Nike, New Balance, adidas, ASICS, Brooks, Under Armour, Reebok... [WIELKI TEST BUTÓW - JESIEŃ 2015]

Przetestowaliśmy 12 par butów do biegania z kolekcji jesień 2015. ASICS, adidas, Brooks, Nike, New Balance, Puma, Reebok, Skechers, Under Armour. Porównaj i wybierz najlepsze dla siebie!
WIELKI TEST BUTÓW - JESIEŃ 2015 WIELKI TEST BUTÓW - JESIEŃ 2015 WIELKI TEST BUTÓW - JESIEŃ 2015

Nike, New Balance, adidas, ASICS, Brooks, Under Armour, Reebok... [WIELKI TEST BUTÓW - JESIEŃ 2015]

Przetestowaliśmy 12 par butów do biegania z kolekcji jesień 2015. ASICS, adidas, Brooks, Nike, New Balance, Puma, Reebok, Skechers, Under Armour. Porównaj i wybierz najlepsze dla siebie!

[>> KLIKNIJ, ŻEBY PRZEJŚĆ DO KONKRETNEGO MODELU]

>>1. ASICS GEL-Kayano 22

>>2. adidas Energy Boost ESM

>>3. Brooks Ghost 8

>>4. Nike Zoom Vomero 10

>>5. Reebok One Cushion 2.0 City Lights

>>6. ASICS GEL-Stratus 2

>>7. Nike Zoom Pegasus 32

>>8. Under Armour Speedform Fortis

>>9. Skechers GoRun 4

>>10. adidas Supernova Sequence 8

>>11. Puma Ignite

>>12. New Balance Fresh Foam Zante

 

 

ASICS GEL-Kayano 22 ASICS GEL-Kayano 22 ASICS GEL-Kayano 22

ASICS GEL-Kayano 22

Przebiegłeś 3 kółka wokół bloku, potem pierwsze kilometry, może jakiś bieg uliczny na 5 i 10 km? Twoim celem jest półmaraton za kilka miesięcy, a później kto wie, maraton? Może nawet masz połówkę już za sobą i teraz w Twojej głowie tylko magiczne 42,195 km? Biegasz w trampkach, butach biegowych z dyskontu lub firmowych biegówkach, ale coś Ci nie leży, gdzieś uwiera i ogólnie "to nie to". Jeśli do tego potrzebujesz nieco większej amortyzacji to ten test jest napisany właśnie dla Ciebie.

Moje pierwsze wrażenie po otwarciu pudełka - rewelacja! "Jeśli wygląd i użytkowanie są na tym samym poziomie to jest dobrze" - pomyślałem, widząc jaskrawożółte buty ASICS. Zdecydowanie wyróżniają się wśród innych modeli i widać je z daleka.

Poza kolorem uwagę przyciąga gruba podeszwa, zapewniająca solidną amortyzację. Wielkość i budowa od razu sugerują przeznaczenie - trening i dłuższe wybiegania. But jest sztywny w tylnej części, ale bardzo elastyczny w przedniej. Przyznam szczerze, że byłem mile zaskoczony tą właściwością, zarówno przy pierwszych oględzinach, jak i w trakcie biegania.

ASICS GEL-Kayano 22

Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego - racja. Moim zdaniem ASICS GEL-Kayano 22 nie nadają się do szybkiego biegania w 3.30/km i szybciej. Amortyzacja, którą doceniamy w czasie długiego treningu może przeszkadzać biegowym wycinakom w urywaniu cennych sekund. Nie do tego jednak te buty zostały stworzone. Testowany przeze mnie model tak bardzo przypadł mi do gustu ponieważ:

- mam szeroką stopę, a mimo to nie było ciasno

- jestem pronatorem (silna pronacja) i potrzebuję mocnego wsparcia

- kostki uciekają mi do wewnątrz i trzeba je stabilizować

- jestem z tych lepiej zbudowanych - amortyzacja jest wskazana

- biegam po różnych nawierzchniach, od tartanu, przez leśne ścieżki po asfaltowe i brukowane ulice i chcę mieć jedne, uniwersalne buty - wystarczy, że moja dziewczyna ma ich dużo :)

Z powyższych cech wyłania się obraz biegacza jakich wielu - dlatego właśnie uważam, że ASICS GEL-Kayano 22 przypadną do gustu nie tylko mi.

Wrażenia z biegania

Nie będę ukrywał, że pierwszy bieg w nowych butach nie przypadł mi do gustu. Nie była to jednak sprawka obuwia. Nie mogąc doczekać się pierwszego testu wybrałem się na rundkę po osiedlu, gdy za oknem było 36 stopni. Uff jak gorąco - tego lata powtarzane chyba zbyt często. Stopy, bo na nich skupiałem się podczas biegu, cierpiały, ale i tak dużo mniej niż w moich dotychczasowych butach. Wentylacja, co potwierdziły późniejsze testy w "chłodniejszych" +20 stopniach, jest na wystarczającym poziomie. Stopień przewiewności butów będzie idealny w okresie jesienno-wiosennym, gdy na dworze jest "nie wiadomo jak".

Wentylacja - 4/5

Sztywność - 4/5

ASICS GEL-Kayano 22ASICS GEL-Kayano 22

Podczas pierwszego biegania miałem też wrażenie skakania po poduszce, która po nadepnięciu powoli wypuszcza z siebie powietrze otulając stopę. Było to nieco irytujące, ale już po 10-15km buty się "ułożyły" i amortyzacja zaczęła spełniać swoje zadanie w 100%. ASICS GEL-Kayano 22 to któreś już z kolei moje biegowy buty, ale pierwsze z tak dużą amortyzacją. Do tej pory nieco się jej obawiałem. Niesłusznie - duża amortyzacja w przypadku tego modelu nie przeszkadzała mi w czuciu nawierzchni, po której biegnę. Mimo miękkości pod stopami miałem wrażenie, że czuję najmniejsze rozdeptywane patyczki - rewelacja dla osób, które lubią czuć grunt.

Amortyzacja - 5/5

Przyczepność - 5/5

Trzymanie stopy i stabilizacja - wzorowo. W zasadzie od pierwszego założenia but świetnie leży. W czasie biegania stopa nie myszkuje po bucie. ASICS GEL-Kayano 22 są jednak dosyć szerokie, więc polecam je osobom o stopach normalnych lub szerokich. Co ważne, od samego początku czułem się w nowych butach pewnie. Mimo skłonności do skręceń stawu skokowego ani razu nie miałem sytuacji kryzysowej, a kilka treningów zrobiłem po słabej jakości leśnych ścieżkach i szutrówkach. Szeroka podeszwa i sztywny zapiętek zapewniają taką stabilizację, że testowane buty zabrałem nawet na pieszo-biegową eksplorację Gór Stołowych.

Stabilizacja - 5/5

Trzymanie stopy - 5/5

ASICS GEL-Kayano 22ASICS GEL-Kayano 22

Świetna amortyzacja i doskonała stabilizacja na szczęście nie odejmują dynamiki. Na tartanowym stadionie buty nie były oczywiście szybkie jak kolce, ale do babcinych kapci też było im daleko. Stadion OSiR Ursus jest zdecydowanie miękki i w zwykłych butach biegało mi się po nim trochę jakbym miał sprężyny w nogach. ASICS GEL-Kayano spisywały się w tych warunkach znakomicie - było dynamicznie i na tyle wygodnie, że tylko nuda biegania w kółko powstrzymała mnie od wykręcania kolejnych kilometrów.

Wygoda - 5/5

Dynamiczność - 3/5

ASICS GEL-Kayano 22ASICS GEL-Kayano 22

Wygoda - to jest słowo klucz po moim teście ASICS GEL-Kayano 22. Biega się w nich dobrze po każdej nawierzchni, ale najlepiej spisują się na drogach asfaltowych, szutrówkach i w lekkim terenie. Im dłuższe wybieganie planujemy, tym bardziej decyzja o wyborze butów powinna kierować się w stronę testowanego przeze mnie modelu.

Długie wybiegania - 5/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 2/5

Maraton - 4/5

Krótsze zawody - 3/5

 

TESTER:

Kornel Pawlik - zawodowo związany ze sportem - pracuje jako marketingowiec w międzynarodowej firmie zajmującej się dystrybucją sprzętu dla pływaków; członek i współzałożyciel propagującego aktywność fizyczną stowarzyszenia Leniwce.pl. Biega amatorsko od pięciu lat, a od trzech dzieli życie z biegową mistrzynią Europy.


adidas Energy Boost ESM adidas Energy Boost ESM adidas Energy Boost ESM

adidas Energy Boost ESM

Doskonała amortyzacja, dynamiczność i względnie niska waga (w odniesieniu do poziomu amortyzacji) to cechy, które sprawiają, że adidas Energy Boost wydaje się modelem idealnym dla miejskiego biegacza. Jeśli przedstawione cechy to za mało, żeby przekonać Was do tego buta, zapraszam do dalszej lektury!

