Bieg Fabrykanta. Ponad 700 biegaczy na Księżym Młynie

Ponad 700 osób wzięło udział w rozegranym w sobotę wieczorem IV Biegu Fabrykanta. Jest to największa impreza biegowa w drugiej połowie roku w Łodzi. Zwyciężył Oskar Przysiężny z czasem 32 minuty i 48 sekund. Wśród kobiet bezkonkurencyjna była Izabela Trzaskalska, której pokonanie 10-kilometrowej trasy zajęło 35 minut i 24 sekundy. Najszybszym łodzianinem okazał się Marcin Nandratowski, a kobietą - Monika Kaczmarek.

aa a

Jeszcze dwadzieścia minut przed startem nic nie zapowiadało tak szybkiego wyścigu. Rozgrzewających się zawodników zaskoczyło oberwanie chmury. Chyba nie było osoby, która by kontynuowała wtedy rozgrzewkę. Ci, którzy mogli, schronili się pod altanką umieszczoną w centralnej części Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, pozostali szukali osłony przed ulewą pod namiotami sponsorów oraz w odrestaurowanym budynku dawnej fabryki Grohmana, gdzie mieściło się biuro zawodów. Część ze stłoczonych pod dachem uczestników żartowała, że integracja środowiska biegowego w Łodzi weszła właśnie na nowy poziom. Niektórzy proponowali też nową kategorię dodatkową: miss i mister mokrej koszulki. Ale na kilka minut przed startem niebo zaczęło się przecierać, a około 17 deszcz przestał padać. Start i meta zlokalizowane były w samym centrum Strefy Ekonomicznej przy ulicy Tymienieckiego 22/24. Biegacze do pokonania mieli dwie pętle, które prowadziły przy zabytkach w pobliżu kompleksu dawnych fabryk w okolicach ŁSSE. Do zobaczenia były m.in. Beczki Grohmana, familoki, pochodzący z połowy XIX wieku Pałac Karola Scheiblera, palmiarnia oraz zabytkowy Park Źródliska II.

Po starcie rekordowego - pod względem frekwencji - Fabrykanta szybko utworzyła się czołówka, która błyskawicznie oddalała się od pozostałych zawodników: do 5. kilometra samotnie prowadził Krzysztof Pietrzyk z LKS Koluszki, którego później wyprzedził Oskar Przysiężny, zwycięzca biegu. Na mecie każdy z zawodników otrzymał pamiątkowy medal, który składał się z dwóch części: na górnej umieszczona była willa Alfreda Grohmana, a na dolnej... wąsy. Po odwróceniu medalu można było sobie zrobić zdjęcie z sumiastymi wąsami. - Deszczyk, który nas troszeczkę zmoczył przed startem, sprawił, że biegło się lżej. Nie było duchoty. Trasa fajna, wymagająca. Podbieg na czwartym kilometrze dość ciężki, ale do przeżycia. Sprawna organizacja, zero kolejek w biurze zawodów. Bardzo podobają mi się medale. Dzięki nim mamy z przyjaciółkami rewelacyjne zdjęcia - komentowała na mecie Sylwia Pastuszka z drużyny Ambitne Tygrysice. - Nie wiem, jaki mam dokładnie wynik, ale mam cichą nadzieję, że może była życiówka. Biegłam w parze z koleżanką - Dorotą, która całą drogę mnie poganiała. Nie pozwoliła mi odpuścić, była moim zającem. Pościgałyśmy się dopiero na mecie, stąd też finisz miałyśmy piękny - dodaje Sylwia. Oprócz klasyfikacji open oraz łodzian na trasie IV Biegu Fabrykanta odbyły się Mistrzostwa Polski Radców Prawnych i Aplikantów Radcowskich. Godzinę przed startem biegu głównego na kilkusetkilometrowej trasie odbyły się zawody dla dzieci. Najmłodsi do pokonania mieli kilkaset metrów, uczniowie klas 4-6 ścigali się na dystansie jednego kilometra.

W klasyfikacji drużyn firmowych sukces odniosła drużyna - Gazety Wyborczej Łódź w składzie: Szymon Bujalski, Maciej Woźnicki, Marcin Stelmasiak i Maciej Nowocień, która zajęła trzecie miejsce.

Obszerną galerię (120 zdjęć) z Biegu Fabrykanta znajdziecie TUTAJ

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.