchtać i nie potrzebuje dodatkowego "wspomagania", ale warto wypróbować te propozycje na własnej skórze, gdy bieganie zaczyna nas nużyć.

Magda Ostrowska-Dołęgowska

Materiały partnerów

zobacz sprzęt, który umili ci bieganie

Copyright © Agora SA