Biegam od wielu lat, a od pięciu trenuję pod okiem Jurka Skarżyńskiego. Gdy byłem początkującym truchtaczem czasem dokuczała mi kolka, ale gdy zacząłem trenować zapomniałem, że taki problem istnieje. I nagle ponad rok temu po niektórych mocniejszych treningach i zawodach znów poczułem ten ból w brzuchu
REKLAMA
REKLAMA
Zacząłem robić brzuszki przed biegami, ale nie pomagało, bo od czasu do czasu mimo brzuszków kolka dokuczała. Na zawodach musiałem mocno zwalniać lub wręcz zatrzymywać się, żeby ból minął. Wiem, że kolka ma coś wspólnego z wątrobą. Zrobiłem badania, miałem powyżej normy aspat i alat, co było pewnie wynikiem regularnego wieczornego pijania browarów. A więc odstawiłem od początku tego roku alkohol, ale w tym tygodniu podczas treningu kolka znów dała znać o sobie. Mam stres przed każdymi zawodami, rozmawiam z zaprzyjaźnionymi biegaczami, którzy zapomnieli o czymś takim jak kolka, i zaczynam się zastanawiać, że może nie jestem taki jak inni chłopcy, co robić?
Witam, może przed biegiem za bardzo się Pan najada albo napaja? Może ma Pan problem z przeponą. Niektórym pomaga praca terapeuty manualnego na przeponie. Może nie tylko alkohol, ale także tłusta dieta nie sprzyja Pana wątrobie? Warto spróbować zmianę diety. Pozdrawiam.