Biegiem na Majdan. Dlaczego biegną do Kijowa?

800 km nocą, w chłodzie i deszczu, czyli potęga gestu. Niezwykła sztafeta ?Biegiem na Majdan? startuje z Warszawy 18 listopada i ma dotrzeć do Kijowa 21 listopada, w pierwszą rocznicę protestów na Euromajdanie i zarazem dziesiątą rocznicę Pomarańczowej Rewolucji.

"Biegiem na Majdan" ma być inicjatywą uczczenia ukraińskich aspiracji i wyrazem wdzięczności za przypomnienie Polsce i Europie o tym, jak cenne są europejskie wartości. Chcemy dać wyraz naszemu zaufaniu i serdecznej solidarności z Ukrainą, a także głośno powiedzieć, że inter arma musae NON silent, że sztuka (także - sztuka biegania) nie powinna zamilknąć, gdy Ukraina toczy wojnę w obronie swej państwowości.

Inicjatorami "Biegu na Majdan" są dyrektor PR I Kamil Dąbrowa oraz twórca akcji "Polska Biega" dziennikarz Piotr Pacewicz.

Pobiegnie 24 uczestników/czek, podzielonych na cztery zastępy. W nieco ponad cztery doby przebiegną ok. 800 km z Warszawy do Kijowa (średnio po ok. 10 km dziennie na osobę). Bieg trwa non-stop, również w nocy. Oto pełny skład sztafety:

Mirek Bieniecki, Instytut Studiów Migracyjnych, Bieg Rzeźnika

Biegnę, żeby pokazać Ukraińcom wsparcie w ich wojnie z Rosją. Chciałbym, by Polska miała w Ukrainie silnego, praworządnego sąsiada.

Marta Ciastoch, Newsweek

Nie boisz się? Nigdy nie rozumiałam tego pytania. Ani 15 lat temu, gdy pakowałam plecak, by powłóczyć się po Krymie, ani 10 lat temu, gdy w czasie Pomarańczowej Rewolucji, milicja spychała nas z ulicy Hruszewskiego.

Studiowałam ukrainistykę. Mój partner Andrzej jest Ukraińcem. Nikt do nas nie strzela, ale wojna wkroczyła do naszego domu, jest tematem rozmów przy kolacji, obnaża absurd codziennych czynności.

Ten bieg to podziękowanie dla setek wolontariuszy i aktywistów, którzy organizują życie Ukrainy, zastępując niewydolne państwo. I hołd dla tych, którzy zgłosili się do wojska. Nikt z nich nie urodził się dla wojny! Następną sztafetę zorganizujemy do Doniecka! To dopiero będzie!

Biegiem na MajdanBiegiem na Majdan Marta Ciastoch, Michał Witkowski, Rafał Lipski, Jacek Kozłowski Marta Ciastoch, Michał Witkowski, Rafał Lipski, Jacek Kozłowski

Marzena Czuba, TVN

Biegnę, bo udało mi się przełożyć operację kolana. Spokojnie, to zabieg na przyszłość, żeby skoczyć ze spadochronem...

Niedawno jechałam pociągiem. Milczący chłopak okazał się studentem z Ukrainy. "Opowiedz coś o sobie", poprosiliśmy. "U nas wojna, co tu mówić?". Zapanowała cisza. Nie mogę o tym zapomnieć. U nas wakacje, praca, romantyczna jesień. A tam cały czas wojna?

Kamil Dąbrowa, dyrektor radiowej Jedynki

Biegnę z moimi przyjaciółmi do przyjaciół Ukraińców. Kiedyś rozbiegaliśmy Polskę w akcji Polska Biega. Chciałbym, byśmy rozbiegali Ukrainę. .

Gdy biegnę, czuję się wolny i chcę o tym opowiedzieć Ukraińcom. Biegnę, bo lubię przekraczać granice. Bo gdy biegnę lepiej myślę (nawet o Putinie).

