Zwłaszcza teraz mam wątpliwości, gdy sam zlekceważyłem infekcję wirusową i zamiast, jak kazała pani dr C., potraktować się ulgowo, zrobiłem pierwsze w cyklu przedmaratońskim 20 km, w euforii, bo po pustych weekendowych ulicach, ścigając się z rowerami i autobusami, a dzień później podbiegi na uliczce Agrykola, najpiękniejszej w Warszawie, obok Łazienek. Wieczorem dopadła mnie gorączka.
Z biegackiego dna czwartego dnia przerwy, zamulony przez antybiotyk, wołam więc: nie przesadzajcie, słuchajcie ciała, a gdy ono tak się znarkotyzuje biegacko, że traci umiar, to słuchajcie zdrowego rozsądku, a nawet lekarza słuchajcie.
To mówię także do tych 246 szaleńców, którzy odpowiedzieli na maratoński alert''Gazety''. Lektura zgłoszeń jest zachwycająca, przy niej Murakami ze swoim bestsellerem ''O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu'' robi się płaski jak talerz do sushi.
Ileż nadziei, wrażliwości, wdzięku i ambicji włożyli nasi czytelnicy i - uwaga, to lepiej niż parytet a'la Komorowski! - czytelniczki, których zgłosiło się aż 91, czyli 37 procent! Niedługo nasze hasło zabrzmi ''Polka biega''? Nie damy rady w ''Gazecie'' opisać więcej niż 12 osób (powyżej). Żal było innych kandydatów.
Pielęgniarki z oiom-u , która chce swój maraton dedykować pacjentom, bo ''walczyć trzeba i na krótkich, i na długich dystansach''.
Renaty z Piaseczna , która w USA zachwyciła się biegami charytatywnymi, a maratonem nowojorskim ratowała od depresji koleżankę, której umarł mąż.
Magdy ze Szczecina , która ''chce zobaczyć miny męża, wyczynowego sportowca, i dwójki dzieci, gdy dobiegnie na metę''.
Sylwii , która po dwóch ciążach chce ''znowu nawiązać kontakt z ciałem''.
Grzegorza z Zabrza , bo ''życie bez marzeń, pasji i pokonywania siebie jest do d...''.
Piotra , któremu ''lekarz zalecił bieganie, bo mam małą cukrzycę''.
Studenta ASP w Łodzi Jarosława , który chce dożyć 100 lat.
Agaty , która dostała właśnie wypowiedzenie i postanowiła ''odzyskać dawny błysk, energię i wrócić do pracy, którą, wierzę, znajdę po maratonie''.
Wielu ludzi wierzy, że zwycięski, czyli ukończony maraton przywróci im wiarę w siebie, pracę, pomoże znaleźć bliską osobę. Wielu obiecało komuś (czasem Bogu), że zrobi coś nadzwyczajnego w zamian za zdrowie swoje lub dzieci. Wszystkich pominiętych zapraszamy do drużyny portalu polskabiega.pl . Tam umieścicie swe biegackie sylwetki, możecie się wypowiadać na pocomaraton.blox.pl i konsultować z Wojtkiem Staszewskim, ''Gazetowym'' trenerem-reporterem. Trenporterem? A w realu spotkamy się wszyscy - przed startem Poznań Maraton 2010.
Piotr Pacewicz