Początki

Gdy jakiś czas temu zaproponowano mi przeprowadzenie testu adidas Energy Boost podeszłam do tego z lekką rezerwą. Zazwyczaj biegam w butach o słabszej amortyzacji i raczej unikam "poduszkowców". Nie ukrywam, że do pianki Boost także nie miałam przekonania - słyszałam o niej wiele opinii, nie zawsze pochlebnych. Z drugiej strony kusiło mnie, żeby na własnej skórze sprawdzić jak ów model radzi sobie w praktyce i wyrobić sobie własne zdanie na jego temat.

Na pierwszy rzut oka but wydaje się dość toporny. Wzrok przykuwa duża ilość pianki Boost, która w tym modelu stanowi 80% podeszwy (pozostałe 20% to pianka EVA). Jego waga to 260g i przy porównaniu z innymi modelami o tym samym poziomie amortyzacji okazuje się, że Energy Boost plasuje się mniej więcej w środku stawki.

Adidas Energy Boostadidas Energy Boost

Uwagę zwraca także cholewka. Została wykonana w bezszwowej technologii TECHFIT, dzięki czemu idealnie dopasowuje się do kształtu stopy. Dla dodatkowej ochrony w jej przedniej części zastosowano elastyczne wzmocnienia. Zintegrowanie języka z cholewką ma zapobiegać jego przesuwaniu podczas biegania, a także poprawiać ogólny komfort i tak właśnie działa. But jest bardzo wygodny już przy pierwszej przymiarce.

Energy Boost na biegowych ścieżkach

Po pierwszych oględzinach i przymiarkach przyszedł czas na sprawdzenie Energy Boost w akcji. Jak już wcześniej wspominałam, cholewka TECHFIT bardzo pozytywnie wpływa na komfort użytkowania, a także wentylację. Ponadto jest ona bardzo elastyczna i rozciągliwa, co zapewne docenią biegacze z szerszymi stopami, a także tacy, co lubią mieć dużo luzu w palcach.

Wygoda - 5/5

Wentylacja - 4/5

Sztywność - 4/5

Niestety nie wszystkie elementy cholewki zasługują na pochwałę. Już po kilku minutach biegu zauważyłam, że buty słabo trzymają stopę, pomimo ścisłego sznurowania. Czułam luz między zapiętkiem a piętą, a palce uciekały do przodu. But jest dość stabilny ze względu na szerokość podeszwy i przy wybieganiu w niewymagającym terenie dobrze się sprawdza. Natomiast przy nagłych zmianach kierunku biegu stopa trochę przesuwa się na boki.

Trzymanie stopy - 3/5

Stabilizacja - 4/5

Adidas Energy Boostadidas Energy Boost

Czas na podeszwę. Już pierwsze treningi rozwiały moje wątpliwości co do pianki Boost. Bałam się, że przez jej miękkość stopa może się zapadać. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Materiał rzeczywiście jest dość miękki, ale przy tym niezwykle sprężysty, co wpływa pozytywnie na dynamikę biegu. Dodatkowo 10mm spadek pieta-palce, adidas TORSION SYSTEM oraz zaokrąglona pięta pomagają "piętolądowaczom" w bardziej płynnym przetoczeniu.

Dynamiczność - 4/5

Energy Boost przebrnęły ze mną przez treningi w zróżnicowanym terenie w deszczu i upale. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że dużą amortyzację oraz dynamiczność najbardziej można odczuć przy bieganiu na twardej nawierzchni. Zresztą wystarczy spojrzeć na bieżnik, żeby mieć pewność do jakiego rodzaju terenu but ten został stworzony. Jest on dość płytki, wykonany z wykorzystaniem gumy adiWEAR (nadzwyczaj trwała, nie pozostawiająca śladów) , dlatego bez problemu zapewnia dobrą przyczepność na twardym podłożu (mokrym i suchym), ale na leśnych ścieżkach nie radzi już sobie tak dobrze.

Przyczepność - 3/5

Adidas Energy Boostadidas Energy Boost

Podsumowanie

But ten wydaje się idealnym rozwiązaniem na długie wybiegania oraz codziennie treningi dla miejskich biegaczy, lądujących na całej stopie lub pięcie. Zapewni im bardzo dobrą amortyzację, płynne przetoczenie, przyczepność, a do tego dynamiczność podczas biegu. Natomiast biegaczom lądującym na śródstopiu radzę poszukać innego modelu treningowego, ponieważ w Energy Boost z 10mm dropem trzeba się naprawdę postarać, żeby pięta nie dotykała podłoża podczas biegu.

Dany model adidasa budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony przekonałam się do pianki Boost, która zapewnia dużą amortyzację oraz dynamiczność, co mogłam poczuć na własnych stopach. Także cholewka wykonana w technologii TECHFIT zasługuje na duży plus. Martwi mnie jednak słabe sznurowanie i sztywne elementy w środkowej części buta, które wpłynęły u mnie na uciekanie palców do przodu oraz powstanie przestrzeni między piętą a zapiętkiem. Ale nie martwcie się, bo każda stopa jest trochę inna. Warto przymierzyć adidas Energy Boost i samemu przekonać się, czy ten model jest stworzony właśnie dla Was.

Długie wybiegania - 5/5

Codzienne treningi - 4/5

Trening szybkościowy - 3/5

Maraton - 5/5

Krótsze zawody - 3/5

 

TESTERKA:

Magdalena Figat - biegaczka, fizjoterapeutka. Była wyczynowa lekkoatletka, wielokrotna medalistka mistrzostw Polski na dystansach 400 i 800 metrów. Obecnie, po zakończeniu kariery startuje w biegach ulicznych na dystansach 5 i 10 km.

Brooks Ghost 8 Brooks Ghost 8 Brooks Ghost 8

Brooks Ghost 8

Uwaga: może być cukierkowo. Do Brooks Ghost 8... poczułem miłość od pierwszego założenia. W obezwładniającym stylu objęły prowadzenie w subiektywnym rankingu butów treningowych.

"BioMoGo DNA", "Omega Flex Grooves" - takie kosmiczne hasła rzuciły mi się w oczy przed testowaniem najnowszego cacka z ponad stuletniej stajni Brooksa. O innowacyjnej, biodegradowalnej, dopasowującej się do różnego typu biegu podeszwy w modelu Ghost, słyszałem już wiele legend. Do tej pory nie miałem jednak okazji się przekonać ile w tym prawdy, a ile marketingowej ściemy. Do teraz.

W dodatku gdy natknąłem się na opis na stronie producenta, że "przerażająco dobrze wyszedł im nowy Ghost", jeszcze bardziej wzmocniłem czujność. Może zbyt przesadną, bo znajomi użytkownicy poprzednich modeli, wypowiadali się o nich w samych superlatywach. Niektórzy z nich nawet nie wykluczali, że Ghost 8 może być hitem jesieni, ale na wszelki wypadek wolałem zachować ostrożność.

Brooks Ghost 8Brooks Ghost 8

Pierwsze wrażenie

W natłoku dziesiątek pstrokatych modeli, jakie obecnie występują na rynku, Ghost 8 wyróżniają się stonowaną szaro-zieloną kompozycją. Z pewnością nie rzucą się w oczy fanom kolorowego szaleństwa na butach. I może pod względem efekciarskim szału nie robią, ale za to nadrabiają jakością. Prezentują się naprawdę bardzo solidnie. Zostały wyposażone m.in. w bezszwową siateczkę, która zapewnia ochronę i skuteczną wentylację. Poza tym mają to, czego najbardziej poszukują nie tylko początkujący biegacze: odpowiednią stabilność i doskonałą, równomiernie rozłożoną amortyzację. Na plus można też zaliczyć ich wagę. Ghost 8 choć posiadają opasłą konstrukcję, są stosunkowo lekkie (295 g).

Sztywność - 3/5

Wentylacja - 5/5

Stabilizacja - 5/5

Brooks Ghost 8Brooks Ghost 8

Miłość od pierwszego założenia

Jedną z największych zalet tego modelu jest niebywały komfort. Naprawdę Ghost 8 (idealne dla stopy uniwersalnej) pod tym względem mogą uchodzić za wzór. Do tego wspomniana wcześniej bezszwowa cholewka praktycznie minimalizuje ryzyko obtarć.

