Punkty odżywcze na trasie UTMB, czyli 168-kilometrowego biegu po górzystym alpejskim terenie, są bardziej atrakcyjne niż bufety na niejednej imprezie. Ciastka, czekolada, batony zbożowe, pomarańcze, rodzynki, suszone śliwki ? mnóstwo szybko przyswajalnej energii z cukrów prostych. Do tego słone przekąski, sery i kiełbasy, czyli uzupełnienie regenerującego mięśnie białka i dodającego energii tłuszczu. W końcu nie samymi bananami żyje ultramaratończyk.
Materiały partnerów
zobacz wybrane produkty
Zjeść trzy kawałki pizzy podczas dwumilowego biegu to prawdziwe wyzwanie, ale nie trafiło na amatorów, w końcu Amerykanie są w tym mistrzami.
Najsłodszy bieg na świecie. W punktach odżywczych można napić się gorącej czekolady i skosztować czekoladowego fondue. Prawdziwy raj dla łasuchów.
Kurczak, ziemniaki i cebula pływające w gorącym bulionie. Taka ilość energii może zwalić z nóg nawet ultramaratończyka.
Miłość Francuzów do serów jest większa niż miłość do biegaczy i ich wyników. Choć ser Roquefort jest z całą pewnością rarytasem, który może zachęcić smakoszy do wzięcia udziału w wyścigu to lepiej podelektować się nim po przekroczeniu linii mety. W przeciwnym razie ta tłuszczowo- białkowa bomba, podskakująca przy każdym kroku, w końcu eksploduje w żołądku powodując palący problem.
Czerwone wino, mimo przeciwzapalnych i antynowotworowych właściwości, nie ułatwia pokonania maratonu. Spragniony biegacz może wziąć o jeden łyk za dużo i 42 km 195 m po prostej drodze wydłuży się nawet do pięćdziesięciu ?slalomem. Do tego, żeby było jeszcze bardziej ekskluzywnie, serwowane są ostrygi, sery i lody. Francja elegancja!
Onigiri, czyli kulki ryżowe nadziane marynowaną śliwką, rybą lub krewetkami można spotkać na trasie ultramaratonu Saroma Lake 100 k. Te klejące ulepki to jedne z najstarszych i najpopularniejszych japońskich przekąsek. Prostota wykonania i wysoka zawartość węglowodanów czyni je doskonałym ,,paliwem? do długich biegów.
Na tej samej trasie posilić się także można ryżowymi ciasteczkami mochi podawanymi w zupie rybnej lub bulionie z wodorostów. Przysmak ten jest świetnym pomysłem na wzmocnienie w trakcie wyczerpującego wysiłku ? dodaje energii, ale też nawadnia i uzupełnia elektrolity. Japończycy wiedzą co dobre.
Czyżby organizatorzy doszli do wniosku, że skoro jeden gram tłuszczu
ma aż 9 kalorii, zawodnicy zjedzą mniej. Niestety to tak nie działa. Pokaźna ilość nasyconych kwasów tłuszczowych wrzucona do spragnionego łatwostrawnej i szybkoprzyswajalnej przekąski może spowodować żołądkowy Armagedon. Z drugiej strony ultramaratony są dla prawdziwych twardzieli żądnych wrażeń, a po wędzonych kiełbasach są one niemal gwarantowane.
My, Polacy, nie jesteśmy gorsi i też mamy bieg podczas którego zamiast klasycznych bananów można spróbować regionalnych przysmaków. Poza sękaczem, mrowiskiem i kwasem chlebowym, na trasie Maratonu Wigry skosztujesz babki ziemniaczanej, kartaczy i chłodnika litewskiego. Wspaniałe smaki i mnóstwo energii. Czegóż chcieć więcej?