Biegowe ciekawostki, porady i newsy. Śled ź nas na Facebooku i Twitterze @PolskaBiega
Na 10-kilometrowej trasie prowadzącej w całości leśnymi duktami najszybszy, po raz drugi z kolei, był Krzysztof Pietrzyk z LKS Koluszki (czas 36 minut i 10 sekund). Pod nieobecność Moniki Kaczmarek wśród kobiet tryumfowała Małgorzata Michalak-Mattar (Szakale Bałut), która na metę wbiegła po 43 minutach i 26 sekundach. Dzięki temu zwycięstwu pani Małgorzata awansowała na pierwsze miejsce klasyfikacji kobiet, a Krzysztof Pietrzyk umocnił swoją przewagę wśród mężczyzn.
W porównaniu do pierwszego biegu tym razem zawodnicy biegli w dużo gorszych warunkach. Po ostatnich deszczach na leśnych ścieżkach bieg utrudniały liczne kałuże, błoto oraz gruba warstwa mokrych liści, na których łatwo było się poślizgnąć. O ile na trasie zdarzały się upadki, to szczęśliwie nikt nie potrzebował pomocy medycznej.
W zawodach udział wzięło wiele osób, które trenują wspólnie w Drużynach Dbam o Zdrowie i przygotowują się do kwietniowego maratonu. Mimo iż dla części z nich były to pierwsze zawody na dystansie 10 kilometrów, a Puchar Maratonu traktują jako regularne sprawdziany formy, to emocji na mecie nie brakowało.
Walka na ostatnich metrach
Niektóre z pojedynków na ostatniej prostej potrafiły rozgrzać zgromadzoną publiczność i nie miało znaczenia to, że zegar pokazujący czas biegu wskazywał na wyniki powyżej godziny. Wyraźnie zmęczeni zawodnicy znajdywali dodatkowe siły i sprintem pokonywali ostatnie 60 metrów do mety.
W jednym z takich pojedynków brał udział Paweł Kobyliński, który biega pół roku i przygotowuje się właśnie do pokonania maratonu. - Kolega biegł za moimi plecami blisko półtora kilometra. Słyszałem go i wiedziałem, że się zbliża. Zaatakował na ostatniej prostej, a ja nie odpuściłem i też przyspieszyłem. Po prostu nie chciałem być za nim na mecie i chyba się udało - relacjonował swój pojedynek na ostatnich metrach pan Paweł. - Nie liczę, że będę zajmował jakieś superwysokie miejsca, ale chodzi o to, żeby właśnie drobnymi kroczkami, rywalizując z innymi, osiągnąć lepsze wyniki. W zawodach startowałem już w zeszłym roku. Wtedy to było tak na próbę, w tym sezonie przyłożyłem się, bo chcę przekonać się, czy dam radę przebiec maraton. Mam nadzieję, że do kwietnia uda się schudnąć, liczę, że gdy będę chudszy, będę też szybszy. Żona jest ze mnie dumna, sama nie biega, ale mam nadzieję, że uda mi się ją do tego namówić. Staram się tak biegać, by moja dwójka małych dzieci widziała, co robię, i wiedziała, że sport to jest ważna sprawa i im wcześniej zacznie się uprawiać jakikolwiek sport, tym lepiej dla człowieka. Ja od zawsze jeździłem na rowerze, a teraz dodałem do tego bieganie.
Wielki finał w kwietniu
Kolejne zawody Pucharu Maratonu - w pierwszy weekend po Nowym Roku. 5 stycznia trasa będzie miała 15 kilometrów.
W klasyfikacji końcowej Pucharu Łódź Maratonu Dbam o Zdrowie będą uwzględniane osoby, które wezmą udział w co najmniej trzech biegach cyklu. Uroczyste zakończenie Pucharu Łódź Maratonu Dbam o Zdrowie - 12 kwietnia (w przeddzień maratonu) w Atlas Arenie.
Więcej zdjęć z Pucharu Maratonu Dbam o Zdrowie na lodz.sport.pl