Pamiętam, że chwilę po przymierzeniu wybrałem się na pierwszy trening, a jeszcze tego samego dnia wystartowałem w zawodach - Biegu Powstania Warszawskiego. Każdy kto startował w tegorocznej edycji pewnie pamięta rzęsistą ulewę, jaka tamtego wieczoru przeszła nad stolicą. Nie było lepszej okazji, żeby przetestować buty na wyjątkowo śliskiej nawierzchni. Mimo stromego zbiegu z ul. Karowej dały radę i świetnie trzymały się nawierzchni. Doskonale sprawdziły się również na długich prostych, na których zalegały kałuże. Pewnie grzałem do mety bez najmniejszego zagrożenia wpadnięcia w poślizg.

Według producenta to buty, które znakomicie nadają się nie tylko do biegania po asfalcie, ale również na leśnych ścieżkach. W przeciwieństwie do innych, bardziej miejskich modeli treningowych, Ghost 8 wyróżniają się nieco agresywniejszym bieżnikiem, przez co rzeczywiście świetnie się nadają również do biegów przełajowych.

Trzymanie stopy 4/5

Wygoda 5/5

Na pierwszy rzut oka gruba podeszwa może sugerować, że buty są przystosowane do biegaczy początkujących, którzy w większości lądują na pięcie. Rzeczywiście to idealny model dla osób, które w butach biegowych chcą się czuć bezpiecznie i komfortowo. Dzięki dynamicznej podeszwie opartej na systemie amortyzacyjnym DNA zadowoleni będą również zwolennicy biegania ze śródstopia. Długie wybiegania czy pokonywanie w nich przebieżek również na bieżni, to czysta radocha. W skrócie - biegacz na każdym poziomie zaawansowania powinien być z tego modelu usatysfakcjonowany.

Amortyzacja - 5/5

Przyczepność - 4/5

Dynamiczność - 4/5

Brooks Ghost 8Brooks Ghost 8

Podsumowanie

W butach Brooks Ghost 8 przebiegłem ponad 300 km i śmiało mogę ogłosić, że w obezwładniającym stylu objęły prowadzenie w subiektywnym rankingu butów treningowych. Co więcej, są tak komfortowe, że mógłbym w nich nie tylko biegać, ale również jeździć na rowerze i nosić na co dzień.

Zdaję się, że naprawdę mamy do czynienia z hitem jesieni.

Długie wybiegania 5/5

Codzienne treningi 5/5

Trening szybkościowy 4/5

Maraton 5/5

Krótsze zawody 4/5

 

TESTER:

Damian Bąbol - biegacz, redaktor serwisu PolskaBiega.pl. Lubi startować na krótkich dystansach oraz w biegach ekstremalne, takich jak Hunt Run i Runmageddon, ale zaliczył także kilka maratonów. W tym roku z powodzeniem debiutował w triathlonie.

Nike Zoom Vomero 10 Nike Zoom Vomero 10 Nike Zoom Vomero 10

Nike Zoom Vomero 10

Pierwsze wrażenia

Gdy wyjąłem produkt z opakowania byłem miło zaskoczony - jego estetyka i lekkość wróżyły początek fajnej przygody. Przyglądając się szczegółowo, zwróciłem uwagę na grubość podeszwy, która została skonstruowana przy użyciu poduszki gazowej Nike Zoom Air, wspartej przez piankę Lunarlon. I tu pojawiła się wątpliwość - czy obuwie nie okaże się zbyt miękkie. Czas pokazał, że moja nieufność znalazła uzasadnienie jedynie w początkowej fazie testów. Jestem przyzwyczajony do twardszej platformy, a tej w której ćwiczyłem - musiałem się uczyć. Po przebiegnięciu ponad stu kilometrów wiedziałem już, że moje nawyki ulegną zmianie.

Wygoda - 5/5

Amortyzacja - 5/5

Nike Zoom Vomero 10Nike Zoom Vomero 10

Przymiarka

Dużym atutem Nike Zoom Vomero 10 jest jednoczęściowa konstrukcja głównej części buta. Brak szwów powoduje, że komfort treningu jest nieporównywalny z obuwiem, w którym cholewka jest "składana" z wielu elementów. Sprzęt przygotowany przez Nike równie przyzwoicie prezentuje się pod względem sztywności - jest odpowiednio plastyczny, nie będąc jednocześnie twardym jak skała. In minus wypada wentylacja. Biegałem przy wysokich, momentami ekstremalnych temperaturach, spodziewałem się, że "klima" będzie funkcjonować lepiej. Z pewnością za to sprawdzą się jesienią - w niższych temperaturach stopa nie będzie się przegrzewała, ale też nie zmarznie.

Stabilizacja - 4/5

Sztywność - 4/5

Wentylacja - 3/5

Nike Zoom Vomero 10Nike Zoom Vomero 10

But w akcji

Biegając w Nike Zoom Vomero 10 przekonałem się, że są sprzętem uniwersalnym. Nadają się do codziennego treningu, pokonywania długich dystansów, jak i na krótkie zawody. Dobrze opinają stopę, a przyczepność podeszwy zadowoli nawet najbardziej wymagających kilometrożerców. O ostatniej z cech piszę nie bez powodu - sprawdziłem Vomero 10 w każdych warunkach. Ćwiczyłem na szosie zarówno suchej jak i mokrej, dałem im wycisk pokonując nadwiślańskie wertepy. Podczas XXV Biegu Powstania Warszawskiego zbiegałem w dół niezwykle śliską tego dnia ul. Karową, żeby chwilę później pokonać wymagający podbieg. I choć Usain Bolt pewnie się ze mną nie zgodzi - ich dynamika, jak na treningówki, wypada całkiem nieźle. Tego dnia, mimo niekorzystnej aury, zrobiłem życiówkę na dystansie dziesięciu kilometrów. Po intensywnym miesiącu mam jedną wątpliwość - nie wiem czy ten artykuł brzmiałby tak samo, gdybym posiadał szeroką stopę.

Trzymanie stopy - 4/5

Przyczepność - 5/5

Dynamiczność - 3/5

Nike Zoom Vomero 10Nike Zoom Vomero 10

Podsumowanie

Nike Zoom Vomero 10 to obuwie, które zadowoli niemal każdego. Profesjonalista nie pożałuje zakładając je na trening, a osoba uprawiająca sport dla przyjemności - spotęguje ją. Problem z użytkowaniem mogą mieć osoby posiadające szeroką stopę, ale i na to jest sposób - po wyjęciu wkładki, Vomero nie tracą na komforcie, za to zwiększa się pojemność cholewki. Lekkość i wygoda to największe plusy, które wyróżniają ten model na tle innych. Buty spisały się świetnie w każdych warunkach.

Długie wybiegania - 5/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 3/5

Maraton - 4/5

Krótsze zawody - 3/5


TESTER:

Paweł Wilk - biegacz-amator z rekordem życiowym poniżej 44 minut na 10 km. Lubi biegi uliczne, jego ulubione zawody to warszawski cykl "Triada Biegowa".

Reebok One Cushion 2.0 City Lights Reebok One Cushion 2.0 City Lights Reebok One Cushion 2.0 City Lights

Reebok One Cushion 2.0 City Lights

Pierwsze wrażenie po wyciągnięciu z pudełka? Ogromne te buty! Całe szczęście wydają się dość lekkie. Nie mam małych stóp, ale ta para wydaje się najbardziej masywna ze wszystkich butów, w jakich do tej pory biegałam.

Do tego ten kolor...białe, jak sportowe buty z lat 90tych. Inne kolory z tego modelu wyglądają zdecydowanie lepiej, więc nie ma co się zrażać. Testowana para to wersja City Lights, zaopatrzona w dużą liczbę odblasków. Na pewno będzie je widać na drodze na wieczornych treningach. W dziennym świetle, gdy dobrze się przyjrzymy na cholewce pokazują się nazwy miast, a spod zewnętrznej siatki wyłania się coś na kształt miejskiej siatki ulic. Ale prawdziwe wrażenie robi to dopiero w nocnym świetle!

Reebok One Cushion 2.0 City LightsReebok One Cushion 2.0 City Lights

Rozmiar dobry, ale na nodze but wydaje się po prostu wielki. Do tego w przedniej części jest bardzo szeroki. Producenci założyli chyba, że wraz z rozmiarem stopy idzie też jej szerokość, co bardzo rzadko w przypadku kobiet się zdarza.

To co zwróciło moją uwagę to niski zapiętek. Obawiałam się, że stopa będzie wysuwać się z buta, zwłaszcza w kontekście dużego luzu z przodu stopy, jednak nic takiego się nie działo. Stopa dobrze trzyma się buta, a pierwsze wrażenie wypadania znika po paru minutach biegu. Technologia SmoothFuse, zapewniająca bezszwowe wykonanie buta sprawia, że but dobrze przylega do stopy i nie powoduje żadnych obtarć. To duża zaleta.

