Sześciogodzinny limit czasu na pokonanie 33. PKO Wrocław Maratonu organizatorzy przedłużyli o ponad trzydzieści minut. Dzięki temu sklasyfikowani zostali: 86-letni pan Janek, bezdomny, mieszkający na dworcu pan Piotr oraz pan Paweł, który biegł boso.
Na trasie maratonu, przy Wieży Ciśnień stała niewysoka, starsza pani. W długim, ciepłym płaszczu, w białym kapelusiku dopingowała 85-letnia pani Kazimiera. Gdy maratończycy przebiegli obok niej, wystawiała małą dłoń i przybijała im piątki. Wielu z biegnących specjalnie podbiegało do starszej pani, aby klepnąć ją w rękę. Kilku zatrzymało się i wyściskało z panią Kazimierą. Inni bili jej brawo i mówili: "dziękuję bardzo".
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z 33. PKO WROCŁAW MARATONU >>
Bieganie Zmienia