W jego przygotowaniach do nowych projektów wspierają go bliscy, przede wszystkim partnerka Natalia, która sama świetnie radzi sobie na biegowych trasach. Do tego mocno kibicuje mu także amatorska grupa biegowa „Biegam na Tarchominie". Paweł podkreśla, że dla niego w bieganiu najważniejsze jest po prostu bieganie samo w sobie. Liczy się pokonany dystans, a nie uzyskany czas.
Projekt '10 maratonów z plusem' fot.: archiwum prywatne Pawła Żuka
Setki jak nie tysiące ludzi realizuje swoje ustalone plany treningowe chcąc poprawić wyniki na określonych dystansach. Chcą mieć z tego satysfakcję, poczucie dobrze wykonanej pracy, spełniać marzenia. W moim bieganiu bardziej niż o czas chodzi o dystans. Nie szybciej, a więcej. W zawodach, w których uczestniczę lub mam zamiar wziąć udział, przecieram szlaki. Mało kto może mi doradzić w jakiejś kwestii czy zaproponować plan biegowy. Eksperymentuję dosłownie ze wszystkim. Od ubioru, butów, poprzez jedzenie czy suplementacje.
Paweł Żuk, metamorfoza biegacza Fot.: archiwum prywatne, nadystansie.pl
Już za 3 miesiące wystartuję jako pierwszy biegacz z Polski w Biegu 10-dobowym - 23rd Annual Sri Chinmoy Ten-Day Race (17-27 kwietnia 2018 r.) to najstarszy i obecnie jedyny taki bieg na świecie. Kolegium biegu wciąga na listę startową tylko najbardziej zaprawianych w boju biegaczy z całego świata. Tylko trzech śmiałków w ubiegłym roku złamało magiczną granicę 1000 km !!!! Wśród kilkudziesięciu zawodników w roku 2018 będę i ja.
Przygotowując się do tego startu realizuję m.in. projekt „10 maratonów w 10 dni plus”, czyli oprócz maratonu rano dochodził jeszcze bieg na dystansie 10 km wieczorem. W sumie dało to ok. dystans ponad 500 km co będzie połową mojego zakładanego wyniku w zawodach w Nowym Jorku.
Projekt "10 maratonów z plusem" rozpoczął się 30 grudnia 2017 roku i trwa do 8 stycznia 2018 r. Podobnego wyzwania Paweł podjął się dwa lata temu, wtedy chciał ocenić poziom przygotowań do biegu 6-cio dobowego nad Balatonem. Jak widać opłacało się, a trening zaowocował nowym Rekordem Polski 712,663 km w 2016 roku.
Projekt '10 maratonów z plusem' fot.: Paweł Żuk
Biegnąc 10 maratonów dzień po dniu rano i wychodząc na dodatkowe 10 km wieczorem ciężko mówić o pełnej regeneracji. Miałem to szczęście, że mogłem spać pełną noc :-) hahaha . Takiego luksusu nie będę miał w NY. Czasami po drugim treningu chodziłem na saunę.
Niestety po 3. dniu bardzo napuchł mi prawy Achilles. Projekt ruszył niespełna 2 tygodnie po Biegu 24h w Barcelonie ( wybiegany dystans: 208,1 km) i organizm trochę się zbuntował. Kolejny tydzień biegłem z urazem i bólem. Na szczęście lód, maści i masowanie nie pozwoliły do pogorszenia się sytuacji. Nie przerwałem treningów.
Nigdy nie stosowałem żadnego planu treningowego. Ale moje bieganie jest zróżnicowane. Czyli robię mocniejsze akcenty, podbiegi, lubię bieżnię mechaniczną. Projekt 10 maratonów w 10 dni ma na celu wskazanie najsłabszych moich punktów.
Jeżeli chodzi o moje doświadczenie i drogę do tego biegu to chyba jest "normalna" :-) Najpierw setki, kilka biegów dobowych, biegi 48h, Bieg 6 Day EMU nad Balatonem (712,663 km). Poprzeczka idzie w górę!
No cóż. Jak nie powiem tego głośno to nie będę miał kolejnego motywu. Jadę do USA po 3 Rekordy Polski. Chciałbym je poprawić na dystansach 6 dni (727,1km), 1000 km i 10 dni (933,7 km).
Zasady są zgoła odmienne od znanych z naszego podwórka. Nie polega to na tym, że się zapisujesz i płacisz. Wysyłasz list w którym zgłaszasz chęć startu. Organizator wysyła kilka formularzy, sprawdza Twoje CV biegowe na DUV (Ultra Marathon Statistics) i jeżeli kolegium biegu stwierdzi, że jesteś odpowiednią osobą dostajesz dopiero numer konta :-)
Paweł Żuk fot.: archiwum prywatne
Chcąc szczęśliwie i zdrowo ukończyć bieg z zadowalającym wynikiem, trzeba być przygotowanym na pracę całego zespołu. Nie tylko zawodnik jest ważny. Bez supportu nie ma co marzyć o dobrym starcie. Przynajmniej dwóch serwisantów musi cały czas czuwać nad przebiegiem rywalizacji i co najważniejsze dbać o biegacza. A obowiązków jest masa.
Jednym z obowiązków serwisu jest dbanie o realizację planu. Czyli nie biegamy więcej bo się dobrze czujemy. Zapłacimy za to w kolejnych dniach. Biegamy tyle ile mamy zaplanowane. Ewentualne korekty są wynikiem potrzeby sytuacji, która w biegu 10-cio dobowym może zmieniać się pod wpływem różnych czynników.
Biegam w zasadzie wszystko. Szybsze dyszki, maratony. Ale to co się dzieje na biegach ultra z ciałem zawodnika, jakie myśli przychodzą do głowy, jaką walkę trzeba stoczyć naprawdę mnie pociąga. Ultra, długie ultra to prawdziwy kosmos. A jeśli dzielisz pasję z bliską Ci osobą to ten cały kosmos jest w zasięgu twoich rąk :-)
Naturalnie nie byłoby to możliwe gdyby nie mój upór i wybiegane kilometry, ale i ogromne wsparcie finansowe sponsorów (Firma Pixonet i Firma Inter-Team).
Paweł chętnie dzieli się swoją pasją na swoim profilu Asfaltowy Chłopak, tu możecie śledzić jego przygotowania i relacje ze startów.