Dziś już do biegania nie trzeba nikogo przekonywać

Pamiętam bus sztafety Polska Biega sprzed czterech lat. Biegliśmy i jechaliśmy z Warszawy do Białegostoku - Marta, Piotrek, Michał, Tomek i ja. Nieśliśmy przez podlaskie wsie i miasteczka coś jakby znicz olimpijski - że warto biegać. Dołączały do nas głównie dzieciaki. Po czterech latach Polski już nie trzeba przekonywać, że bieganie jest dobre...

Liczba biegaczy na dużych biegach rośnie w postępie geometrycznym, na najatrakcyjniejsze zawody numery startowe rozchodzą się w kilkadziesiąt minut. Zawodów biegowych jest coraz więcej, ale chętnych... jeszcze więcej.

Z tamtego busa nikt od sportu nie odpadł. Marta jedzie na paraolimpiadę do Londynu, przywiezie pewnie kolejny medal w szermierce. Piotrek organizuje Biegi po Prawdziwej Warszawie z biegającym przewodnikiem. Michał (niedawno maraton w Rzymie) zorganizował bieg wzdłuż warszawskiego metra, Tomek zmontował grupę biegową w Gliwicach, a ja organizuję treningi i obozy dla biegaczy.

Nie potrafilibyśmy sobie tego wyobrazić w tamtym busie. I nie potrafię sobie dziś wyobrazić, jak Polska będzie biegała za kolejne cztery lata.

Dołącz do nas na Facebooku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.