Po ci ten maraton?

Znasz odpowiedź na to pytanie? Czujesz wolę bożą? Wstąp do ''Drużyny Gazety" - masz cztery dni na decyzję, a potem 118 dni na przygotowania. Do Poznania zdążysz

Już po raz trzeci tworzymy ''Drużynę Gazety" na maraton. I to nie byle maraton, bo - na Poznański, największy w Polsce. W zeszłym roku ukończyło go rekordowe 4018 osób, w tym 3695 mężczyzn i 323 kobiety.

Dwa lata temu ogłosiliśmy pospolite ruszenie. Trener-reporter Wojtek Staszewski przygotował debiutantów w 13 tygodni. Dali radę mimo kryzysów i kłopotów, m.in. z psami, które miały ciągnąć Grzegorza Bogutę, a to on musiał je wlec za sobą do mety. Rok temu obowiązywało hasło ''Para na maraton". Cztery pary małżonków oraz rodziców dzieci ukończyły maraton, wzbogacając swoje relacje o tak niesłychane doświadczenie.

W tym roku szukamy chętnych do ''Drużyny" według klucza motywów. Chcemy pokazać, jak różne są powody, by biegać. Chcemy odsłonić przed wszystkimi czytelnikami nasze biegackie dusze. Bo gdy widzicie tłumy ludzi w ulicznym maratonie - czy to podskakujących jak sarenki, czy człapiących jak czaple - nie podejrzewacie nawet, co może ich wszystkich popychać do tego, by się tak pięknie męczyć. A jak się dowiecie, to może i wy sami Uwaga, uwaga! Na zgłoszenia czekamy tylko do środy 16 czerwca wieczorem pod adresem polskabiega@agora.pl. Koniecznie podaj wiek, adres i numer telefonu. I napisz, po co ci ten maraton.

Szukamy osób, które chcą z nami pobiec w Poznaniu, żeby:

***wrócić do formy po dziecku Jest w Warszawie grupa biegaczek, które po porodzie poczuły, że muszą odzyskać wigor i pokazać, że macierzyństwo można pogodzić z życiem aktywnym. Zajęcia prowadzi maratonka Ewa Witek-Piotrowska, która sama urodziła w lutym córeczkę i natychmiast wróciła na trasę. Przyświeca nam tu edukacyjny zamysł, bo przecież, jak mama trenuje, to ktoś musi się dzieckiem zająć. Może tata?

***pokonać siebie Tu szukamy osób szalonych, które nigdy nie biegały i chcą się przygotować od zera. Albo innych, dla których taki długi bieg jest szczególnym wyzwaniem. Może to być np. osoba na wózku, bo wózkarze też startują w Poznaniu.

***poznać kogoś nowego Biegacze to na ogół fajni ludzie. Jest coraz więcej grup i grupek biegających razem, w polskim społeczeństwie ''atomów" - rzecz bezcenna. Może znajdziesz nowych przyjaciół. A może wybiegasz sobie chłopaka? Może na trasie spotkasz swoją żonę?

***stary człowiek i może Maraton nie jest zajęciem dla młodzieniaszków. To cierpliwe ciułanie kilometrów, smakowanie czasu, który płynie wtedy inaczej. Zacząć można w każdym wieku (ja - mając 52 lata), np. gdy dopadnie cię uczucie, że zaczynasz się starzeć. Zadyszka na schodach i tego typu głupoty.

***schudnąć Gazetowi biegacze z pewną - nie ukrywam - wyższością spoglądają na rzeszę odchudzających się. Skrupulatnie liczą kalorie, czasem zamawiają jedzenie w specjalnych zestawach (''Dziś na śniadanie przynieśli mi trzy plasterki buraka z cytryną i dwa kawałki kalarepki z kropelką oliwy"). Bo gdy regularnie biegasz, powiedzmy 30-40 km tygodniowo, to możesz jeść do woli i trzymać zgrabną sylwetkę. Tyle że jedzenie powinno być zdrowe: jak najmniej słodyczy, tłuszczów, prostych węglowodanów, czyli ciastek, białego pieczywa, lodów Uwaga! Osoby ze sporą nadwagą, nim zaczną biegać, muszą zrzucić trochę kilo - z troski o kolana.