Anna Dąbrowska, prezeska stowarzyszenia Homo Faber

Zwykle unikam biegów "na rzecz" i "dla". A jednak pobiegnę do Kijowa. Chyba głownie po to, by pokazać, jak tam jest blisko. Wystarczy założyć buty, wyjść z domu i pobiec. I zapytać po sąsiedzku: co u was?

Olga Hugo Bader, Teatr Muzyczny Roma

Dzieci palących rodziców prędzej czy później zaczną kopcić jak smoki. U nas były inne nałogi. Odkąd pamiętam ojciec był uzależniony od biegania. Codziennie przed obiadem latał z naszym wyżłem Łapą po Olszynce Grochowskiej. Potem przygruchali sobie kundlicę Melę i biegali we troje.

Bardzo mi to imponowało! Co roku czekaliśmy na tatę w połowie trasy maratonu. Patrzyliśmy na biegaczy - piekielnie umordowanych zakapiorów, zawziętych jak cholera. Mieliśmy taką tradycję, że przyłączam się do ojca i biegnę z nim paręset metrów - budujących, wzruszających, naszych.

Dwa lata temu przebiegliśmy razem pierwszy półmaraton. Zaczął biegać też mój brat, stryj, ciotka i jej córki. Babcia Zofia chodzi z kijami, a mama złamałaby w półmaratonie dwie godziny, gdyby na kilometr przed metą nie zachciało jej się siku.

Na Ukrainę pobiegnę, bo uwielbiam podróżować, wbić się w pociąg i gnać w ciemno, nie martwiąc się o jakieś głupie granice. Tylko dlaczego do jasnej cholery nie mogę tak na Wschód, gdzie oczy poniosą?

Biegiem na MajdanBiegiem na Majdan Beata Sadowska, Kamil Dąbrowa, Piotr Pacewicz, Olga Hugo Bader Beata Sadowska, Kamil Dąbrowa, Piotr Pacewicz, Olga Hugo Bader

Sandra Gruszczyńska, account menager w agencji reklamowej oraz Oswald Rodrigo Pereira, TVP Info. Razem prowadzą facebookowego fanpage'a i kanał na YouTube "Wild for the Run"

Gdy naszą biegową przygodę zaczęliśmy opisywać na blogu, traktowaliśmy ją jak dobrą zabawę. Z czasem zauważyliśmy, że bieganie łączy ludzi różnych środowisk i niesie mocne przesłanie. I choć w naszym bieganiu nadal chodzi o jak najszybsze przebieranie nogami, to kiedy jest to tylko możliwe, swoim wysiłkiem chcemy pomagać innym. Dlatego bieg z Warszawy do Kijowa nas zafascynował. Biegniemy w imię wielkiej sprawy - pokoju na Ukrainie.

Przemek Iwańczyk, Polsat, TOK FM

Chcę znowu doświadczyć wspólnego działania Polaków w imię jednej idei. Kobiet i mężczyzn, starszych i młodszych, pracujących w konkurencyjnych firmach, różniących się często zasadniczo poglądami, nawet poglądami na Ukrainę. Połączy nas sport, który pozwoli powiedzieć więcej niż najpiękniej napisana odezwa lub najgorętsza demonstracja. Wszystkich tych ludzi połączy sport, przez który można powiedzieć więcej niż najpiękniej napisaną odezwą.

Aleksandra Kłosińska, fundacja Inna Przestrzeń

Wiele lat temu zapadły mi w pamięć słowa Gandhiego "sprzeciwiam się przemocy, bo nawet jeśli ma na celu dobro, jest to dobro tymczasowe, natomiast zło, które po niej pozostaje jest trwałe". Mając je w pamięci, parę lat temu wyjechałam na Zachód, żeby studiować prawa człowieka, a potem do Birmy, żeby o nie walczyć. Z tych samych powodów biegnę na Majdan.