Stabilizacja: 3/5

Trzymanie stopy: 3/5

Reebok One Cushion 2.0 City LightsReebok One Cushion 2.0 City Lights

Na co dzień biegam w treningowo-startowych butach, które na pewno są od Reeboków sztywniejsze. Pierwsze bieganie w One Cushion było więc ciekawą odmianą. Reeboki są miękkie, bardziej kapciowate (ale niekoniecznie w złym tego słowa znaczeniu). W trakcie biegu dobrze trzymają się stopy, choć w okolicach palców dla mojej stopy jest za dużo luzu.

Sztywność: 3/5

Dynamiczność: 3/5

Wydawało mi się, że będzie to typowo treningowy but do "klepania" kilometrów. Duża amortyzacja, wygodne przetoczenie...dobry but do codziennych treningów. Raczej nie spodziewałam się po nim dużej dynamiki. Jednak okazało się, że One Cushion dobrze sprawdza się także w trakcie szybkich przebieżek. "Oddaje energię" i dobrze wyprowadza stopę do kolejnego kroku. Miłe zaskoczenie!

W testowanej parze biegałam przy dużych upałach - zdecydowanie lepiej sprawdzi się, gdy temperatury trochę opadną. Przód buta jest dość mocno zabudowany, a wewnętrzny materiał słabo przepuszcza powietrze. Zresztą sam producent poleca je na chłodniejsze dni.

Amortyzacja: 4/5

Wygoda: 4/5

Przyczepność: 3/5

Wentylacja: 3/5

Reebok One Cushion 2.0 City LightsReebok One Cushion 2.0 City Lights

Podeszwa modelu Reebok City Lights dobrze trzyma się miejskiej nawierzchni. Chodniki, asfalt, parkowe ścieżki nie mu są straszne.

Reebok One Cushion 2.0 City Lights to wygodny, choć bardzo szeroki w przedniej części but treningowy, który można też wykorzystywać na szybszych, jakościowych treningach. Dobrze amortyzowany, zapewniający stopie dobre przetoczenie i stabilizację.

Największą zaletą tego modelu jest jednak zapewnianie bezpieczeństwa i bardzo ciekawe wykonanie. Nazwy miast, siatka ulic i pozostałe odblaski nie dadzą szans, by nas nie zauważono. Stawiasz na bezpieczeństwo i zależy ci na dobrej widoczności? Te buty są dla ciebie!

Reebok One Cushion 2.0 City LightsReebok One Cushion 2.0 City Lights

Drobnym minusem są długie sznurowadła. Można je wiązać podwójnie, a i tak jeszcze trochę ich zostaje luźnych i latających na około buta w trakcie biegu.

Długie wybiegania - 4/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 3/5

Maraton - 3/5

Krótsze zawody - 3/5

 

TESTERKA:

Natalia Jędrzejczyk - biegaczka, triathlonistka, redaktorka serwisu PolskaBiega.pl. Jej ulubionymi wyzwaniami są długie dystanse - w bieganiu maraton, w triathlonie - Ironman. W październiku w Barcelonie zamierza "złamać" 12h na tym dystansie.

ASICS GEL-Stratus 2 ASICS GEL-Stratus 2 ASICS GEL-Stratus 2

ASICS GEL-Stratus 2

Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. To powiedzenie jak ulał pasuje do butów do biegania. Jeden ma lekką nadwagę i wzrostem zbliża się do 2 metrów. Drugi waży niewiele ponad 50 kg i startuje głównie na 5 i 10 km. Inny biegacz ma przeszłość z bieżni i biega ze śródstopia pięknie niczym sarenka. Dlaczego takim wstępem rozpoczynam test butów ASICS GEL-Stratus 2?

Przede wszystkim dlatego, że nie jest to but szyty na moje potrzeby. Raz, że jestem raczej lekka - ważę 50 kg. Dwa, że przez lata trenowałam 400m, więc moje stopy bardziej lubią się z butami o małej amortyzacji niż "poduszkowcami".

Pierwsze wrażenie

ASICS GEL-Stratus 2 to buty dość masywne i ciężkie. To oczywiście moja subiektywna opinia, wyrażona na podstawie porównania z butami, w jakich trenuję na co dzień (których waga raczej rzadko przekracza 250g przy rozmiarze 40-40,5). GEL-Stratus 2 są dość sztywne i zabudowane, sznurowane standardowo. Już zanim je założyłam, zaczęłam się obawiać o wentylację tego modelu - zabudowana cholewka w połączeniu z czarnym kolorem nie wróżą nic dobrego, szczególnie w upalne dni. Patrząc na podeszwę wiesz, że będzie ci w nich miękko i że to buty przeznaczone na asfalt. Jest jeszcze jedna kwestia, która zwróciła moją uwagę - Stratusy "dwójki" wyglądają na dosyć szerokie.

 

ASICS GEL-Stratus 2ASICS GEL-Stratus 2

Ubieramy

Przymierzam. Czuję, że mam na nogach wygodne, miękkie buty do treningu. Dla mnie na pewno nie na zawody, wolę bardziej odchudzone modele. Czuję się trochę jak na poduszkach - dawno nie miałam na nogach tak miękkiego buta! Trzymanie stopy i stabilizacja niczego sobie. Sprawdźmy je w akcji!

Stabilizacja - 4/5

Trzymanie stopy - 4/5

Trening, czyli to co najważniejsze

Możemy sobie oglądać, mierzyć, ale dopóki nie przebiegniemy kilkudziesięciu km tak naprawdę nie poznamy buta. Czasami pierwsze wrażenie nie jest najlepsze, a z każdym treningiem but odkrywa przed nami swoje zalety. Bywa oczywiście także odwrotnie.

ASICS GEL-Stratus 2ASICS GEL-Stratus 2

ASICS GEL-Stratus 2 uważam za buty treningowe przeznaczone do długich, spokojnych rozbiegań, czy klasycznego BC1, także przeplatanego luźnymi rytmami. Podczas takich treningów buty sprawdzają się dobrze. Dają poczucie wygody - nawet na treningach powyżej 20km. Duża amortyzacja jest tutaj niewątpliwym atutem. Niestety jeśli chcemy wyraźnie przyspieszyć, np. podczas treningów interwałowych, gdzie rozwijamy prędkości poniżej 4 minut/km, ten model ASICS wydaje się być zbyt toporny. Dynamika jest na przeciętnym poziomie. Budowa podeszwy wymusza bieg z wykorzystaniem pięty, co w przypadku lekkich i szybszych biegaczy jest wyraźnie odczuwalne. I raczej nie jest zaletą.

Amortyzacja - 5/5

Dynamiczność - 2/5

Buty są przeznaczone do nawierzchni asfaltowych, ale sprawdzają się również na leśnych ścieżkach. Duża ilość pianki dobrze amortyzuje, gdy trafimy na wystający korzeń. Z ASICS GEL-Stratus 2 nie musisz rezygnować z biegania podczas deszczu - podeszwa zapewnia wystarczającą przyczepność, choć nie przesadzałabym z prędkościami na mokrych chodnikach.

Sztywność - 3/5

Przyczepność - 3/5

ASICS GEL-Stratus 2ASICS GEL-Stratus 2

Model Stratus 2 ma jedną niewątpliwą wadę - jest nieprzewiewny. Miałam okazję biegać w tych butach w trakcie letnich miesięcy, dzięki czemu z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że w upalne, a nawet ciepłe dni już po kilku kilometrach czujemy dyskomfort. Z drugiej strony - może to być zaleta w czasie chłodnych, jesiennych miesięcy. "Pluszowy" język jest za to wygodny, nie ociera i się nie przesuwa.

Po kilku treningach buty zaczęły mnie ocierać na palcu lewej stopy. Ocieranie o skórę było na tyle duże, że spowodowało ranę i krwawienie. I to wszystko podczas spokojnego rozbiegania. Winą obarczam przeszycia w przedniej części buta - przy palcach.

Wentylacja - 1/5

Wygoda - 3/5

ASICS GEL-Stratus 2ASICS GEL-Stratus 2

Podsumowanie

ASICS GEL-Stratus 2 polecam osobom poszukującym butów ze sporą amortyzacją i stabilizacją. Ten model na pewno dobrze trzyma stopę (jest przeznaczony do stopy normalnej, ale moja wąska czuje się w nim dobrze). Na biegi górskie i błoto raczej ich nie zabieraj, ale na rozbiegania w mieście - po chodniku lub parkowej alejce - owszem. Nie jest to but na życiówki na krótkich dystansach, bo moim zdaniem jest za mało dynamiczny. To dość uniwersalny but treningowy dla osób ceniących wygodę ponad szybkość.

Długie wybiegania - 5/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 2/5

Maraton - 4/5

Krótsze zawody - 2/5

 

TESTERKA:

Justyna Grzywaczewska - biegaczka, była wyczynowa lekkoatletka startująca na dystansie 400 m. Obecnie organizatorka cyklu biegów przełajowych CITY TRAIL. Preferuje dynamiczne buty, bez przesadzonej amortyzacji, ale nie jest zwolenniczką biegania naturalnego.

