Co wziąć przed, co w trakcie, a co po maratonie? [PORADNIK]

Zbliżają się 38. PZU Maraton Warszawski oraz 17. PKO Poznań Maraton, a ja z racji na napływające wiadomości z pytaniami: "Jak się zabezpieczyć pod kątem suplementacji na ten ciężki bieg, co wziąć przed, co w trakcie, a co po, żeby nie umierać? postanowiłem przygotować małe kompendium - o tym jak poradzić sobie z dystansem maratonu pisze Michał Wichowski, doradca sportowy High Level Center.

1. Sprawdź produkty na treningu

Pamiętaj, że gdy nie przyzwyczaisz organizmu, to zamiast biegiem do mety możesz biec do najbliższego toi toia. Wiele osób doskonale wie, o czym mówię i tak może wspominać swoje pierwsze "przygody" z odżywkami. Wszystko dlatego, że krew ucieka do mięśni i brakuje jej w żołądku do trawienia. Wykorzystaj pozostałe dni, aby sprawdzić działanie produktu na sobie.

2. Zadbaj o nawodnienie

Najczęstszym problemem biegacza są zbyt małe ilości wody oraz płynów izotonicznych, które wypija w ciągu dnia oraz około treningowo. Efektem mogą być m.in. skurcze i osłabienie organizmu. Zacznij się nawadniać trzy dni przed startem. Wypij jedną porcję napoju izotonicznego raz dziennie. Pij również wodę. Gdy złapie Cię skurcz podczas startu, będzie już za późno.

3. Energia

Często, gdy opowiadam jak działa przyjmowana energia do organizmu zdarza się, że moi podopieczni robią wielkie oczy. Pamiętaj o tym, że gdy zaczniesz przyjmować energię pochodzącą z zewnętrznego źródła (żel, baton, banan, czekolada, cukierek) to będziesz ją musiał przyjmować do końca. Zaplanuj dobrze strategię stosowania żeli lub innego produktu. Jeżeli weźmiesz jeden żel (np. Agisko), bierz go regularnie co 45-60 minut. 

Moja zasada: LEPIEJ WZIĄĆ 1 ŻEL ZA DUŻO NA TRASĘ, niż miałoby go zabraknąć. Zakładając, że pierwszy żel przyjmiesz dopiero po godzinie wysiłku, oblicz 2 żele na każde 1,5 godziny.

4. Punkty żywieniowe

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć jedno. Nie polegaj na tym co jest na punkcie żywieniowym, bo możesz być rozczarowany. Wystarczy, że będziesz biegł w tak dużej grupie osób, że dotarcie do niego będzie niemożliwe i tylko stracisz czas. Na kolejnym, może już dla Ciebie czegoś zabraknąć. Na punkcie żywieniowym jedynym produktem, który powinien Ciebie interesować to woda.

5. Głód

Rano jesz lekkie śniadanie, przygotowujesz się do wyjścia, jedziesz na start, oddajesz rzeczy do depozytu - od zjedzenia posiłku mogą minąć nawet 2-3 godziny nim staniesz na starcie. Proponuję zawsze zabrać ze sobą batona energetycznego (np. Agisko Energy). Jest lekki, miękki, wysokoenergetyczny i nie ma czekolady. Wszystko po to, abyś mógł zjeść coś lekkiego, nieobciążającego żołądka, zaspokajając uczucie głodu i pozwoli uczestniczyć w biegu.

6. Pobudzenie organizmu

Jeżeli chodzi o produkty z kofeiną, na pewno należy być z nimi ostrożnym. Jeżeli nie pijesz kawy - nie polecam zabierać takiego produktu ze sobą. 

MACIEJ KUROŃ

Taki suplement możesz wziąć ze sobą na trasę i wypić na 60-90 minut przed zakładaną metą. Ważne aby zawierał nie tylko guaraną i kofeinę, ale i aminokwasy takie jak: tauryna, tyrozyna, l-karnityna. Wspomoże Cię w końcówce wysiłku, poprawi koncentrację, gdy organizm i głowa zaczną już odmawiać posłuszeństwa. Produkt może mieć lekkie działania pobudzające.

7. Czy ja tego na prawdę potrzebuję?

Teoretycznie, znając ludzką siłę, chęci, samozaparcie i wizję celu, możesz dobiec do mety bez wsparcia odżywek.

Organizm natomiast ma swoje fizjologiczne potrzeby, które wysiłek fizyczny tylko wzmaga. Potrzebujesz energii, wody, elektrolitów.

Zawsze staram się pokazać obrazowo, co może się stać, jeżeli nie zabezpieczysz organizmu.