Robert Korzeniowski, multimedalista olimpijski, propagator sportu

Jestem z tego pogranicza i z całej tej polsko-ukraińskiej historii. Urodziłem się na Podkarpaciu, mój prapradziad jeszcze przed I wojną budował kolej w bieszczadzkich lasach. Dziadek był na tej kolei zawiadowcą, w 1943 r. uciekł z domu podpalonego przez UPA. Drugi dziadek Dymitr Sawczuk był Ukraińcem. Mając 17 lat wyjechał na roboty do Niemiec i nigdy już nie wrócił do swej wsi. Odwiedziłem jego brata Wasyla i kuzynów mieszkających w radzieckiej Ukrainie, wszyscy wymieszani na sposób polsko-ukraiński . Ze smutkiem patrzyłem na Bieszczady wyludnione w akcji Wisła, na przerwane ukraińskie życiorysy i zagmatwane polskie.

Dlatego tak się ucieszyłem ze wspólnego Euro 2012, i tak się cieszę z tego Biegu, którym uczcimy rocznicę Pomarańczowej Rewolucji. Wielu sądzi, że poniosła porażkę, ale bez niej nie byłoby Euromajdanu i nie byłoby pojednania polsko-ukraińskiego.

Cieszę się, że sportowym wysiłkiem można pisać historię. Sport to porozumienie bez słów. Biegniemy, żeby zapomnieć o ciemnych kartach polsko-ukraińskiej przeszłości, zostawić je historykom. Przekroczymy granicę w Dorohusku Jagodzinie z nadzieją, że kiedyś tej granicy nie będzie, a Ukraina znajdzie się w Unii Europejskiej.

Biegiem na MajdanBiegiem na Majdan Magda Sołtys, Magda Żakowska, Robert Korzeniowski, Robert Kowalski Magda Sołtys, Magda Żakowska, Robert Korzeniowski, Robert Kowalski

Robert Kowalski, dziennikarz radiowy

Najczęściej biegam sam. Ćwiczę tę stronę biegania, która dotyka nawet stanu medytacji, równy oddech, cisza, przepływ myśli. "Biegiem na Majdan" to druga strona biegania, wydarzenie zespołowe, towarzyskie oraz ideowo-polityczne. Europa zachowuje się wobec Ukrainy tak, by załagodzić konflikt z Rosją jak najmniejszym kosztem. Nasz bieg jest przeciwieństwem takiej postawy. Bo komu o wyrachowanych intencjach chciałoby się biec po dziurawych drogach, kiedy jest zimno, mokro i ciemno?

Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki

Myśmy też kiedyś biegli do wolności. Dobrze jest biec w dobrej sprawie z dobrymi ludźmi.

Piotr Kraśko, szef Wiadomości TVP

Miejsce jest to samo, ale światy są dwa. Kijów, który pamiętam z czasów EURO 2012 to było wielkie i piękne europejskie miasto, ogarnięte euforią, taką samą jak u nas. Razem udało się zorganizować fantastyczny turniej. W lutym 2014 zobaczyłem Kijów poorany barykadami, dziurami po kulach, z powyrywaną kostką brukową, spalonymi domami. Zamiast koszulek różnych reprezentacji piłkarskich - kamizelki kuloodporne. Telefony nie służyły już do odszukiwania się nawzajem na stadionach, ale do ostrzegania przed snajperami: tą ulicą nie chodź za nic w świecie. Myślimy, ze normalny jest pokój i Kijów 2012, ale co jeśli normalna jest wojna?

Piotr Krawczyk, Stowarzyszenie Terapeutów

Ze sztafety Polska Biega, wróciłem bogatszy o przyjaciół teraz też na to liczę. Nie mam jasności, co się na Ukrainie naprawdę dzieje, chcę sam poczuć, zobaczyć. Będę miał też okazję zobaczyć krajobrazy Ukrainy, które znam tylko z powolnych opisów u Sienkiewicza. My będziemy posuwać się jeszcze wolniej.

Rafał Lipski, aktywista antyrasistowski

Dobiegłem już na Taksim squer w Stambule. Teraz - do Kijowa! Endomondo nie odkryje wartości dodanej tych wyzwań. I dobrze.