Nike Zoom Pegasus 32 Nike Zoom Pegasus 32 Nike Zoom Pegasus 32

Nike Zoom Pegasus 32

Buty, które testowałem to zgodnie z oznaczeniem 32. edycja kultowego już modelu Nike. Miałem okazję biegać również w kilku poprzednich wersjach tych butów. Czy ten model mógł mnie zatem czymś zaskoczyć?

Pierwsze wrażenia

Biegając w nich nie czułem, żebym miał założone obuwie treningowe. Lekkie. Minimalnie lżejsze od poprzedniej wersji. Przede wszystkim moją uwagę przyciągnęły nowe, otaczające śródstopie, designerskie włókna Flywire połączone ze sznurówkami. Technologia ta była stosowane w innych modelach, lecz dopiero w 32. odsłonie Pegasusów producent postanowił ją w pełni wykorzystać. Stopa zyskała dodatkowe wsparcie, dzięki któremu czułem się pewniej w trakcie biegu, szczególnie na zakrętach czy zmianie tempa. Lekka, delikatniejsza siateczka pokrywa obecnie całą cholewkę, zapewniając odpowiednią wentylację. Poza tymi dwoma szczegółami nie znalazłem różnic w wyglądzie w porównaniu z wcześniejszym modelem. Na uwagę zasługują nowe wersje kolorystyczne Pegasusów, szczególnie do gustu przypadła mi wersja PHOTOSYNTHESIS z modnym motywem kwiatów.

Wentylacja - 4/5

Ze względu na przebytą kontuzję stopy czasem mam problem z przystosowaniem się do nowego obuwia, jednak tym razem wszystko przebiegło bezproblemowo. Zapiętek solidnie usztywniony, dzięki czemu stopa nie ucieka na boki.

Stabilizacja - 3/5

Trzymanie stopy - 5/5

Nike Zoom Pegasus 32Nike Zoom Pegasus 32

Na trening!

Biegałem w tym modelu niemal w każdych warunkach (las, asfalt, tatrzańskie szlaki, utwardzone mazurskie ścieżki czy zabytkowe, brukowane uliczki Lizbony) i na każdym rodzaju treningu.

Jak na but treningowy jest on niezwykle dynamiczny. Dla biegacza takiego jak ja, który stawia na jakość i intensywność treningu, była to dla mnie wielka zaleta. Szczególnie lubiłem używać Pegasusów do treningu w drugim zakresie intensywności, który zawsze wykonuję na płaskiej, szybkiej, asfaltowej trasie. Zwykle używam do tego typu treningu butów bardziej startowych. Byłem zaskoczony dynamiką podczas sprintów i szybkich biegów powtórzeniowych. Nic dziwnego - Nike Pegasus 32 należą do kolekcji Zoom inspirowanej najszybszymi sportowcami na świecie (m.in. Mo Farahem i Adamem Kszczotem).

Dynamiczność - 4/5

Sztywność - 4/5

Nike Zoom Pegasus 32Nike Zoom Pegasus 32

System Nike Air Zoom zastosowany w Pegasusach spełnił oczekiwania podczas długich wybiegań. Żadnych dolegliwości - bólu stóp, śladów obtarć czy pęcherzy. Preferuję bieganie ze śródstopia, dlatego gruba podeszwa nie jest dla mnie konieczna - niemniej dla kogoś biegającego "z pięty" może być sporą zaletą.

Amortyzacja - 5/5

Wygoda - 5/5

Nike Zoom Pegasus 32 przeszły również test na szlaku górskim w Tatrach oraz szybkich krosach po wąwozach Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. But był przyczepny i dość dobrze trzymał się wymagającego podłoża, choć na mokrych kamieniach był już z tym problem. Wąskie, zabytkowe i strome uliczki Lizbony pokryte kostką były kolejnym testem, w którym to obuwie się sprawdziło.

Przyczepność - 3/5

Nike Zoom Pegasus 32Nike Zoom Pegasus 32

Podsumowanie

Nike Zoom Pegasus 32 bardzo przypominają poprzednią wersję. Wprowadzone kosmetyczne zmiany, ale jednak odczuwałem większy komfort. Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne. Co ważne, Pegasusy przebyły ze mną ponad 800 km i nadal są w bardzo dobrym stanie. Rekomendacja? To obuwie dla każdego - uniwersalne. Można w nich wykonać niemal każdy rodzaj treningu w różnych warunkach. Zabierałem je nawet na siłownię. Myślę, że model ten spodoba się szczególnie biegaczom, którzy poszukują zarówno amortyzacji, jak i dynamiki. Mógłbym je polecić osobom, które szukają tylko jednego modelu i chcą w nim zarówno trenować, jak i startować w zawodach, zwłaszcza w półmaratonie czy maratonie.

Długie wybiegania - 4/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 4/5

Maraton - 5/5

Krótsze zawody - 4/5

Under Armour Speedform Fortis Under Armour Speedform Fortis Under Armour Speedform Fortis

Under Armour Speedform Fortis

Testowane przeze mnie kilka miesięcy temu buty Under Armour Apollo Vent były jednym z najciekawszych produktów biegowych, które wpadły ostatnimi czasy w moje ręce. Z tym większą radością przystąpiłem do testów kolejnego modelu amerykańskiego producenta - Under Armour Speedform Fortis.

Pierwsze wrażenie

Postawione przed nimi zadanie nie należało do łatwych - poprzeczka wisiała wysoko. Wyciągnąłem buty z pudełka i... jęknąłem z rozczarowania. Cholewka wizualnie nie powala - jednolity czerwony kolor przyciąga uwagę tylko dzięki kontrastowi z bielą grubej podeszwy. Jednak nie strona wizualna zmartwiła mnie najbardziej, a sznurowanie. W UA Speedform Apollo Vent najbardziej narzekałem na kiepskie trzymanie stopy - przyczyną była wiotka cholewka i tylko 4 pary dziurek na sznurówki. Tutaj wyglądało to niemal identycznie, wyjątek stanowiły brązowe paski łączące sznurówki z podeszwą. Nie zapowiadało się najlepiej... Z drugiej strony - miękka cholewka bez dodatkowych przeszyć oznacza zazwyczaj komfort i brak problemu z otarciami. Niewątpliwym minusem jest brak odblasków - poza jednym, umieszczonym w niezbyt przemyślany sposób (u nasady języka) elementem, nic nie zwiększa naszego bezpieczeństwa po zmroku.

Ciekawa jest podeszwa - gruba warstwa pianki o dwóch gęstościach. Na zewnątrz twardsza biała, wewnątrz bardzo miękka brązowa - bez problemu da się w nią wbić palec. Taka dawka "słoniny" zwiastuje potężną amortyzację, ale rodzi pytanie o dynamiczność buta i izolację stopy od podłoża. Drop wynosi 8 mm i zapewnia uniwersalność - "piętaszki" wylądują komfortowo, a zarazem spadek nie będzie przeszkadzał w lądowaniu na śródstopiu.

Under Armour Speedform FortisUnder Armour Speedform Fortis

Przymiarka

Stopa ląduje w środku - jest bardzo przyjemnie. Wkładka zintegrowana jest z cholewką, nie czuć pod stopą zatem żadnej krawędzi. Wnętrze Under Armour Speedform Fortis jest obszerne - osoby z szeroką stopą powinny być zadowolone. Zapiętek jest płytki i minimalnie tylko usztywniony, nie ma żadnych problemów z komfortowym ułożeniem pięty i ścięgna Achillesa. Zgodnie z przewidywaniami cholewka daje duży komfort, jednak już teraz czuję, że moje obawy co do sznurowania sprawdzają się. Stopa przesuwa się nieco, jeżeli nie poświęcimy wiązaniu dostatecznej uwagi. Pozytywnie zaskakuje elastyczność buta. Do minimalizmu daleko, ale jak na tak obfitą porcję pianki, podeszwa bardzo łatwo poddaje się naciskowi.

Wygoda - 5/5

Trzymanie stopy - 3/5

Sztywność - 3/5

Under Armour Speedform FortisUnder Armour Speedform Fortis

W biegu!

