Narty biegowe: Woldloppet - wielka liga dla zwykłych ludzi

Kiedy legendę amatorskiego biegania na nartach Johna Millera z USA zapytano, z czym kojarzy mu się Worldloppet, wypalił bez wahania: - Wyczerpanie, podniecenie, wdzięczność. I ulga, że jakoś dało się dojść do celu. Worldloppet to Światowa Liga Biegów Masowych. Dziś to już 16 biegów narciarskich w różnych częściach świata: od Estonii po Japonię. Wśród nich nasz Bieg Piastów.

Mistrz z Nowej Wsi Ełckiej

Edward Traskowski - rocznik 1948, a energii nie mniej niż dzieci, które uczy dziś grać w koszykówkę. Nieustannie w ruchu, z meczu swoich podopiecznych na trening. W czasie gdy opowiada mi o nartach, ciągle instruuje małych koszykarzy: - Na obiad teraz? Nie, mecz masz za chwilę. Lepiej zjeść po meczu. Traskowski zaczął biegać na nartach dopiero jako 30-latek. Jak mówi - wiek jest bez znaczenia. Liczy się determinacja. W Biegu Piastów w Jakuszycach startował ponad 30 razy. Zaliczył wszystkie narciarskie maratony świata: od Ameryki Północnej po Australię. Dzięki temu ma prestiżowy tytuł mistrza (mastera) Worldloppet. Ten tytuł zdobywa się po ukończeniu dziesięciu biegów zaliczanych do tego cyklu, ważne, żeby w różnych krajach i przynajmniej na dwóch kontynentach.

Zaczęło się w Szwecji

Worldloppet jest dziś rzeczywiście masowy. Gdy w 1978 r. Traskowski - wbrew namowom przyjaciół - wolał na nartach biegać, niż zjeżdżać, Worldloppet jeszcze raczkował. Grupa zapaleńców ze Szwecji dopiero to rozkręcała - w założeniu cykl zawodów miał być adresowany głównie dla skandynawskich miłośników biegówek. Później rozrósł się na Europę, potem nawet na Australię. Globalny bilans Worldloppet robi wrażenie. 16 biegów narciarskich na czterech kontynentach. W sumie tysiąc kilometrów tras dla narciarzy. Na listach startowych - tysiące ludzi, w szwedzkim Biegu Wazów nawet 12 tysięcy! John Miller, który już cztery raz zdobył tytuł mistrza Worldloppet, przyznaje: - Cała istota tej ligi polega na tym, że rezultaty prawdopodobnie mogłyby nie istnieć. Jeśli ktoś decyduje się tu na start, zdaje sobie sprawę z tego, że walczy tylko z samym sobą, a nie rywalami. To idealne pojęcie sportu.

Jagodówka za 900 zł

Worldloppet przyciąga narciarskich maratończyków egzotyką, nietypowymi rozwiązaniami, łączy w sobie elementy sportu i zimowej turystyki. W norweskim Birkenbeiner 54 km trzeba pokonać z ponad trzykilogramowym plecakiem. Dwa lata temu trasę techniką klasyczną pokonało tam rekordowo wielu biegaczy - ponad 14 tys. osób. Na Engadin Skimarathon w Szwajcarii coś dla narciarzy lubiących wrażenia ekstremalne - podbiegi na wysokości ponad 2 tysięcy metrów. W austriackim Obertilliach i włoskiej Marcialondze nie ma dla biegaczy szatni - tysiące uczestników chowają rzeczy w porozkładanych dookoła workach i nikomu to nie przeszkadza. A najstarszy w lidze 90-kilometrowy Bieg Wazów słynie z serwowanej na trasie zupy jagodowej.

Liga Worldloppet pochodzi ze Skandynawii, ale najliczniej startują w niej Amerykanie. Europejczycy traktują biegi masowe raczej amatorsko. Ale na listach startowych dużo Niemców, Włochów, Skandynawów, ostatnio coraz więcej Rosjan. Nie brak nacji narciarsko egzotycznych. Był już w światowej lidze Malezyjczyk, Ekwadorczyk, Chilijczyk.

Traskowski: - Mieszkam na Mazurach i np. tu w okolicy nie ma nikogo, kto startowałby w którymś z zagranicznych biegów. Taki samotny wilk ze mnie. W większych miastach są grupki zapaleńców, które się organizują, ale nas, Polaków, ciągle w maratonach w Europie niewielu. To także kwestia finansów. Bieg Piastów kusi najniższymi w cyklu opłatami startowymi - od 50 do 75 zł. A za start w Biegu Wazów trzeba zapłacić nawet 900 zł!

Polacy zwykle trafiają do Worldloppet, jak pan Edward. Zaczyna się od ogólnej fascynacji sportem, sporo biegają. Na to nachodzi zamiłowanie do nart. Aż szuka się okazji, by połączyć wszystko razem.