Co na to powiedzą Ukraińcy? Oto grupa Polaków i Polek spowalnia ruch TIR-ów i zdziera podeszwy na szosie do Kijowa, w rok po zdarzeniach, które niestety przykrył cień wojennej zawieruchy. Pewnie pomyślą, że mamy nierówno pod sufitem. Sam bym tak pomyślał, gdyby w grudniu 1981 r grupa Holendrów wybiegła z Amsterdamu w kierunku Gdańska. Inna rzecz, że mieliby kłopoty z przekroczeniem granicy.

Biegiem na MajdanBiegiem na Majdan Anna Dąbrowska, Marzena Czuba, Mirosław Bieniecki, Przemysław Iwańczyk Anna Dąbrowska, Marzena Czuba, Mirosław Bieniecki, Przemysław Iwańczyk

Witek Misztela, AMS, specjalista ds. kampanii

Mnie idzie o poparcie Ukrainy, a jeszcze bardziej o sprzeciw wobec tego, co robi Putin.

Lubię jeździć, kiedyś ścigałem się prawie zawodowo, od sprintów do setki kaliskiej (100 km - red.). Byłem mistrzem Polski w maratonie, zdobyłem dużo medali na 100, 200, 400m. Wózek jest szybki, ma duże koła, ale małe ciągi, pod górkę wysiłek jest okropny.

Ten Bieg ma mnie też zmobilizować do biegania, do ćwiczeń. Pytasz, co mi jest? Jako dziewięciolatek skakałem do kolejki wąskotorowej Piotrków-Sulejów. I nie udało się.

Włodzimierz Nowak, szef "Dużego Formatu"

Biegnę, bo już ze 30 lat biegam wyłącznie dla siebie, ze zwykłej radości życia. Teraz pobiegnę dla innych. A dawno już nikogo tak nie podziwiałem, jak ludzi z Majdanu. Pamiętam też, jak ważne były dla nas w latach 80. wszelkie gesty solidarności. Nie byłem w Kijowie. I nie pojadę tam autokarem, nie polecę samolotem tylko sobie wbiegnę, w sam środek Majdanu. Super.

Martwię się tylko, że będzie lało i że śnieg nam zasypie drogę. Ale muszę dać radę.

Konrad Piasecki, RMF FM, TVN 24

Niestety, nie mogę powiedzieć wzorem pewnego bohatera filmowego, że zawsze jak gdzieś szedłem, to biegłem. Biegam od niedawna, biegam walcząc ze sobą i przełamując lenistwo. Ale skoro już, to bieg do Kijowa wydał mi się świetną okazją, by ze sobą powalczyć. Przełamałem więc opory rodziny (że daleko, wojna, zimno), swoje własne (że w nocy się śpi a nie biega) i szefów (te były najmniejsze!). Idea jest wzniosła, towarzystwo fantastyczne, odległość godna wysiłku.

Marta Przybył, graficzka

Ktoś stosuje przemoc tylko dlatego, że ma taką możliwość? Protestuję. Jeżeli ja mogę użyć mojej energii jako pokojowego przesłania - chcę to zrobić. Bieganie jest dla mnie strefą wolności, czymś niezbędnym, daje energię i radość. Chciałabym, żeby ludzie w Ukrainie nie musieli walczyć o wolność, a mogli z niej normalnie korzystać.

Biegiem na MajdanBiegiem na Majdan Wojtek Staszewski, Tomek Smokowski, Włodek Nowak, Marta Przybył Wojtek Staszewski, Tomek Smokowski, Włodek Nowak, Marta Przybył

Beata Sadowska, dziennikarka radiowa i telewizyjna

Biegnę, bo "I jak tu nie biegać?". Bo bieganie to wolność. Ta symboliczna też.

Żeby pokazać, że interesuje mnie coś więcej, niż granica własnego domu. Żeby kiedyś powiedzieć mojemu synkowi, że - choć bieganie to zdrowy egoizm - warto myśleć nie tylko o sobie.

