Opaski kompresyjne ROYAL BAY Extreme [TEST]

Stosują je prawie wszyscy triathloniści. Coraz częściej sięgają po nie biegacze. Sięgnąłem i ja. Mowa o opaskach kompresyjnych na łydki. Przetestowałem opaski kompresyjne ROYAL BAY Extreme.
embed

Podczas dwóch ostatnich startów - na 10 kilometrów i w maratonie - pobiegłem w opaskach kompresyjnych. Do tej pory nie używałem podobnego sprzętu. Jednak gremialny przykład również profesjonalnych triathlonistów sprawił, że postanowiłem sprawdzić, w czym rzecz.

Teoria:

Zadaniem odzieży kompresyjnej, w tym opasek, jest poprawa krążenia żylnego w mięśniach. To poprawia odżywianie tkanki mięśniowej. Szybszy metabolizm zwiększyć ma wydolność poddanych kompresji części ciała.

Ponadto kompresja redukuje wstrząsy, chroni przed mikrourazami i przyspiesza regenerację. Zaleca się ich używanie podczas długich podróży, aby zapobiec puchnięciu nóg z powodu złego krążenia. Tyle w teorii.

Praktyka:

Z opasek kompresyjnych skorzystałem pierwszy raz podczas krótkiego 30 minutowego treningu, dzień przed startem na 10 kilometrów. Celem treningu nie było wykonanie mocnego akcentu, a raczej podtrzymanie gotowości bojowej. Na koniec wykonałem 6 krótkich sprintów , aby pobudzić organizm. Średnie tempo biegu ciągłego to wielkości rzędu 5:50 - 6:00 na kilometr. Znaczącej różnicy podczas biegania nie odczułem.

Dzień później wystartowałem w biegu na 10 kilometrów poprawiając rekord życiowy od 2 minuty. Czas końcowy: 40:44. Średnie tempo biegu to 4 minuty i 4 sekundy. Każdy z pierwszych pięciu kilometrów pobiegłem nieco ponad 4 minuty, a drugą część dystansu każdy kilometr poniżej 4 minut.

Opaski założyłem na nogi podczas podróży pociągiem do Poznania na maraton . W końcu w opaskach pobiegłem maraton.

Pierwsze wrażenie:

Po założeniu miło opięły łydkę. Ucisk rozluźnił mięśnie. Miałem wrażenie, że krok biegowy jest bardziej miękki, sprężysty.

Bieg na 10 km:

Do tej pory przy startach zawsze coś mnie bolało. Mimo rozgrzewki na drugiej połowie dystansu spinało mi łydki. Podczas tego biegu miałem uczucie komfortu. Mogłem biec naprawdę szybko, nie martwiąc się, że zaraz pojawi się ból. Od początku do końca kontrolowałem tempo i technikę, którą to zazwyczaj musiałem zmienić pod wpływem dyskomfortu spowodowanego bólem.

Zobacz wideo

Choć był to dla mnie intensywny bieg ze średnim tętnem ponad 180 uderzeń na minutę, to na drugi dzień mięśnie nie były zakwaszone i z powodzeniem mogłem wykonać trening.

Poznań Maraton

Dzień przed biegiem, w pociągu relacji Warszawa Poznań spędziłem cztery godziny. Na biegowym expo dwie, potem jeszcze spacerowałem po Poznaniu. Tak naprawdę dopiero koło godziny 20:30 wyciągnąłem nogi i zacząłem przedmaratoński odpoczynek . Nogi nie były zmęczone.

Przejdźmy do maratonu . Biegło mi się lekko, nie czułem tak dużego obciążenia łydek jak to zdarzało się wcześniej. Ból, zupełnie zrozumiały, bo biegam w butach Merrell AllOut Fuse z niewielką amortyzacją, pojawił się około 30. kilometra. Nie był jednak nie do wytrzymania. Nie pojawiły się też skurcze. To drugie, to pewnie bardziej zasługa odpowiedniej strategii nawadniania i żywienia niż opasek samych w sobie, ale czuję się w obowiązku o tym wspomnieć.

Bieg zakończyłem w czasie 3:30.16, poprawiając się o 28 minut w stosunku do minionego roku.

Po starcie regeneracja mięśni była bardzo szybka. Mimo kolejnych czterech godzin w pociągu, w niewygodnej pozycji, dzień po nie miałem zakwasów. Pojawiły się dopiero po tym, jak wsiadłem na rower i zamiast dużej kadencji wybrałem najwyższy bieg, ale to już wynik mojej głupoty.

Podsumowanie:

Czy opaski ROYAL BAY Extreme są narzędziem, które zrewolucjonizuje wasze starty i znacznie poprawi wyniki? Patrząc na moje wyniki można by przecież wyciągnąć taki wniosek. Odpowiedź brzmi nie. W lepszym bieganiu pomoże Wam przede wszystkim konsekwentny trening.

Opaski zdają natomiast egzamin podczas podróży - nogi nie męczą się, nie puchną. To dobry sprzęt na starty, kiedy powinniście skoncentrować się na aspekcie sportowym, technice biegu i ostatnią rzeczą, której potrzebujecie jest ból. Opaski zmniejszają prawdopodobieństwo jego pojawienia się.

Polecam też opaski po starcie, kiedy zależy Wam na przyspieszeniu regeneracji. Natomiast odradzałbym używanie ich na treningach. Pamiętajmy, że każdy mocny akcent treningowy to mówiąc bardzo ogólnie zaburzenie homeostazy organizmu i drobne jego uszkodzenie. Aby trening miał sens, organizm musi sam nauczyć się przywracać homeostazę i regenerować się.

Cena: 140 złotych

Ważne!

Uważajcie na pranie. Opaski należy prać w 30 stopniach, najlepiej z rzeczami, których nie podejrzewacie o farbowanie. Ja wrzuciłem swoje wrzuciłem do prania z ciemną koszulką biegową. Z koloru jaskrawo żółtego opaski zmieniły barwę na przybrudzone złoto.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.