***poprawić życiówkę To oznacza, że ktoś już biegał maratony. Sprawa jest delikatna, bo maratończyk regularnie trenujący, z jednej strony, z roku na rok zwiększa swe możliwości, ale z drugiej - się starzeje. Co wygra? Na dłuższą metę - wiadomo. W krótszej perspektywie - to zależy od tego, ile pracy włożysz w przygotowania. Oczywiście liczy się każdy rekord, czy to będą 3 godziny, czy 5.

***pokazać mężowi i dzieciom W USA maratony biega niemal tyle samo kobiet co mężczyzn, a wśród maratończyków do 30 lat kobiet jest nawet więcej. To dopiero dowód emancypacji! Namawiamy kobiety także dlatego, że ich bieganie wprowadza energię do rodziny. Oto mama i żona ma swoje własne hobby, robi coś dla siebie i wszyscy muszą do niej się dostosować, zamiast tego, by - jak to zwykle - ona dostosowywała się do wszystkich.

***wuefista potrafi Nauczyciel od sportu to u nas wielki, niestety niewesoły temat. Jedyny w szkole zajmuje się rozwojem fizycznym, czyli także zdrowiem dzieciaków. Mógłby być ukochanym nauczycielem, budzić sportowe pasje, także u osób mniej sprawnych. Ale nie obudzi pasji, kto jej nie odczuwa. Może bieganie przywróci ci, wuefisto, wiarę w samego siebie i w sens swej pracy?

***wygrać z Pacewiczem Przepraszam za gwiazdorstwo, ale to może być dobry cel dla wielu biegaczy. Wygrać ze Staszewskim, który łamie 2:50, to by było zbyt trudne. Ale z Pacewiczem - dasz radę. Rok temu zrobiłem w Poznaniu życiówkę 3:13, w tym roku, w wieku 57 plus, pobiłem rekordy życiowe w półmaratonie (1:28), na 5 km (19:34), w Teście Coopera (3200 m). Szykuję formę na Poznań. Pościgasz się?

***zaimponować w pracy Po prostu: niech kumple i kumpelki zobaczą, że potrafisz zrobić coś takiego! Kobieta maratonka imponuje szczególnie. Powiesisz medal nad biurkiem.

***polecieć w kosmos Prawdziwe bieganie, a inaczej do maratonu nie podchodź, to zmiana samopoczucia i trybu życia. To także doznanie niezłej euforii, gdy endorfiny zalewają ci mózg. Ktoś powiedział, że to jak lot w kosmos. Nie wiem, nie latałem. Ale czasem nieźle odlatuję w biegu.

***lekarz mi zalecił Artur i Agnieszka Szklarczyk z Warszawy prowadzą Nieformalny Klub Biegowy ''Crazy Runners". Mówią, że chcą oddać innym to, co sami dostali od biegania: ''Tę całą energię, frajdę i wolny czas na powietrzu. Nowych przyjaciół". Ale jest jeszcze coś: ''Bieganie dla nas to był cud. Agnieszka chorowała na cukrzycę. Ona jest niesamowita, nie było jej łatwo, ale wybiegała tę chorobę, zredukowała do zera. Już nie musi brać leków". Może i ciebie bieganie wyleczy, bo np. zaczyna ci się nadciśnienie albo cierpisz na bezsenność. Poradź się lekarza i zgłoś.

Życie zawsze jest bogatsze niż inwencja redaktorów, więc prosimy o zgłoszenia także tych, którzy mają motyw, którego nie ma na tej liście. Jak 42-letnia Joanna Sadowska, która przystąpiła w 2008 roku do ''Drużyny Gazety", bo obiecała maraton Panu Bogu za udaną operację synka. Biega do dziś.

Jeżeli więc nie pasujesz do żadnej kategorii, opisz swój cel i zgłoś się do drużyny. Nie zgłaszaj się pochopnie, przeczytaj uważnie warunki, jakie stawia Wojtek Staszewski - świetny reporter i dyplomowany trener lekkoatletyczny.

Na twój e-list czekamy do środy 16 czerwca wieczorem pod adresem polskabiega@agora.pl. Koniecznie podaj wiek, adres i numer telefonu. I koniecznie napisz, po co ci ten maraton.

Copyright © Agora SA