Under Armour Speedform Fortis nie miały lekko. Przetestowałem je w każdych warunkach. Po kilku krótkich treningach podjąłem decyzję, że przebiegnę w nich maraton wieńczący zawody triathlonowe na dystansie Ironman. A że rzecz działa się deszczowego dnia w Malborku, buty przeszły wiele. Sprawdzian dla amortyzacji - proszę bardzo! Na trasie znalazł się asfalt, ale także bruk pamiętający Krzyżaków. Co na to Speedform Fortis? Ano... zupełnie nic! Nie zrobiło to na nich najmniejszego wrażenia. Choć łącznie byłem na trasie ponad 12 godzin, moje stopy ani przez moment nie czuły dyskomfortu i poobijania. Przyczepność? Proszę bardzo, błotnisty zbieg też się znajdzie. I ponownie buty nie zawiodły. Oczywiście lekkie uślizgi się pojawiły, ale w końcu to nie jest model terenowy. To może chociaż do stabilności można się przyczepić? Otóż nie bardzo. Kocie łby na zamkowym dziedzińcu nie przestraszyły mnie na żadnym z sześciu okrążeń. A propos komfortu - bilans po 42 kilometrach w mokrych butach to zero odcisków i ani jednego uszkodzonego paznokcia. Brawo Under Armour!

Amortyzacja - 5/5

Stabilność - 5/5

Przyczepność - 4/5

Nieźle spisuje się wentylacja - wiatr w bucie nie hula, ale nie jest też gorąco. Łyżką dziegciu z pewnością jest materiał, który mocno chłonie wodę. Buty stają się w efekcie zauważalnie cięższe. Ciut lepsza mogłaby być też ich dynamiczność. Jak na model treningowy nie jest źle, ale nie doświadczyłem deklarowanego przez producenta "przetwarzania energii odbicia".

Dynamiczność - 3/5

Wentylacja - 4/5

Under Armour Speedform FortisUnder Armour Speedform Fortis

Podsumowanie

Czy zatem Under Armour Speedform Fortis to buty idealne? Nie, ale do ideału nie brakuje dużo. To świetne, lekkie (ok. 270 g w rozmiarze 45!) buty treningowe, które pozwolą na komfortowe pokonywanie wielu kilometrów. Dobrze sprawdzą się też na długich zawodach. Dla szybkich biegaczy będą zbyt "poczciwe" na piątki i dychy, ale w razie startu nie pogorszą znacząco rezultatu.

Bez dwóch zdań, Under Armour wszedł do pierwszej ligi producentów biegowego obuwia. Jeśli tylko producent poprawi największy mankament - trzymanie stopy - może napędzić niezłego stracha obuwniczym potęgom.

Długie wybiegania - 5/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 3/5

Maraton - 5/5

Krótsze zawody - 3/5

 

TESTER:

Bartosz Goławski - biegacz, triathlonista. W bieganiu zajmował się już niemal wszystkim - startował, organizował zawody, pracował w branży sprzętowej. Lubi startować na 5 i 10 km, choć w sportowym portfolio ma również Ironmana. Fan biegowych technologii i nieortodoksyjnych metod treningowych.

Skechers GoRun 4 Skechers GoRun 4 Skechers GoRun 4

Skechers GoRun 4

Pierwsze wrażenia

Nowy model butów amerykańskiej firmy Skechers podbił moje serce, gdy tylko uchyliłam wieko pudełka. Moim oczom ukazały się dwa zgrabne buty o niezwykle wyrazistej, ciekawie kontrastującej kolorystyce: dominujący różowy kolor określony przez producenta jako "hot pink" płynnie przechodzi w limonkowy u podeszwy. Całą kompozycję, jak wisienka na torcie, zdobią jaskrawożółte sznurowadła z różowym paskiem dzielącym je na pół. Literka "S" wpisana w limonkowe łuki dodaje butom zadziorności oraz w dyskretny sposób prezentuje logo producenta.

Zazwyczaj biegam w butach o rozmiarze 39,5-40, podczas gdy moja stopa o długości 25,5 cm odpowiada Skechersom GoRun 4 w rozmiarze 38,5. Przed wyborem butów - obowiązkowa przymiarka!

Przyznam, że moją pierwszą myślą było, aby jak najszybciej zarówno biegać jak i w nich chodzić. "Są tak ładne, że się z nimi nie rozstanę" - pomyślałam. Jednak Skechers GoRun 4 to definitywnie buty do biegania - dużo lepiej się w nich biega niż chodzi.

Skechers GoRun 4Skechers GoRun 4

Przymiarka

W pudełku oprócz butów znalazłam drugą parę sznurowadeł oraz dodatkowe wkładki. Po przymierzeniu zdecydowałam, że pozostanę tylko przy zintegrowanej z butem wkładce. Producent zadbał o to, aby każdy mógł idealnie dopasować rozmiar buta, choćby na milimetr. Siedem par dziurek i elastyczne sznurowadła umożliwiają dokładne dopasowanie buta do stopy. Drugie sznurowadła, w przeciwieństwie do podstawowych, nie są elastyczne.

Ponad piętą znajduje się "quick-fit" - rozwiązanie pomagające w szybkim zakładaniu butów, czyli po prostu dziura na palec, którą można wykorzystać we wsunięciu buta na stopę. Potwierdzam, przydatne szczególnie przy zakładaniu buta na bosą stopę w upalny dzień. Rozwiązanie to docenią z pewnością triathloniści.

Bieganie

W butach biegałam zarówno w skarpetkach jak i boso. Pierwszy raz w życiu, zachęcona zintegrowaną wkładką oraz brakiem wyczuwalnych w środku buta przeszyć, postanowiłam przebiec 5 kilometrów bez skarpetek. O dziwo, było lepiej niż myślałam - obyło się bez pęcherzy. But wykończony jest wewnątrz bardzo dokładnie, wyściółka w żadnym miejscu mnie nie obtarła. Jedynym mankamentem jest według mnie wykończenie języka ściegiem owerlokowym. Krawędź języka jest przez to znacznie sztywniejsza i może powodować otarcia podbicia stopy.

Skechers GoRun 4Skechers GoRun 4

Buty sprawdziłam podczas codziennych treningów w suche, upalne dni oraz podczas długich wybiegań w deszczowe - już jesienne - poranki. Skechers GoRun 4, dzięki dodatkowej wkładce mogą być wygodne zarówno dla osób o szerokiej, jak i wąskiej stopie. Buty określone przez producenta jako minimalistyczne wykazują się zadziwiająco dobrą amortyzacją. Oczywiście wielbiciele bardzo dobrze amortyzowanych butów, jak np. Nike Vomero 10 mogą czuć rozczarowanie. Skechers GoRun 4 to nie jest unoszący nas poduszkowiec, aczkolwiek może być ciekawą odmianą. Przyzwyczajona do wspomnianych Vomero obawiałam dłuższych wybiegań w Skechersach. Bez powodu - okrągłe wypustki w podeszwie oraz gumowe wzmocnienie w środkowej części podeszwy dość dobrze amortyzują stopę. Nawet nieprzyzwyczajony do minimalistycznych butów biegacz może bez obaw zdecydować się na Skechers GoRun 4. Jak twierdzi producent, technologia M-strike zastosowana w GoRun 4 ma wymusić na biegaczu lądowanie na śródstopiu. Coś w tym musi być - mały drop (4 mm) i zaokrąglona pięta sprawia, że intuicyjnie lądujemy na przedniej części stopy.

Amortyzacja - 3/5

Wygoda - 4/5

Stabilizacja - 3/5

Sztywność - 2/5

Dynamiczność - 5/5

Skechers GoRun 4Skechers GoRun 4

Buty bardzo dobrze radzą sobie w mokrych warunkach. Na piątkę z plusem oceniam przyczepność. Nawet na mokrym od deszczu bruku Skechersy zapanowały nad sytuacją. Podczas biegania po leśnych ścieżkach oraz żwirze zauważyłam, że puste miejsca pomiędzy wypustkami w podeszwie zdają się być idealnymi kryjówkami dla wszelkich kamyków. Jednak jeżeli ma to być cena za bardzo dobrą przyczepność - proszę bardzo!

Wentylację oceniam w butach wysoko. Buty zdają się być idealne na lato oraz późną wiosnę. Podczas pierwszych jesiennych biegów odczułam chłodne powiewy wiatru. Nawet biegając na boso, po zdjęciu butów z nóg, można odetchnąć z ulgą, ponieważ nie powinniśmy odczuć nieprzyjemnego zapachu.

Przyczepność - 5/5

Trzymanie stopy - 5/5

Wentylacja - 5/5

Skechers GoRun 4Skechers GoRun 4

Podsumowanie

Buty zachwyciły mnie zadziornym wyglądem, zaskoczyły dobrą amortyzacją oraz zdumiały świetną przyczepnością. Po model bez obaw mogą sięgnąć amatorzy oraz wszyscy przyzwyczajeni do dobrze amortyzowanych, cięższych butów, którzy szukają odmiany. Leciutkie Skechersy są bardzo uniwersalne - sprawdzą się w niemal każdych warunkach, na różnych dystansach.

