Kumpel kac
Regularnie biegam od 1,5 roku. Wcześniej miałem krótki epizod w szkole podstawowej. W V klasie pobiegłem nawet na zawodach międzyszkolnych 1000 m w 3:35. Potem było już tylko gorzej. W liceum czas na 1000 m był o 30-40 sekund gorszy, mimo że teoretycznie byłem silniejszy. Dlatego biegałem niechętnie. W zasadzie biegać po prostu nie lubiłem.
Pod koniec liceum, kiedy byłem już pełnoletni, często imprezowałem, paliłem dużo papierosów. Kac był moi kumplem. W takiej wegetacji trwałem do drugiego roku studiów. Pod koniec sierpnia 2013 r. mój zbliżający się do czterdziestki wujek, po piętnastu latach siedzenia przy biurku i niespełna dwóch miesiącach truchtania, ukończył maraton, mieszcząc się w limicie czasu ( 6 godzin). Pomyślałem, że może i ja bym to zrobił?
Nie zapomina się, jak biegać
Po tej myśli zacząłem szukać informacji o biegach. Okazało się, że 10 dni później w mojej rodzinnej Zielonej Górze odbywał się bieg na 10 km. Zdecydowałem, że wystartuję. Zrobiłem siedem treningów biegowych. Rezultat? Na mecie zameldowałem się w czasie 45:28. Byłem z siebie zadowolony! W tych emocjach tydzień później wystartowałem w półmaratonie. Wynik - 1:46:38.
Był równo miesiąc do 14. Poznań Maratonu. Bardzo intensywnie rozważałem start. Biegałem trzy razy w tygodniu od 8 do 16 km. "A co mi tam, biegnę!" - decyzja zapadła. I tak w krótkim czasie "zaliczyłem" bieg na 10 km, półmaraton i maraton.Ten ostatni udało mi się pobiec równo, mądrze, obyło się bez owianej legendą maratońskiej "ściany". Z wyniku 3:47:28 bardzo się cieszyłem, ale postanowiłem, że chcę ten czas poprawić.
Zaraź pasją
Za samym bieganiem wciąż średnio przepadam (serio!), więc rzadko przekraczam 60 km w tygodniu. Ale możliwość startów w zawodach i pokonywania własnych słabości dostarcza mi wiele radości. Staram się zachęcać do biegania swoich znajomych, liczę, że znajdą w nim swoją pasję. Mam na tym polu małe sukcesy - dwóch kumpli ma już za sobą pierwszy półmaraton, a jeden "dychę" i szykują się do kolejnych startów.
W ciągu swojej krótkiej biegowej "kariery" ukończyłem osiem biegów na 10 km, siedem na dystansie półmaratońskim i siedem królewskich biegów na dystansie 42 km i 195 m. Udało mi się także pobiec kilka razy w biegach terenowych na dystansach od 5 do 22 km. Moje aktualne życiówki to: 10 km - 39:45, półmaraton -1:29:29, maraton - 3:22:37. Cały czas czuję, że mogę się jeszcze bardzo poprawić na każdym z tych dystansów. Ale najważniejsze jest to, że teraz zamiast z kacem budzę się z... zakwasami.
Materiały partnerów
zobacz Buty i sprzęt do biegania