Bracia Brownlee opowiadają o dramatycznym finiszu: "Co za idiota. Mógł wygrać ten wyścig tak łatwo"

Ostatnie zawody z cyklu Pucharu Świata ITU w Cozumel przeszły do historii triathlonu za sprawą dramatycznego finiszu braci Brownlee.

Zawodnicy mieli do pokonania 1,5 km pływania, 40 km jazdy na rowerze oraz 10 km biegu. Na ostatniej prostej Jonathan Brownlee, srebrny medalista z Rio słaniał się na nogach, wszystko wskazywało na to, że triathlonista nie zdoła sfinalizować wyścigu. Kilka chwil później pojawiło się dwóch kolejnych zawodników. Henri Schoeman (RPA) i Alistair Brownlee, starszy o dwa lata brat Jonathana. Zawodnik RPA ukończył olimpijski dystans bez problemu, natomiast Alistair widząc wyczerpanego brata, wziął go za ramię i razem przekroczyli metę.

Za metą młodszym Brownlee zaopiekowali się sanitariusze. Zawodnik błyskawicznie został przewieziony do szpitala, skąd wstawił tweeta z podziękowaniami dla swojego brata. 

Po dramatycznym wydarzeniu w Meksyku, bracia udzielili wywiadu dla BBC. Opowiedzieli o sytuacji ze swojej perspektywy. 

Jonathan zaznaczył, że zawody pamięta doskonale. - Cały wyścig szedł dobrze, bardzo dobrze. Aż do 1,5 km przed metą. Wtedy wszystko się rozpadło. Pamiętam, że moje nogi zaczęły się chwiać i pomyślałem: "Nie dam rady tak do mety". Dodał również: - Przypominam sobie Alistaira przebiegającego obok, który mówił: „Dasz radę”. A potem moje ostatnie wspomnienie to upadek za linię mety i to, jak mnie zabierają. Ostatnie 200 metrów wydawały mi się bardzo długie.

Zawodnik miewał różne odczucia. Z jednej strony myślał, że potrzebuje kogoś, kto pomoże mu dotrzeć do mety, z drugiej jednak uważał, że Alistair powinien go zostawić i pozwolić upaść na ziemię.

Alistair w wywiadzie dla BBC powiedział: - Najpierw pomyślałem: "Co za idiota”. Mógł wygrać ten wyścig tak łatwo, a taktycznie zrobił to bezmyślnie.

Alistair podobną sytuację przeżył kilka lat wcześniej. - Byłem w takiej sytuacji w Londynie, chyba 6 lat temu. Pamiętam, że byłem drugi, próbując wygrać wyścig. Potem już obudziłem się za metą i ludzie mówili, że jestem dziesiąty. Pomyślałem: „Dlaczego ci wszyscy ludzie, którzy mnie minęli, nie pomogli mi?”. W związku z tym nie miałem się nad czym zastanawiać. Po prostu musiałem mu pomóc.

ZOBACZ INNYCH SPORTOWCÓW, KTÓRZY PRZEŁAMYWALI GRANICE BÓLU

Młodszy Brownlee podkreśla również, że niesamowita była reakcja ludzi po tym wydarzeniu. - Kiedy włączyłem telefon, zobaczyłem, że tweetowali o nas JK Rowling I Gordon Ramsay. Miło dostać wiadomości ze wsparciem oraz wyrazy szacunku dla naszego sportu.

Na sam koniec Alistair podsumował, mówiąc: - To byłoby nie fair, gdybym go pokonał w takim stanie. Poza tym to była poważna sytuacja zagrażająca życiu. Doprowadzenie go do mety było najwłaściwszym wyjściem.

 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.