Edyta Lewandowska, mistrzyni Polski, przed BMW Półmaratonem Praskim: To jest bieg dla każdego! [WYWIAD]

- Każdy może sobie poradzić z takim dystansem, ale rozsądnie jest zacząć od mniej wymagających zawodów. Fajnie sprawdzić się na 5 i 10 km. Jeśli będziemy się czuli swobodnie - wówczas pomyślmy o półmaratonie - mówi Edyta Lewandowska, medalistka mistrzostw Polski w maratonie i długodystansowych biegach górskich. 2 września ulicami Warszawy przebiegnie BMW Półmaraton Praski.

Rozmowa została przeprowadzona podczas treningu, przygotowującego do BMW Półmaratonu Praskiego

Paweł Wilk: Jak się przygotować do półmaratonu?

Edyta Lewandowska:  Nie ma dróg na skróty, należy systematycznie trenować. Powinniśmy zacząć minimum pół roku przed startem, choć wszystko zależy od tego, na jaki wynik się nastawiamy. Pytanie czy chcemy po prostu ukończyć bieg, czy interesuje nas pokonanie go w konkretnym czasie.

Ile razy w tygodniu ćwiczyć, żeby stanąć na mecie z przyzwoitym wynikiem?

- Ciężko jednoznacznie wyrokować, bo dla jednego sukcesem będzie złamanie dwóch godzin, a dla drugiego – zmieszczenie się w limicie czasowym. Na pewno trzeba się ruszać, minimum trzy razy w tygodniu, choć wśród biegaczy powtarzany jest slogan, że trening zaczyna się od czterech, pięciu jednostek.

Lepiej trenować grupowo, jak dziś, czy indywidualnie?

- Zbiorowe ćwiczenia mają swoje korzyści, np. na zmęczeniu łatwiej jest je znieść, motywujemy się  wzajemnie, a przy okazji możemy porozmawiać ze znajomymi. Przyjemnie jest biegać z kimś. Natomiast są zajęcia, przez które lepiej przejść samemu, dopasować tempo pod siebie, skupić się na  mocnym bieganiu.

Taki dystans jest dla każdego?

- Myślę, że każdy sobie z nim poradzi, ale rozsądnie jest zacząć od mniej wymagających zawodów. Fajnie sprawdzić się na 5 i 10 km, a jeśli będziemy się czuli swobodnie – wówczas pomyślmy o półmaratonie. 

Co zrobić, gdy w trakcie zawodów nadejdzie kryzys?

- Ważna jest motywacja wewnętrzna. Należy ze sobą "rozmawiać", powtarzać, że jestem mocny, dużo wysiłku włożyłem w przygotowania, dam radę. Jeśli trenowało się solidnie, to nie ma szans, żeby nie udało się zrealizować celu. Nie każdy organizm musi przechodzić kryzys, ale jeśli już nastąpi – powyższe słowa trzeba powtarzać jak mantrę.

Trudniejszy jest półmaraton czy królewski dystans? W tym pierwszym skupiamy się na szybkości, co paradoksalnie może zmęczyć bardziej.

- Te dwa dystanse kompletnie się różnią. Nie każdy ma predyspozycje, żeby wystartować w maratonie, tam bieganie zaczyna się po 30. km. Żeby zmierzyć się z ponad 40-kilometrową trasą, trzeba być zaprawionym w biegach półmaratońskich. Ważne jest również żywienie, nawadnianie. W półmaratonie też, ale jesteśmy w stanie poradzić sobie np. bez żeli energetycznych. Nie musimy się bać tzw. "ściany". Maraton rządzi się swoimi prawami, aby dobrze się zaprezentować, należy solidnie przepracować przynajmniej rok.

Trening przed 4. BMW Półmaratonem PraskimTrening przed 4. BMW Półmaratonem Praskim facebook.com/PolmaratonPraski

Jak należy się odżywiać przed startem w półmaratonie?

- Musimy jeść mądrze, unikać śmieciowego jedzenia. Dieta powinna być bogata w warzywa i białko, czy to w postaci ryb, czy dobrego mięsa. Równie ważne są węglowodany – makaron, kasza, ryż. Pamiętajmy też, żeby w czasie przygotowań nie testować nowych produktów, bazujmy na tym, do czego  jesteśmy przyzwyczajeni.

Zdradzi pani receptę na sukces w półmaratonie? 

- Gdyby istniał złoty środek, to wówczas wystarczyłby jeden plan treningowy dla wszystkich. Kluczowe jest pytanie, co chcemy osiągnąć, na jaki wynik się nastawiamy. I pod tym kątem trzeba ćwiczyć. Na dobry rezultat wpływa wiele aspektów: czy mamy przeszłość sportową, ile razy w tygodniu możemy uprawiać sport, bo nie oszukujmy się – amator od zawodowca różni się drastycznie. Ten drugi skupia się tylko na treningu, regeneracji, żywieniu, wyjazdach na obozy itd. Hobbysta nie zawsze ma na to czas. 

Lepiej podejść do startu na luzie, czy być maksymalnie skupionym? 

- Pozytywny stres napędza, ale przesadnie mocny – bywa paraliżujący. Mimo, że mam wiele startów w nogach, to za każdym razem lekko się denerwuje, ale w sposób pozytywny, żeby złapać wiatr w żagle. Potraktujmy to jako zabawę, popatrzmy na Usaina Bolta, on za każdym razem jest uśmiechnięty,  widać, że sprawia mu to radość. Nie chodzi o to, żeby przed startem skakać, robić koziołki, ale odnajdźmy w zawodach radochę. 

To jak pani będzie się bawić 2 września?

- Nie będę startowała jako zawodniczka, ale być może potowarzyszę w biegu moim podopiecznym. Na pewno będę się dobrze bawiła na 40. urodzinach mojego narzeczonego, wypadających tego dnia. Wraz ze mną prowadzi treningi przygotowujące do BMW Półmaratonu Praskiego. W czasie zawodów będzie "ciągnął" swoją grupę na wynik: 1 godzina i 30 minut.

Rozmawiał Paweł Wilk

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.