Weekend Polska Biega 2015. Teraz Polska biega naprawdę

10 lat. Tyle właśnie trwa akcja Polska Biega. Na przestrzeni tych lat w biegowej Polsce zmieniło się w zasadzie wszystko. Od liczby imprez, przez oferty biegowego sprzętu, po możliwości treningu pod okiem profesjonalistów.

Diametralnie zmieniła się też mentalność Polaków. W zasadzie nikt już nie patrzy na biegacza w parku jak na dziwaka. Nikt nie dziwi się, kiedy słyszy od znajomego, że ten nie może wyskoczyć wieczorem na piwo, bo ma trening, albo nie pojedzie na weekend nad jezioro, bo startuje w zawodach. Chcemy pokazać, jak z Waszej perspektywy zmieniła się biegowa Polska oraz jak bieganie zmieniło Was samych. I tak swoją perspektywę przedstawia Wojtek Staszewski, dziennikarz, jeden z "ojców" akcji Polska Biega.

Dzisiaj dwóch. Dzisiaj jeden. A dzisiaj aż troje i w tym nawet jedna kobieta - bo to sobota. Tylu biegaczy spotykałem podczas długiego wybiegania w Lesie Kabackim 10 lat temu, kiedy zaczynała się akcja Polska Biega. Kiedy było cztery osoby, to uważałem, że Polska dała już taki dowód rozbiegania, że trzeba napisać o tym na blogu . Blog zresztą był wtedy jedynym zmieniającym się elementem "portalu" PolskaBiega.pl - teksty biegowe powstawały wtedy w "Gazecie" od wielkiego dzwonu. A dzwon bił dwa razy do roku - podczas jesiennej i wiosennej akcji.

Polska się rozbiegała i Polska Biega też ma w tym cegiełkę zasługi. Jakim cudem Piotrkowi Pacewiczowi udawało się przeforsować drukowanie w "Gazecie" w nakładzie przecież kilkuset tysięcy egzemplarzy planów treningowych do maratonu, kiedy w największych maratonach w kraju startowało kilkaset osób? Czapeczki biegowe z głów.

Teraz Polska biega naprawdę. Bieganie zmieniło się w rynek, z pełną ofertą butów i ciuchów biegowych, ofert planów i obozów biegowych, coraz większych lub coraz dziwniejszych biegów. Już nie wystarczy równo odmierzony dystans, musi być z plecakiem, z przeszkodami, na torze dla koni albo dookoła największego jeziora w Polsce. Skomercjalizowało się. Jestem ostatnim, który by na to narzekał, bo o taki kapitalizm nam w Polsce chodziło i o taki rozmach w bieganiu. Sam zresztą zostałem trenerem i się skomercjalizowałem. Ale sam czuję, że czegoś żal.

Jeszcze walczę o jak najlepsze wyniki na płaskim, ale coraz bliżej mi do lasu. Największe upojenie w zeszłym roku przeżyłem podczas beskidzkiego Biegu Siedmiu Dolin. A największy uśmiech podczas treningu mam, kiedy podczas treningu w Lesie Kabackim - na którym standardowo mijam 20-30 biegaczy - spotkam kogoś z tej dwójki-trójki weteranów. Pawła, Kostka, Zbyszka, Basię. Bo dla nas bieganie, to nie tylko fajny event, ale kawał życia.

Wszystkim obecnym "PolskoBiegaczom" życzę podobnej wytrwałości i podobnych emocji na dwudziestolecie Polska Biega.

Jeśli i Ty chcesz podzielić się swoją refleksją, napisz do nas: polskabiega@agora.pl. Wasze historie opublikujemy w serwisie, a także na wydarzeniu na Facebooku - "Weekend Polska Biega 2015 - Polska JUŻ biega!" .

Trwa rejestracja biegów Weekendu Polska Biega 2015 [KLIKNIJ]

Relacja z ubiegłorocznej edycji akcji [KLIKNIJ]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.