Trend "Race the Tube" został zapoczątkowany w Londynie. Idea wyścigu jest prosta, biegacz ściga się z metrem na odcinku pomiędzy dwiema kolejnymi stacjami. Wyzwanie nie należy do prostych, a wybór trasy nie jest przypadkowy. Stacje metra muszą być na tyle blisko, żeby biegacz był w stanie wysiąść z pociągu na jednej stacji i wsiąść do tego samego wagonu na kolejnej.
W relacji z biegu Pawła, możemy cały czas obserwować co dzieje się z punktu widzenia biegacza i osoby która została w wagonie. Dodatkowo widzimy jak zmienia się tętno Pawła, to było dla niego prawdziwe wyzwanie! Do pokonania miał kilkaset schodów, światła uliczne i bramki w metrze, których nie da się przeskoczyć!
Agnieszka Kwiatkowska: Skąd pomysł na tego typu wyzwanie?
Paweł Krochmal:
Pomysł zrodził się ponad 2 lata temu, jak znalazłem w internecie, że jest taka akcja jak "Race the Tube"
Czy realizacja tego projektu była trudna?
Realizacja była bardzo trudna, na początku myślałem że zrobię to za pierwszym razem. Prób było ok. 20. Chciałem pobiec na II linii i " wydawało mi się", że ta będzie najprostsza
Race the Tube fot.: Paweł Krochmal
Co okazało się najtrudniejsze podczas wyścigu?
Najtrudniejsze były dwie rzeczy: - dużo schodów bo aż 115 czyli 6 piętro i konieczność biegu w bardzo szybkim tempem, gdzie nogi już są bardzo zakwaszone. Drugie, to może najdziwniejsze, ale światła na przejściach, mijam je 2 razy - w żadnym filmie na świecie nie widziałem by ktoś przebiegał przez światła, a nawet jak przebiegał to pewnie na czerwonym, ja postanowiłem, że musi się udać na zielonym i się udało. Co drugie podejście stałem na czerwonym.
W jakim tempie biegłeś?
Średnie tempo to 2:45/km czyli 22km/h
