Triathlon. Przesłanie Sultana: Niech triathlon sprawia radość!

W sobotę odbyła się konferencja triathlonowa "LOTTO Triathlon 3-razy TAK" zorganizowana przez Akademię Triathlonu. Jej gościem był Faris Al-Sultan, niemiecki ironman, profesjonalny triathlonista, mistrz świata i Europy na tym dystansie. Czym powinien być triathlon jego zdaniem? Źródłem radości.

Sultan to typowy "self-made man". Trenuje sam. Nie ma sztabu trenerskiego, fizjologów, psychologów. Wiedzę na temat treningu czerpał i czerpie z literatury.

Sport zaczął uprawiać w wieku 14 lat. Postanowił popracować nad formą. Zaczął uczęszczać na profesjonalne treningi pływackie. Potem pojawiła się siłownia i gimnastyka, doszło bieganie. Kiedy stuknęło mu 16 lat, przebiegł pierwszy maraton. Przyszedł czas na triathlon. Ta fascynacja trwa do dziś.

Na Hawajach dwa razy był trzeci. W 2005 roku sięgnął w Kona po tytuł mistrza świata. Wciąż zajmuje czołowe lokaty na zawodach Ironman organizowanych na całym świecie. Czy żeby osiągnąć tyle co on, trzeba być ascetą? Niekoniecznie. Oto przesłanie Sultana.

Więcej luzu, żyj!

Jeśli ciągle czegoś sobie odmawiasz, karcisz się za każde odstępstwo od restrykcyjnej diety czy treningu, szybko przestaniesz lubić, to co robisz. Triathlon przestanie przynosić radość, a stanie się udręką. Oczywiście uprawianie tej dyscypliny wiąże się Kto lubi się dręczyć? Niewielu.

Ludzie mierzą się z triathlonem, bo potrzebuje odskoczni od codzienności, od stresującego życia zawodowego, sztywnego kołnierzyka i pijących "glanc" pantofli. Bo chcą się sprawdzić, dotknąć granic możliwości własnego ciała. Zgoda, do tego potrzebny jest wytężony trening i wyrzeczenia.

Jednak pustelnicza dyscyplina zamiast rozładować napięcie, może je spotęgować. Znane są przypadki zawodowych sportowców, którzy musieli zakończyć karierę, bo nie radzili sobie ze stresem i myśl o treningu powodowała u nich wymioty.

Dlatego nie miej wyrzutów sumienia, jeśli od czasu do czasu zjesz hamburgera, czy wypijesz piwo. Sultan mówi: żyj! Ciężką pracą zasłużyłeś na to.

Ważne, żebyś był szczęśliwy. Triathlon to ciężka praca, ale to też "głowa". Im lepsze samopoczucie, tym większa szansa na sukces. Skąd u Sultana sukcesy? Bo jest szczęśliwym człowiekiem, a triathlon niezmiennie sprawia mu radość. Nikomu nie polecamy na tydzień przed startem w MŚ ironmana imprezować do świtu, jak to się raz zdarzyło Farisowi, ale spotkanie ze znajomymi przy butelce wina - czemu nie!

Nic nie zastąpi tego, co masz w i na nogach

Co ze sprzętem? Rynek pełen jest nowinek, dzięki którym zawodnik może "urwać" kilka sekund podczas wyścigu. Jeśli stać cię, żeby je kupić, droga wolna. Jeśli nie, wcale nie jest się skazanym na porażkę.

Jedyna rzecz, na której nie ma co oszczędzać, to buty biegowe. Wybierz się do sklepu biegowego, sprawdź rodzaj stopy, dobierz je tak, żeby pasowały do twoich predyspozycji.

Pamiętaj jednak, że nic nie zastąpi ci tego, co masz w nogach. Bez konsekwentnego treningu przed zawodami, super pianka nie pomoże ci podczas startu - panele wypornościowe same nie pływają, rower sam nie jeździ, o bieganiu chyba nie trzeba mówić.

Pływaj dużo, godziny spędzaj na siodełku i biegaj nie więcej niż 100 kilometrów tygodniowo. Dlaczego tyle? Sultan mówi: bieganie, to najbardziej kontuzjogenna dyscyplina w triathlonie. Ważne, żebyś znał swój organizm. Dzięki temu będziesz wiedział, kiedy wymagasz od siebie za dużo.

Triathlon to rzecz indywidualna

Najlepsza dieta dla triathlonisty i najlepszy plan treningowy? Istnieją. Nie ma jednak uniwersalnych rozwiązań. Oczywiście są pewne drogowskazy, które wskażą nam kierunek, ale najważniejsze, żeby i trening i żywienie spełniały jeden warunek, odpowiadały zapotrzebowaniom organizmu.

Sultan podczas wykładu wspomniał o profesjonalnych zawodnikach, którzy podczas jazdy na rowerze potrafią zjeść nawet pieczonego kurczaka. Niektórym nie przeszedłby on przez gardło. Inni jedzą mniej i łatwiej strawny pokarm. It is up to you!

Trening to przywilej

Jeśli brakuje ci motywacji, wypalasz się, Sultan mówi: pamiętaj, że zdrowie i możliwość trenowania, to wielki przywilej i nie każdy może się nim cieszyć. Wielu ludzi chciałoby uprawiać sport, ale stan zdrowotny im na to nie pozwala.

Prowadź dzienniczek treningowy, ułóż plan dnia. Im bardziej napięty terminarz, tym mniejsze prawdopodobieństwo odpuszczenia sobie biegania, wizyty na basenie. Jeśli nie zrobisz tego w danym momencie dnia, potem nie będziesz miał na to czasu.

Co najważniejsze, pamiętaj o celach. Robisz to wszystko po coś. Kochasz wyzwania. Chcesz się zmierzyć z własnymi słabościami, chcesz ukończyć pierwsze zawody, chcesz poprawić życiówkę, chcesz pojechać kiedyś na Hawaje. Czegoś chcesz i realizowanie tego celu powinno dawać ci radość i satysfakcję.

Wszystko inne przyjdzie, jeśli będziesz dawał z siebie wszystko.

Jak ułożyć ciało w wodzie, by pływać szybciej

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.