Dawniej skarpety uciskowe kojarzyły się wyłącznie z profilaktyką przeciwżylakową, dziś na starcie każdych zawodów zobaczyć możemy tłumy biegaczy w obcisłych podkolanówkach. Startują w nich zawodowcy, startują początkujący - każdy liczy na poprawę wyniku. Biegaczy nie zniechęcają niejednoznaczne wyniki naukowych badań nad kompresją - na każdą publikację zachwalającą zalety ucisku przypada negująca jakiekolwiek pozytywne skutki.
Wpływ noszenia skarpet, opasek i spodenek kompresyjnych na wyniki pozostaje sprawą otwartą, ale jedno jest pewne - przebojem wdarły się one do biegowego świata.
Pewne jest też to, że Bronisław Malinowski kompresji nie używał, a mimo to do jego rekordu Polski na 5000 m (13:17,69) od niemal 40 lat nie zbliżył się żaden "skompresowany" biegacz.
Nadal uważasz, że kompresja jest niezbędna?
Partner - materiał
zobacz PRODUKTY ROYAL BAY
Nikogo chyba nie trzeba przekonywać do zalet płynących ze świadomego treningu z pulsometrem. W sporcie wyczynowym zagościł on ponad 30 lat temu i stał się nieodłącznym elementem treningu w dyscyplinach wytrzymałościowych. Precyzyjne poruszanie się w wyznaczonych przedziałach pulsu pozwala na rozwijanie konkretnych cech zawodnika. Dobrodziejstwa treningu opartego o pomiar pulsu doceniły pokolenia biegaczy, kolarzy, wioślarzy, narciarzy biegowych.
Problem jednak w tym, że w przypadku biegacza-amatora ciężko mówić o świadomym treningu. Bez znajomości swojego tętna maksymalnego i progu przemian beztlenowych (a te poznać można po przejściu specjalistycznych badań wydolnościowych) pulsometr jest zbędnym gadżetem, a podawane przez niego wartości - mało przydatnymi liczbami. Owszem, istnieją formuły na wyliczenie wspomnianych wartości w domowych warunkach, jednak ich dokładność pozostawia wiele do życzenia, a bezrefleksyjny trening w oparciu o źle wyliczone strefy tętna potrafi przynieść więcej szkody niż pożytku.
Nie sposób negować pulsometru jako doskonałego narzędzia dla doświadczonych zawodników i trenerów, jednak jego przydatność dla początkującego jest bardzo ograniczona.
Nie samym bieganiem żyje człowiek - to rzecz pewna. Wzmacnianie i rozciąganie powinny znaleźć się w planie treningowym każdego biegacza. Nie ma co ukrywać - robimy to jednak niechętnie. Zamiast kwadransa uczciwego stretchingu szukamy dróg na skróty. Kilka minut turlania na wałku z twardej pianki ma uelastycznić i zregenerować obolałe mięśnie. I regeneruje! Problem jednak w tym, że zdecydowana większość biegaczy rzuca piankowe akcesoria w kąt po 2-3 użyciach.
Rozciągasz się regularnie, a mimo to czujesz się spięty? Roller będzie świetnym rozwiązaniem. Jeśli jednak brak Ci wytrwałości i unikasz stretchingu, zakup rollera nic nie zmieni. Poza uszczupleniem portfela. Zaczynasz biegać? Zacznij od klasycznego rozciągania. Wałek to przydatny dodatek, ale z pewnością nie jest niezbędny.
Partner - materiał
zobacz NAJLEPSZE ROLLERY
Kiedy po raz ostatni korzystałeś z zaawansowanych funkcji nawigacyjnych? Kiedy "ścigałeś się" z wcześniejszą aktywnością? Kiedy analizowałeś wpływ nachylenia terenu na tętno i prędkość poruszania się? Współczesne zegarki biegowe posiadają niezliczoną ilość funkcji treningowych i nawigacyjnych, z których najczęściej wykorzystujemy... ułamek. Zaawansowane GPSy i ich użytkownicy to kolejne pole, na którym sprawdza się zasada Pareto - 80% biegaczy używa maksymalnie 20% funkcji oferowanych przez urządzenia.
Oczywiście wizja posiadania najnowszego, "wypasionego" Garmina czy Polara kusi, wszak wielu z nas ma gadżeciarskie zapędy. Jednak do monitorowania tempa i dystansu naprawdę nie potrzeba zegarka za 2500 zł. Warto zastanowić się, czy więcej pożytku nie przyniesie nam kupno prostszego modelu i zainwestowanie zaoszczędzonego tysiąca w zdrowie - kompleksowe badania i konsultacje z fizjoterapeutą.
Nawadnianie w czasie biegu jest ważne, zwłaszcza w czasie upałów. Szybkie zmęczenie, bóle i zawroty głowy oraz skurcze mięśni to objawy odwodnienia. Aby ich uniknąć powinniśmy zadbać o dostarczanie do organizmu właściwej ilości płynów. Nie popadajmy jednak w przesadę - niech plecaki z bukłakami i pasy zdolne pomieścić kilka litrów wody pozostaną domeną ultramaratończyków. Typowy amator joggingu biegający 5-8 kilometrów wyposażony w takie akcesoria wzbudza nie zazdrość, a uśmiech politowania. Jeśli jesteś na treningu pokonujesz tylko kilka kilometrów, najważniejsze będzie picie przed i po treningu. W czasie samej aktywności wystarczy pas z małym bidonem.
Partner - materiał
zobacz najlepsze bidony
W pogoni za życiówkami sięgamy często po metody nie mające niemal żadnego uzasadnienia - strzelamy do wróbla z armaty. Tak właśnie ocenić należy stosowanie butów startowych przez rzesze biegaczy amatorów. Oczywiście lekkość i dynamiczność buta bez wątpienia są cechami, które ułatwiają rozwijanie wysokich prędkości, jednak początkujący zawodnicy najczęściej nawet się do nich nie zbliżają. A lekkość ma swoją cenę - buty startowe są najczęściej twarde i wąskie. Potencjalny zysk czasowy na trasie przeradza się w stratę - choć but jest lekki, przez dyskomfort nie jesteśmy w stanie utrzymać tempa na całym dystansie.
Dopiero zaczynasz, ale już chcesz biegać szybciej? Musisz po prostu... biegać szybciej! Buty startowe są doskonałym rozwiązaniem dla bardziej zaawansowanych biegaczy, w przypadku początkujących lepiej szukać zysków czasowych w innych obszarach, np. treningu.
Partner - materiał
zobacz buty asics