Biegacz vs. alkohol

"Piwo jest dobre na zakwasy, ale rośnie po nim brzuch", "Pij wino, jest najzdrowsze", "Jeśli już musisz, sięgnij po czystą" - kto ma rację? Zgłębiamy typowo sylwestrowy temat!

"Człowiek nie wielbłąd - pić musi" to powiedzenie zna chyba każdy w naszym kraju i wcale nie chodzi w nim o wodę mineralną.  Większość z nas lubi czasem sięgnąć po wino, słodki likier czy ulubionego drinka. Gdy trenujemy lub jesteśmy na diecie, warto się zastanowić, jaki alkohol wybrać.

Samo zdrowie

Badania wykazały, że to nie tyle przeciwutleniacze zawarte w winie ochraniają nasz układ krwionośny, ale alkohol etylowy. Dlatego tak naprawdę każdy alkohol w racjonalnych ilościach może ochronić nas przed chorobami serca. Jednak z drugiej strony nadmiar alkoholu wyniszcza wątrobę. Można tutaj podać przykład Francuzów, którzy owszem są narodem, który prawie w ogóle nie choruje na serce, za to ma problemy z wątrobą. Już dwa drinki dziennie pite przez dłuższy czas mogą dosłownie "wykończyć" wątrobę. Dlatego z alkoholem trzeba być ostrożnym i sugerować się zasadą złotego środka.

Alkohol a tycie

Wiele się mówi o tym, że od alkoholu się tyje. Jest to prawda, bowiem 1 gram alkoholu to aż 7 kalorii. Dla porównania 1 gram białek/węglowodanów to 4 kalorie, a tłuszczu -  8 kalorii. Jeśli pijemy duże ilości alkoholu, to nasz organizm otrzymuje zbędną energię i co ma z nią zrobić? Oczywiście magazynuje.

Jaki rodzaj alkoholu wybrać idąc na imprezę np. sylwestrową? - Swoim pacjentom doradzam, żeby na imprezie zamiast drinków wybierali czysty alkohol. Z prostych względów: do drinków przeważnie dolewamy słodkie napoje, to niepotrzebne kalorie. Zdecydowanie lepiej, wypić mniejszą ilość mocnego alkoholu - mówi dietetyk, Barbara Dąbrowska-Górska z poradni dietetycznej w Warszawie Dietosfera. Należy również uważać na słodkie alkohole, takie jak likiery. Mają bardzo duże ilości cukru.

Ukryty cukier w piwie

Jasne, ciemne, z dodatkiem soków, a może irlandzkie? Do wyboru, do koloru. Jednak trzeba uważać, piwo zawiera duże ilości niewyczuwalnego dla kubków smakowych cukru: tak zwaną maltozę. Wpływa ona na wysoki indeks glikemiczny tego napoju. Maltoza jest słodsza od glukozy! Niewykorzystana energia odkłada się w postaci fałdek - stąd zjawisko tak zwanych "piwnych brzuszków". Piwo jest mocno kaloryczne 0,5 litra ma od 250-300 kalorii, a rzadko kiedy poprzestajemy na jednym. W przełożeniu na jedzenie jedno piwo moglibyśmy zamienić na lunch, sałatkę lub dwie kromki pieczywa z serem lub wędliną.

Jasne czy ciemne?

Warto również wiedzieć, że im jaśniejsze piwo tym bardziej kaloryczne. Tak samo wygląda sprawa z jego mocą: im mocniejsze, tym więcej kalorii. Dlatego, jeśli już decydujemy się na alkohol w postaci piwa, to dobrze byłoby wybrać ciemne i ograniczyć jego spożycie do jednego. Co zrobić, jeśli uwielbiamy piwo, a jesteśmy na diecie? Można pozwolić sobie na wypicie 330 ml piwa 2/3 razy w tygodniu. Najgorszą rzeczą jest odcinanie się zupełnie od przyjemności, bo prędzej czy później to się rzuci i wypijemy dużo za dużo. Dietetycy zalecają jednak, żeby odstawić tego typu alkohol na czas diety.

Jaki alkohol wybrać?

- Jeśli już miałabym jakiś wybrać, to byłoby to czerwone wino. Mamy tutaj podwójne działanie - alkoholu etylowego i substancji oksydacyjnych. Dodatkową zaletą wina jest jego kultura picia, wino się celebruje, pije w małych kieliszkach o pojemności około 150 mililitrów, co oznacza połowę kalorii mniej niż w przypadku piwa - mówi dietetyk, Barbara Dąbrowska-Górska z poradni Dietosfera. Istnieje cała kultura picia wina, pije się powoli, delektując każdym łykiem. Kultura ta sprzyja również zdrowym nawykom, w porównaniu do "kultury" picia mocniejszych alkoholi takich jak wódka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.