Załóżmy, że jedziesz samochodem i masz do pokonania 100km, a w baku masz zapas paliwa tylko na 70km. Postanawiasz nie tankować, mówisz sobie: zredukuję biegi, jakoś dojadę. Dojeżdżasz do celu, lecz na drugi dzień samochód Ci nie odpala. Zatkałeś bowiem filtry paliwa i oleju, zatarłeś silnik. Podobnie może być z organizmem. Można przebiec maraton bez suplementacji, tylko czy warto robić to kosztem zdrowia?

Aż 1251 biegaczy ukończyło trasę ostatniego biegu z cyklu 'Dycha do Maratonu', który odbył się w niedzielę. Tym razem najszybszy okazał się Kamil Młynarz z Łęcznowoli. Jemu pokonanie 10 kilometrów zajęło 33 minuty i 4 sekundy. Tuż za nim na mecie zameldował się Bartosz Ceberak z Lubartowa z czasem 33:20, a trzeci był Cezary Bednarz ze Świdnika (czas 34:10). Wśród kobiet zwyciężyła Mariola Stasiewicz z Międzyrzeca Podlaskiego. Jej przebiegnięcie 10 kilometrów zajęło 38 minut i 24 sekundy. Druga była Kinga Kacuga z Bałtowa (39:12), a trzecia Anna Humin z Krasnegostawu (41:20).
Biegacze wystartowali o godzinie 11 sprzed hali Targów Lublin, a trasa niedzielnego biegu po raz pierwszy prowadziła m.in. przez dzielnicę Dziesiąta. Można ich było spotkać na ul. Kunickiego, Zemborzyckiej, Kruczkowskiego, Smoluchowskiego, Wrotkowskiej czy Krochmalnej.
Niedzielny bieg był już ostatnim etapem przygotowań do czwartego Maratonu Lubelskiego, który odbędzie się 8 maja. Jego trasę poznamy w najbliższy czwartek.
Aż 1251 biegaczy ukończyło trasę ostatniego biegu z cyklu 'Dycha do Maratonu', który odbył się w niedzielę. Tym razem najszybszy okazał się Kamil Młynarz z Łęcznowoli. Jemu pokonanie 10 kilometrów zajęło 33 minuty i 4 sekundy. Tuż za nim na mecie zameldował się Bartosz Ceberak z Lubartowa z czasem 33:20, a trzeci był Cezary Bednarz ze Świdnika (czas 34:10). Wśród kobiet zwyciężyła Mariola Stasiewicz z Międzyrzeca Podlaskiego. Jej przebiegnięcie 10 kilometrów zajęło 38 minut i 24 sekundy. Druga była Kinga Kacuga z Bałtowa (39:12), a trzecia Anna Humin z Krasnegostawu (41:20). Biegacze wystartowali o godzinie 11 sprzed hali Targów Lublin, a trasa niedzielnego biegu po raz pierwszy prowadziła m.in. przez dzielnicę Dziesiąta. Można ich było spotkać na ul. Kunickiego, Zemborzyckiej, Kruczkowskiego, Smoluchowskiego, Wrotkowskiej czy Krochmalnej. Niedzielny bieg był już ostatnim etapem przygotowań do czwartego Maratonu Lubelskiego, który odbędzie się 8 maja. Jego trasę poznamy w najbliższy czwartek.  JAKUB ORZECHOWSKI

8. Czy to bezpiecznie?

Suplementacja w sporcie amatorskim to nadal pewnego rodzaju temat tabu, albo pełen skojarzeń: nie chcę aby nadmiernie mi urosły mięśnie. Nie urosną. To nie jest takie proste, zapewniam Cię.

Na co dzień pracuje ze sportowcami wyczynowymi (głównie w kadrach narodowych), dla których zdrowie i bezpieczeństwo organizmu są na pierwszym miejscu. Nie mogą oni sobie pozwolić na najmniejszy błąd, dlatego stosują m.in. nasze produkty. 

Dzisiaj Wy macie możliwość skorzystania z bezpiecznych rozwiązań dla swojego organizmu.

9. Po ukończeniu biegu

Możesz złapać nawet jeden z kolorowych napojów, które będą rozdawać na mecie, bądź zjeść banana. Szybko Ci dostarczy energii. Zjedz posiłek, na który zasługujesz maksymalnie do godziny. W domu możesz wypić porcję produktu na regenerację. Odbudujesz się, powinieneś się bardziej wyspać i wstać mniej zmęczony.

Michał WichowskiMichał Wichowski Michał Wichowski

Powyższe wskazówki zastosowały już setki, lub tysiące moich zawodników, oraz są przekazywane i stosowane przez kilkadziesiąt sklepów na terenie całej Polski. Namawiam Cię do zastosowania kilku z powyższych rad, podzielenia się nimi ze swoimi znajomymi i wyrażenia później swoich opinii.

Czekam również na Wasze pytania na facebooku: https://www.facebook.com/WichowskiM i pod adresem email: info@agisko.pl

Jeżeli potrzebujesz wskazówki, jakie dokładnie produkty powinieneś zastosować na biegu - PISZ! 



 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.