Królowa zapowiada rewolucję! Maraton skrócony do 40 kilometrów!

- Biegacze całego świata, wybaczcie brytyjskiej koronie - tak Królowa Elżbieta zwróciła się za pośrednictwem swojego osobistego trenera Paula McGregory'ego do amatorów joggingu. - Naprawimy błąd sprzed stu lat i od igrzysk w Londynie maraton znów będzie liczył 40 kilometrów.

Królowa Elżbieta poinformowała, że korekta została już uzgodniona z komisją lekkoatletyczną Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Przypomnijmy, że na trzech pierwszych olimpiadach trasa maratonu liczyła 40 kilometrów, jednak podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 1908 r. na życzenie ówczesnej Królowej Aleksandry wydłużono trasę tak, by start był widoczny z okien pałacu królewskiego. Zawodnicy przebiegli 42 km 195 m i taką długość trasy maratonu przyjęto za obowiązującą.

Sensacyjne oświadczenie królowej wywołało szok w londyńskiej społeczności biegowej. Brytyjski portal biegowy EnglandRuns.com zebrał opinie biegaczy przygotowujących się nad Tamizą do kwietniowego maratonu w Londynie: - Great! Będzie mi łatwiej poprawić rekord życiowy - cieszyła się Samanta Fox. - Good news! Będę mógł zaczynać finisz półtorej mili wcześniej czyli zanim napotkam ścianę - dodał John Libberman. - To po co ja się tyle męczyłam na tych ostatnich jardach? - żartowała Meryl Connors.

Początkowo zmianie sprzeciwiali się działacze IAAF, ale dali się przekonać, aby nową-starą długość maratonu uznać za obowiązującą. Podobno miała w tym pomóc oferta sponsora, który zobowiązał się wypłacać za nowe rekordy świata premie finansowe dla rekordzistów. Na 40 kilometrach zejście poniżej dwóch godzin w maratonie nie będzie problemem dla większości biegaczy z czołówki. Podobno książę Karol na wieść o skróceniu trasy maratonu miał żartować: - Niecałe 25 mil? To za rok w Londynie też startuję.

Tekst: Wojciech Staszewski

Dołącz do nas na Facebooku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.