Martin M. Simecka, słowacki i czeski dziennikarz (m.in. były naczelny Sme i Respekt) i publicysta) i pisarz

Zawsze marzyłem o pieszej wędrówce przez Ukrainę - kraju zagadkowym i magicznym. Nigdy to mi się nie udało. Kiedy pojawiła się propozycja biegu przez Ukrainę, nie wahałem się ani sekundy. W biegu przyswaja się widoki jeszcze lepiej niż w marszu, bo jest bardziej intensywny kontakt z ziemią, a umysł jest znacznie chłonniejszy. A Ukraina to właśnie ten kraj, który chcę sobie bardzo przyswoić i o którym wciąż myślę, bo tam dziś decyduje się los Europy. A na dodatek pobiec z Polakami - tymi zwariowanymi romantykami, którzy może już jako ostatni na świecie wierzą w potęgę gestu? Nic lepszego nie mogło mi się przytrafić!

Tomasz Smokowski , komentator sportowy NC+

Serce mi się kraje, gdy widzę jak bomby spadają na Donbas Arenę. Z Charkowa, Kijowa, Doniecka uciekają kolejni sportowcy. Ukraiński sport nie wyjdzie z dołka przez dziesięciolecia!

Biegiem na MajdanBiegiem na Majdan Oswald Rodrigo Pereira, Sandra Gruszczyńska, Witek Misztela, Piotr Zmelonek Oswald Rodrigo Pereira, Sandra Gruszczyńska, Witek Misztela, Piotr Zmelonek

Piotr Skrzypczak, stowarzyszenie Homo Faber

Mam 36 lat. Od młodości miałem wrażenie, że urodziłem się kilkanaście lat za późno. Nie zdążyłem na polską rewolucję. Może dlatego jestem działaczem na rzecz praw człowieka, choć patrząc z szerszej, światowej perspektywy, nasz kraj to raj na ziemi.

Kocham górskie biegi ultra. Po takim wysiłku kocha się świat. Największe problemy znikają. Gdyby dyktatorzy biegali być może nie wpadali by na swoje zbrodnicze pomysły.

Nasz bieg nie przyniesie wymiernej zmiany. To happening, akcja medialna, ale liczę, że zostanie zauważony i będzie bodźcem do rozmowy o naszych sąsiadach.

Zastanawiam się, co bym pomyślał 30 lat temu o grupie Niemców np. z Kolonii, którzy w geście solidarności przybiegli by do Warszawy? Czy bym do nich dołączył, czy też uznał, że to tania atrakcja ludzi, którzy niczego nie wiedzą o życiu. Nie wiem. Będę wiedział jak dobiegnę.

Magda Sołtys, szefowa serwisu i akcji społecznej Polska Biega

Bieganie jest apolityczne. Chciałabym, żeby tak zostało. Ale ma wiele punktów wspólnych z wolnością, siłą, radością, godnością i przemianą. Dlatego biorę udział w akcji "Biegiem na Majdan". Jeśli na poczucie wolności i siły spojrzeć przez pryzmat pojedynczego człowieka, to bieganie jest jego najprostszym, najpowszechniejszym wyrazem. Wie to każdy, kto choć raz w swoim życiu poszedł pobiegać.

Zrobiliśmy w tym roku na Polskabiega.pl Narodowy Spis Biegaczy. Ankietę wypełniło 61 tys. osób! Niemal wszyscy (98 proc.) odpowiedzieli, że bieganie poprawia im samopoczucie. Fajnie, żeby nam się udało zanieść trochę  szczęścia na Ukrainę.

Wojciech Staszewski, Newsweek

Bieganie to moja wolność. Nie w sensie wiatru we włosach, a każdym razie nie dla łysych, jak ja. Ale w demokracji wielu biega. Kiedy kraj odzyskuje wolność, najpierw inwestują energię w gospodarkę, potem konsumują jej owoce (czasem do przesytu), dopiero potem przychodzi czas na inwestycję w siebie - w swoje samopoczucie, w zdrowy styl życia.

To się u nas zaczynało, kiedy sześć lat temu ruszyliśmy sztafetami Polska Biega w cztery strony Polski. Teraz ruszamy z tym samym "kagankiem biegania" do kraju, w którym wolność się rodzi. Biegniemy do Kijowa z wiadomością, jaką Atenom przyniósł Fillipides: "Zwyciężyliśmy". Dodajemy do tego: "Wy też zwyciężycie!". Mam nadzieję, że ciąg dalszy będzie inny niż wtedy. To znaczy inny dla Filipidesa.