Długie wybiegania - 4/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 3/5

Maraton - 4/5

Krótsze zawody - 4/5

 

TESTERKA:

Aleksandra Mińkowska - biegaczka-amatorka, wcześniej trenująca na wysokim poziomie szermierkę i badmintona. Od kilku lat bierze udział w biegach ulicznych, głównie na dystansie 5 i 10 km.

adidas Supernova Sequence 8 adidas Supernova Sequence 8 adidas Supernova Sequence 8

adidas Supernova Sequence 8

Dzięki technologii boost adidas udowodnił, że potrafi tworzyć świetne szybkie buty, w których bije się rekordy w maratonach. Tym razem jednak nie o butach startowych, a treningowych. Pod lupę wziąłem kolejną edycję biegowych butów adidas dla pronatorów - Supernova Sequence 8.

Pierwsze wrażenie

Pierwszy rzut oka po wyjęciu z pudełka pokazał, że będę mieć do czynienia z butem o stonowanym kolorze i masywnym wyglądzie. Ten wariant kolorystyczny - połączenie szarości, czerni i granatu- jest dobrym wyborem, dla biegaczy, którzy nie chcą podążać za panującym trendem krzykliwych kolorów. Niech nie martwią się jednak ci, którzy lubią kiedy buty swoim kolorem zwracają uwagę. Producent w swojej ofercie ma też jaskrawsze wzory cholewek.

Masywny wygląd obuwia nie jest niestety tylko złudzeniem optycznym wywołanym obecnością potężnego elementu STABLEFRAME (opowiada on za podparcie stopy). Po zważeniu, wskaźnik wagi zatrzymał się na 304 gramach. W moim niewielkim rozmiarze 8US (41 i 1/3 EUR) to dużo. Jednakże po założeniu na stopy, but znacznie zyskuje na wyglądzie. Po pierwszej przymiarce miałem wrażenie, że są całkiem zgrabne i solidne, a nie toporne i ciężkie.

adidas Supernova Sequence 8 jest butem szerokim, przez co zyskuje na wygodzie. Moja stopa czuje się w nim dobrze, pięta jest dobrze trzymana. Biegacze z szerszymi stopami również powinni dobrze czuć się w tym bucie. Problem może pojawić się w przypadku stopy wąskiej, szczególnie u Pań. Należy jednak pamiętać, że nic nie zastąpi przymierzania i doświadczenia butów na własnej skórze.

adidas Supernova Sequence 8adidas Supernova Sequence 8

Podparcie

Niestety, w kwestii nadpronacji ciężko udzielić uniwersalnej odpowiedzi o działaniu systemów podparcia. U różnych biegaczy systemy odpowiadające za jej korekcję działają inaczej. Również sama nadpronacja różnie "reaguje" na próbę podparcia. W moim przypadku adidas Supernova Sequence 8 sprawdziły się bardzo dobrze. Świetnie podparły moją niewielką, aczkolwiek zauważalną nadpronację. System STABLEFRAME odpowiadający za korekcję nadpronacji, wykonany z twardszej niż boost pianki EVA bardzo dobrze się spisał. Dodając do tego stabilizujący mostek TORSION uzyskujemy naprawdę pewne przetoczenie.

Stabilizacja - 5/5

Trzymanie stopy - 5/5

adidas Supernova Sequence 8adidas Supernova Sequence 8

adidas supernova sequence 8 w akcji

Wspominałem już o masywnym wyglądzie buta i sporej wadze. W biegu to wszystko gdzieś zanika, but nie ciąży na nodze i biegnie się przyjemnie. Buty z linii Supernova nie są modelami najmocniej amortyzowanymi (chociaż to wciąż wysoki poziom), jednak osobie ważące do 80 kg dadzą duży komfort.

W moim przypadku nie sprawdziły się jednak w trakcie długich wybiegań. Wychodząc na 20-sto kilometrowy trening po asfalcie większość trasy biegło się przyjemnie ale pod koniec czułem już delikatny ból w stawach kolanowych. Dla biegacza lżejszego poziom amortyzacji modelu Supernova Sequence 8 powinien się już sprawdzić w trakcie dłuższych treningów.

Amortyzacja - 4/5

Supernova Sequence 8 sprawdzą się również na bieżni tartanowej, pod warunkiem, że nie mamy dużych wymagań co do dynamiki. Możemy w nich poćwiczyć elementy siły biegowej np. skipy, ale chcąc pobiegać szybkie, krótkie odcinki możemy być nieco spowolnieni miękkością pianki BOOST.

Sztywność - 4/5

Dynamiczność - 3/5

adidas Supernova Sequence 8adidas Supernova Sequence 8

W przypadku chęci pobiegania po lesie, polecam te buty do treningu po ubitych, wyznaczonych leśnych ścieżkach. Nie odczuwałem, żeby but w takich warunkach był za miękki. Dawał takie same wrażenia jak podczas biegu po asfalcie. Na nawierzchni piaszczystej i błotnistej Sequence 8 nie radzi sobie ze względu na płytki bieżnik, który słabo "wgryza się" w ziemię.

Inaczej rzecz się ma w przypadku biegu po mokrym asfalcie. Współpraca adidasa z innym niemieckim gigantem oponiarskim - firmą Continental - zaowocowała wyposażeniem podeszw większości modeli obuwia biegowego w specjalną, niezwykle przyczepną gumę. Przetestowałem ją w trakcie "mokrego" Biegu Powstania Warszawskiego. Najbardziej wymagające były "kocie łby" na serpentynie ulicy Karowej. Całą jej długość przebiegłem bez żadnych problemów z przyczepnością.

Przyczepność - 5/5

Jeszcze kilka słów o cholewce. Nie jest to konstrukcja zupełnie bezszwowa ale zostały one ograniczone do minimum. Materiał cholewki wygląda na solidny. Mam jednak pewne zastrzeżenia co do przewiewności. But mógłby być lepiej wentylowany - w czasie upałów odczuwałem, że noga "grzeje się" trochę za bardzo. Jest ot jednak dobry prognostyk na zimę. Co więcej cholewka stawia solidy opór w przepuszczaniu wilgoci do wewnątrz buta, co sprawdziłem kiedy po wspomnianym Biegu Powstania, wdepnąłem w kałużę, a stopa pozostała sucha.

Wentylacja - 3/5

Wygoda - 5/5

adidas Supernova Sequence 8adidas Supernova Sequence 8

Podsumowanie

SUPERNOVA SEQUENCE 8 to solidny but z szeroką, wygodną cholewką i porządną amortyzacją. Stanowi dobrą propozycję dla tych, którzy swoją przygodę z bieganiem dopiero rozpoczynają. Ci, którzy pewne doświadczenie już posiadają, spokojnie mogą sięgnąć po ten model jako kolejną parę butów do "klepania" kilometrów. Brak dynamiki na bieżni tartanowej i problemy z przewiewnością stanowią pewne ograniczenia ale nie przysłaniają zalet tego modelu, jaką jest wygoda i możliwość uzyskania solidnego podparcia napronacji. W kategorii butów do codziennego treningu przyznaję im solidną 5-tkę z małym minusem.

Długie wybiegania - 4/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 3/5

Maraton - 4/5

Krótsze zawody - 4/5

 

TESTER:

Daniel Postawka - biegacz, crossfitter; ekspert biegowy marek ASICS i adidas, obecnie pracuje w Sklepie Biegowym ERGO na warszawskim Muranowie. Startuje w zawodach na dystansach od 5 km do półmaratonu.

Puma Ignite Puma Ignite Puma Ignite

Puma Ignite

Jako zagorzały fan butów Puma Faas 300 z niecierpliwością czekałem na nowy wynalazek tegoż producenta.

Pierwsza zauważalna zmiana to powrót do tradycyjnych pudełek, co wcale mi się nie spodobało. W przypadku poprzedniego sposobu pakowania można było wyrzucić tekturową część i trzymać buty w torbie, teraz pudełko wylądowało w koszu.

Na pierwszy rzut oka buty prezentują się bardzo przeciętnie - nieciekawe połączenie kolorów i kształt. Już po chwili reflektuję się i stwierdzam, że buty są... okropne. Długo nie zwracałem uwagi na wygląd obuwia biegowego, ale z perspektywy czasu widzę, że nic tak nie motywuje do wyjścia w paskudną pogodę jak piękne buty. Cóż, w przypadku Pumy przynajmniej nie będzie żal, gdy się wybrudzą.

Puma IgnitePuma Ignite

But waży 350 gramów, więcej niż mój najcięższy but na wybieganie, choć nie wiadomo dlaczego jest tak ciężki - grubość podeszwy jest mniejsza niż w tych do klepania kilometrów. Buty są dość mocno zabudowane, więc w upałach niezbyt dobrze się spisują. Można to uznać też za zaletę - z pewnością wiatr nie będzie w nich hulał podczas jesiennych i zimowych treningów. Niestety nie są wodoodporne, co może sugerować zabudowa przodu buta. W momencie wejścia na mokry grunt wilgoć dostaje się do środka.

