PKO Poznań półmaraton. Marcin Chabowski: Wysiłek fizyczny to stres dla organizmu. Przed startem w półmaratonie należy zadbać o higienę życia

- Nie ma złotego środka na sukces w półmaratonie. Należy racjonalnie przygotować się do wyścigu, zadbać o higienę życia i regenerację, żeby uniknąć rozczarowania - mówi w rozmowie z polskabiega.pl Marcin Chabowski, wyczynowy maratończyk, wielokrotny mistrz Polski w biegach szosowych.
Zobacz wideo

Paweł Wilk: Ile razy startowałeś w półmaratonie?

Marcin Chabowski: Półmaratony biegam od dziesięciu lat, myślę, że zaliczyłem około dwudziestu startów. To trudny dystans, kawał drogi do przebiegnięcia mocnym tempem.

Dlaczego?

- Z perspektywy zawodowca wygląda to tak, że biegnie się szybko, więc drogę pokonuje się na ciągłym dyskomforcie. Startując na dystansie dziesięciu kilometrów, kryzys odczuwa się w okolicach szóstego kilometra, więc do mety pozostaje niewiele. W przypadku półmaratonu chwila słabości przychodzi na dwunastym kilometrze, więc na zmęczeniu pokonuje się znacznie większą odległość.

Amatorzy również cierpią?

- Oczywiście. Będąc trenerem, zauważyłem, że amatorzy nie są w stanie przebiec całego dystansu nawet na dziewięćdziesiąt procent możliwości. Różnica między zawodowcem a amatorem jest taka, że zawodowiec, od startu do mety, biegnie na dziewięćdziesiąt pięć procent mocy. Amatorzy nie wytrzymają takiego tempa, nie są na to przygotowani, mentalnie, wydolnościowo i siłowo.

Każdy jest w stanie przebiec półmaraton?

- Osoba w ogóle nietrenująca miałaby z tym duży problem. Uważam, że jeśli chce się wystartować w takim biegu, należy się odpowiednio przygotować. Nie powinno się z marszu startować w półmaratonie. Bez treningu można pokonać najwyżej pięć kilometrów, żeby poznać swoje możliwości, zrozumieć, na czym polega bieganie.

Jak się przygotować do takiego wyzwania?

- To zależy od danej jednostki. Osoba, która się rusza, jeździ na rowerze, chodzi na siłownie, nie ma nadwagi, a aparat ruchu jest sprawny, będzie miała łatwiej. Treningi należy zacząć trzy miesiące przed startem.  Należy biegać minimum pięćdziesiąt kilometrów tygodniowo, a wymagające jednostki wprowadzać raz na siedem dni.

Trening powinien być rozmaity?

- W każdym tygodniu powinna się pojawić jednostka siłowa i szybkościowa. W tym drugim przypadku powinien to być interwał lub bieg z narastającą prędkością. Pozostałe treningi – bo jestem zwolennikiem biegania cztery-pięć razy w tygodniu – powinny być spokojne. Taki plan powinien wystarczyć, żeby metodycznie i bezpiecznie przygotować się do półmaratonu.

A co z dietą i regeneracją?

- Biegając po pracy, nie dbając o zbilansowane żywienie, nie wysypiając się, organizm będzie przemęczony. Start w półmaratonie się nie uda. Jako trener powtarzam, że wszystkie plany internetowe bądź takie, które sami rozpiszemy, mają sens tylko wtedy, gdy będziemy się regenerować i nawadniać. Należy zadbać o higienę życia, wysiłek fizyczny to stres dla organizmu, nie można doprowadzić do sytuacji, w której nastąpi ujemny bilans energetyczny.

Jak należy podejść do samych zawodów?

- Na pewno z chłodną głową. Nie należy lekceważyć pogody, musimy wziąć pod uwagę panujące warunki atmosferyczne. Zapoznanie się z profilem trasy również jest istotne. Aktywność fizyczna przed zawodami powinna dać odpowiedź, w jaki czas celujemy. Amatorzy mają z tym problem, ale ja powtarzam, że należy biec równomiernie. Niedoświadczeni zawodnicy często zaczynają zbyt mocno, a w drugiej części biegu zwalniają. Ten trend należy odwrócić. Początek powinien być spokojny, przyspieszać należy później. Jeśli zawodnik się podpali, to osiem kilometrów przed metą nie będzie miał sił, by do niej dotrzeć.

Istnieje recepta na sukces?

- Do sukcesu prowadzi wiele dróg i koncepcji treningowych. Każdy jest inny, plan treningowy pasujący jednej osobie, może nie odpowiadać drugiej. Nie ma złotego środka, należy – co mówiłem wcześniej – racjonalnie się przygotować do wyścigu, zadbać o higienę życia i regenerację, żeby uniknąć rozczarowania. Nie ma dróg na skróty.

Co wyróżnia Poznań półmaraton?

- Choć to duża impreza, trasa jest dobrze oznakowana. Atrakcyjna jest również meta, każdy finiszujący biegacz czuje się wyróżniony. Atmosfera jest świetna, organizacja stoi na wysokim poziomie. Wielu biegaczy decyduje się na start w Wielkopolsce, to drugi co do wielkości półmaraton w Polsce.

Jaka jest specyfika trasy?

- Trasy są atestowane, ale nie są stałe, zmieniają się, co rok. I potrafią dać się we znaki. Poznań jest specyficzny, nie jest w stu procentach płaski, nie da się uniknąć podbiegów. Miasto jest położone na dwóch poziomach, więc chcąc nie chcąc, zawsze znajdzie się fragment prowadzący pod górę. W 2017 r. miałem przyjemność wygrać poznański półmaraton.

Jakie są twoje plany biegowe w 2019 r.?

- Poza startem w Orlen Warsaw Marathonie wezmę udział w kilku wyścigach w Polsce i za granicą. Kluczowa jest dla mnie jesień, jadę do Chin na Wojskowe Igrzyska Olimpijskie. Będę rywalizował w maratonie.

Marcin Chabowski – wyczynowy maratończyk, lekkoatleta, multimedalista mistrzostw Polski, wicemistrz Wojskowych Igrzysk Olimpijskich, trener personalny.

Rekordy życiowe:

  • 5 km – 13:52,61
  • 10 km – 28:27,59
  • Półmaraton – 1:02,24
  • Maraton – 2:10,07

12. PKO Półmaraton Poznań odbędzie się 14 kwietnia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.