Michał Witkowski, rzecznik PZU

Rok temu, na Majdanie Niezależności zakiełkowała nadzieja dla Ukrainy. 20 lutego pociskami Berkutu, próbowano tę nadzieję zabić. Zginęli ludzie. Biegnę w geście pamięci i solidarności z Majdanem.

Biegiem na MajdanBiegiem na Majdan Piotr Skrzypczak, Konrad Piasecki, Piotr Krawczyk, Ola Kłosińska Piotr Skrzypczak, Konrad Piasecki, Piotr Krawczyk, Ola Kłosińska

Piotr Zmelonek, Polityka

Biegnę, bo biegam. Od 30 lat. W liceum w Końskich - wokół bloku, biegowy mikroświat był wtedy ciasny - jak to w PRL. Na studiach w Krakowie - po Błoniach i poczułem przestrzeń i wiatr we włosach (miałem ich jeszcze mnóstwo). Potem moja trasa przecięła się z polską drogą do wolności. Na stypendium po 1989 r. biegałem po Zagłębiu Ruhry, zdumiony, jak jest piękne i zielone. Od dobrych 15 lat, bez napinania się, biegam po Warszawie. Ale tylko - co właśnie sobie uświadomiłem - po lewej stronie Wisły! Czas wybrać się na prawy brzeg. I pobiec dalej ku wschodzącemu słońcu. Nieważne, że w listopadzie będzie go niewiele. Tam dokąd mamy pobiec, codziennie budzi się nowy dzień a wraz z nim nadzieja na godne i bezpieczne życie. W którym będzie miejsce także na bieganie.

Magda Żakowska Magda, reporterka Dużego Formatu

Chciałabym napisać, że biegnę dla Sprawy, ale tak nie jest. Biegnę, bo to przygoda. Bo znudziły mi się już biegi na 10, 21,975 i 42,195 km. Bo nigdy nie przebiegłam tylu kilometrów. Wszystko będzie dla mnie "pierwszym razem", a dla "pierwszych razów" chce się żyć.

Czemu nie dla Sprawy? Nigdy nie byłam na Ukrainie, ale Ukraina bywa u mnie. Znam wielu Ukraińców i rozmawiam o ich kraju. Nie ma jednej prawdy, jak chciałyby nam wmówić media.

Pierwsza niania mojego syna była zwolenniczką federalizacji Ukrainy i de facto odrodzenia ZSRR. Nie wierzyła, że skorumpowani ukraińscy politycy zapanują nad kryzysem. Jej syn wyjechał do Rosji za pracą.

Mój syn bardzo ją kochał, tak jak dziś kocha nową nianię, która będzie czcić rocznicę Pomarańczowej Rewolucji i protestów Euromajdanu.

Nie potrafię opowiedzieć się za wersją żadnej z niań kosztem tej drugiej. Jeśli już, to biegnę dla obu niań. Żeby nie musiały opuszczać domów, by zapewnić dzieciom i wnukom środki do życia. Żeby u siebie miały szansę na dobrą pracę. Żeby nie musiały płacić łapówek - za dyplom dziecka, za miejsce w szpitalu. Żeby nie stały godzinami po polską wizę. Żeby nie musiały u polskich "panów" i "pań" dopraszać się kilku dni na święta.

Żeby mogły żyć koło siebie w zgodzie.

Partnerem strategicznym akcji jest:

Logo PZU ZdrowieLogo PZU Zdrowie PZU

WIĘCEJ INFORMACJI O AKCJI CZYTAJ NA WWW.POLSKABIEGA/BIEGIEMNAMAJDAN

'Biegiem na Majdan'. Warszaw - Kijów. 18 - 21 listopada 2014."Biegiem na Majdan". Warszaw - Kijów. 18 - 21 listopada 2014. arch

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.