Działo się to dokładnie 6 czerwca 2011 roku podczas pierwszej edycji łódzkiego maratonu. Garść emocji dostarczyła rywalizacja kobiet. Agnieszka Janasiak prowadziła praktycznie przez większość trasy, gdy nagle 40 metrów przed metą dopadły ją bolesne skurcze. Biegaczka dwa razy boleśnie upadła. Jej kryzys na finiszu wykorzystała Maryna Damancewicz z Białorusi, która ostatecznie wygrała zawody.
Takie historie pokazują, że sport bywa bezlitosny . Z drugiej strony mamy ukazaną siłę walki każdego zawodnika, który praktycznie nigdy się nie poddaje.
WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