Wyzwania Rafała i Jacka

Rafał, biznesmen z kujawsko-pomorskiego, przygotowuje się do przyszłego sezonu, chce wziąć udział w austriackim biegu po Dolomitach i w Wazach. Myśli też o zawodach w Murmańsku, ale to nie podpada pod Worldloppet. Mówi z pasją: - Tanie to nie jest, bo podróże np. do Skandynawii ze sprzętem to spory wydatek, ale to naprawdę kusi. Jeśli ktoś kocha narty, szuka ciągle nowych wrażeń. W zjazdówkach człowiek ciągle się rozwija: z czerwonych tras przechodzi się na czarne, z nartostrad na off-road. I w pewnym momencie dochodzisz do wniosku, że zjazd cię już nie męczy, nie jest wyzwaniem. Za to przebiec kilkadziesiąt kilometrów na nartach w dobrym towarzystwie - to coś nowego!

Jacek Hugo-Bader, reporter "Gazety Wyborczej", też zapowiada, że w następnym sezonie zabierze się do zagranicznych biegów "ligowych". Mówi: - To jest bardzo sensownie poustawiane: w trzy tygodnie urlopu cztery biegi oblecisz, bo blisko: Czechy, Austria, Włochy. Marzy mi się ta Marcialonga we Włoszech, przepiękna ponoć. Albo bieg w Otepää w Estonii.

Śnieg w Australii

- Im dalej w świat narciarstwa, tym ciekawiej - mówi z rozrzewnieniem Traskowski. Wylicza bez zastanowienia: - Powierzchnia śniegowa w Australii jest np. większa niż w Szwajcarii, choć na pewno warunki do biegania są tam krócej. Ale mają wyciągi, trasy, skocznie. Wygląda to świetnie. W Japonii z kolei wybiegaliśmy spod hali, która jest w kształcie wieloryba. A gdy byłem pierwszy raz na Biegu Wazów, to aż przepraszali, bo im za dużo uczestników przyjechało, jakieś 14 tys. Logistyka tej imprezy jest niesamowita - jak ich przewieźć, jak przetransportować bagaże? Tylko że nie być na Biegu Wazów to tak, jak być himalaistą i nie spróbować wejść na Mount Everest. Gdy pytam pana Edwarda, czy w tym wieku nie powinien zwolnić, bo statystyczny 65-letni Polak raczej woli ciepłe kapcie i telewizor, Traskowski na to: - Nie, to nie dla mnie. Żadnej granicy sobie nie ustawiam. Mam problemy z kręgosłupem, kolanem, ale nie aż takie poważne, więc dzień w dzień trenuję. Mam tu, w Nowej Wsi Ełckiej, półhektarową posesję. Jak wracam do domu, to kawę z mlekiem wypiję, wypuszczam moje śliczne wyżełki i zasuwam na nartach. Jeszcze sporo startów przede mną.

Tekst: Paweł Rzekanowski

Biegi zaliczane do Worldloppet:

Finlandia-hiihto, Finlandia 50 km, techniką klasyczną (CT) i dowolną (FT), 23-24 lutego 2013, www.finlandiahiihto.fi

Vasaloppet (Bieg Wazów), Szwecja 90 km, CT, główny bieg: 3 marca 2013, www.vasaloppet.se

Bieg Piastów, Polska 50 km, CT, 2 marca 2013, www.bieg-piastow.pl

Engadin Skimarathon, Szwajcaria 42 km, CT, 10 marca 2013, www.engadin-skimarathon.ch

Birkebeinerrennet, Norwegia 54 km, CT, 15-16 marca 2013, www.birkebeiner.no

Demino Ski Marathon, Rosja 50 km, FT, 16 marca 2013, www. marathon.demino.com

Kangaroo Hoppet, Australia 42 km, FT, 25 sierpnia 2013, www.hoppet.com.au

Jizerská Padesátka, Czechy 50 km, CT, 11-12 stycznia 2014, www.jiz50.cz

American Birkenbeiner, USA 51 km CT i FT, 18 stycznia 2014, www.birkie.com

Dolomitenlauf, Austria 42 km CT, i 60 km FT, 18-19 stycznia 2014, www.dolomitensport-lienz.at

Marcialonga, Włochy 70 km, CT, 26 stycznia 2014, www.marcialonga.it

König-Ludwig-Lauf, Niemcy 50 km CT i FT, 1 lutego 2014, www.koenig-ludwig-lauf.com

Sapporo International Ski Marathon, Japonia 50 km, FT, 2 lutego 2014, www.shsf.jp

Transjurassienne, Francja 76 km, FT, 57 km FT i 50 CT, 8-9 lutego 2014, www.transjurassienne.com

Gatineau Loppet, Kanada 54 km FT i 51 km CT, 15-16 lutego 2014, www.keskinada.com

Tartu Maraton, Estonia 63 km, CT, 16 lutego 2014, www.tartumaraton.ee

Więcej o nartach biegowych znajdziesz w dziale: Biegówki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.