Wentylacja - 2/5

Pasują na moją dość specyficzną stopę (wąska pięta, szeroki przód stopy). Są bardzo wygodne, nie obcierają, dość dobrze trzymają stopę. Znaczna jest ich sztywność - zarówno jeśli chodzi o podeszwę, jak i cholewkę. Zapiętek jest twardy, nie ma w sobie nic z minimalizmu.

Wygoda - 5/5

Sztywność - 5/5

Puma IgnitePuma Ignite

Pierwsze bieganie jest takie, jak się spodziewam. Nudne. Brakuje dynamiki, czuję się jakbym biegał w kapciach. Typowe buty do wybiegań - zresztą waga mówi za siebie. O tym, że sprawdzą się na dłuższych, spokojnych treningach świadczy też solidna amortyzacja. Pod tym względem Pumy Ignite dobrze sprawdzają się na twardej nawierzchni nawet pod cięższym biegaczem.

Amortyzacja - 5/5

Dynamiczność - 2/5

Bieganie po lesie ujawnia kolejną cechę tych butów - są niestabilne. Choć mają dość dobrze zabudowaną piętę, nie czuję się w nich pewnie. Bez dwóch zdań pochwalić za to mogę ich przyczepność - nie budziła zastrzeżeń nawet w lekkim terenie.

Stabilizacja - 2/5

Trzymanie stopy - 3/5

Przyczepność - 5/5

Puma IgnitePuma Ignite

Pod koniec długich biegów, które w nich odbyłem, ukazywała się jeszcze jedna "wada". Pumy Ignite powodowały u mnie ból w ścięgnie Achillesa. To coś dziwnego - we wspomnianych Faasach 300 przebiegłem bez przeszkód maraton, a długie rozbiegania w testowanym modelu były dały popalić moim nogom.

Puma Ignite nie przypadły mi do gustu. Jeśli byłyby człowiekiem, określiłbym je jako "miłe" i nie byłby to komplement. Są... nudne. Dzięki wygodzie i solidnej amortyzacji nadają się do długich wybiegań i codziennych treningów. Świetnie sprawdzą się jako podstawowe buty treningowe, również dla cięższych biegaczy. Brak dynamiki sprawia jednak, że nie zabrałbym ich na start w zawodach.

Długie wybiegania - 5/5

Codzienne treningi - 4/5

Trening szybkościowy - 2/5

Maraton - 2/5

Krótsze zawody - 1/5

 

TESTER:

Kuba Bielecki - biegacz, triathlonista, trener w Trinergy.pl; za swój największy sukces sportowy uważa zdobycie tytułu Mistrza Polski na dystansie Ironman w kategorii wiekowej oraz udział w Mistrzostwach Świata na dystansie olimpijskim. Triumfator klasyfikacji generalnej Tri Tour w roku 2014, doświadczony Ironman z rekordem zyciowym 9:18.

New Balance Fresh Foam Zante New Balance Fresh Foam Zante New Balance Fresh Foam Zante

New Balance Fresh Foam Zante

Wraz z parą butów New Balance Fresh Foam Zante stanęło przede mną jedno z trudniejszych zadań, jakie przyszło mi wykonać przez ostatnie miesiące. Dlaczego? Niedawna operacja rekonstrukcji więzadeł krzyżowych wymaga ode mnie większej ostrożności przy treningach, co nie ułatwia przeprowadzenia gruntownego testu. Z drugiej strony - stawia to przed butem dodatkowe wymagania. Czy NB Fresh Foam Zante im podoła?

Pierwszy kontakt z butami zaraz po otwarciu pudełka i pierwszy szok - te buty są naprawdę lekkie! A przynajmniej takie wrażenie sprawiają. Szybkie sprawdzenie na wadze i okazuje się, że jeden but w rozmiarze 9,5 waży 230g - nieco więcej niż deklaruje producent, ale i tak mniej niż moje wysłużone już nieco inov-8 roadX-233 (250g). Poza tym wyglądają naprawdę świetnie i na tyle normalnie, że powinny nadawać się także do normalnego, codziennego użytku niekoniecznie sportowego. Żadnych krzykliwych barw - jedynie granat, błękit i biel. Zdecydowanie pasuje do lasu, na bieżnię, siłownię, ale i do dżinsów na wypad na piw... izotonik ;)

New Balance Fresh Foam ZanteNew Balance Fresh Foam Zante

Drugi rzut oka, nieco bardziej krytyczny - te buty muszą być kapciowate - około 3 cm pianki pod piętą i nieco mniej pod palcami (wg producenta 6mm dropu, czyli różnicy pięta-palce). Z uwagi na grubość podeszwy oczywiście jest mniej elastyczny niż modele minimalistyczne, ale nadal bardzo sprężysty. Jednak tutaj włączył mi się sceptycyzm, gdyż dotychczas biegałem głównie w mniej amortyzowanych butach - m.in. we wspomnianych inov-8 roadX-233 oraz New Balance Minimus - więc niespecjalnie dowierzałem marketingowemu opisowi sugerującemu, jakoby ten but był naprawdę szybki, dynamiczny oraz uniwersalny. Dopóki w nich nie pobiegałem.

Sztywność - 2/5

Pierwsze kroki w nowych New Balance były dość dziwne. Raz - z racji długiej przerwy w bieganiu; dwa - z uwagi na wcześniejsze doświadczenia z mniej amortyzowanymi butami. But wydawał się bardzo miękki i niestabilny, ale za to bardzo wygodny. Zaryzykuję stwierdzenie, że wygodniejszych butów biegowych nie miałem. Pięta trzyma się doskonale, nic nie uwiera, nic nie uciska, za to cholewka opasa stopę bardzo dokładnie.

New Balance Fresh Foam ZanteNew Balance Fresh Foam Zante

Trucht - uczucie niestabilności cały czas mi doskwiera - stopa nieco ucieka do wewnątrz przy każdym kroku. Wszystko mija dokładnie w momencie, gdy przyspieszam. Nadal czuć bardzo dobrą amortyzację, ale stopa jakby przestaje myszkować. Nie wiem, jak to działa, ale najwyraźniej działa. Natomiast to, co daje mi się ostro we znaki, to słaba wentylacja. Niby wierzch buta wykonany jest z siateczki, ale jest ona dosyć gęsto tkana i przy upałach, w których dane mi było biegać i przy mojej potliwości momentalnie czułem, że się gotuję. Stóp co prawda nie odparzyłem, ale przyjemnie nie było. Tak naprawdę komfort termiczny miałem w nich w temperaturach około 20 stopni i mniej, ale tych tego lata zbyt dużo nie uświadczyłem. Z drugiej strony - jesienią może to być zaleta.

Stabilizacja - 4/5

Trzymanie stopy - 5/5

Wentylacja - 2/5

New Balance Fresh Foam ZanteNew Balance Fresh Foam Zante

Niestety nie było mi dane nigdzie wystartować w tym modelu, ale wrażenie z dotychczasowych treningów mam takie, że da się w nich komfortowo i dość szybko pobiec 10km. Krótsze dystanse raczej nie byłyby tak szybkie jak w innych, mniej amortyzowanych butach. Próbując różnych technik kroku biegowego doszedłem do wniosku, że but ten lubi przetaczanie z pięty na palce, natomiast mniej pomaga przy bieganiu ze śródstopia, do którego przyzwyczaiły mnie dotychczasowe modele, w których biegałem. Z uwagi na bardzo dobrą amortyzację wielu zawodników powinno być zadowolonych z wyboru tych butów na dłuższych dystansach. Ale uwaga - New Balance deklaruje, że to but dla kategorii wagowej 80+ kg, więc bardzo możliwe, że dla lżejszych biegaczy będzie jednak zbyt miękko.

Amortyzacja - 5/5

Przyczepność - 5/5

Dynamiczność - 4/5

Wygoda - 5/5

New Balance Fresh Foam ZanteNew Balance Fresh Foam Zante

Podsumowując uważam, że New Balance Fresh Foam Zante do bardzo dobry but codzienny. Jest bardzo wygodny i bardzo dobrze wygląda. Z racji niskiej masy można go także używać jako buta startowego, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że ma dużą amortyzację, a to nie każdy i nie na każdym dystansie lubi. Ja w każdym razie będę jeszcze go katował, bo czuję, że się polubimy nieco bardziej :)

Długie wybiegania - 4/5

Codzienne treningi - 5/5

Trening szybkościowy - 3/5

Maraton - 4/5

Krótsze zawody - 4/5

 

Promocja Sport GURU

 

TESTER:

Paweł Zapałowski - biegacz, triathlonista, organizator imprez sportowych. W przeszłości ścigał się z powodzeniem w kolarstwie górskim. Jego rekord życiowy w triathlonie na dystansie 1/2 IM to 5:02.

Copyright © Agora SA